Teklaoli
-
Zawartość
240 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Teklaoli
-
-
2 godziny temu, DropKick napisał:Nie chce dyskutowac na temat wiary, to sprawa indywidualna. Uwazam po prostu ze albo jestes katolikiem i zyjesz w zgodzie z tą wiarą albo nie. Sama kiedys bylam bardzo wierząca, ale bardzo mnie to ograniczalo. M in nie zgadzam sie z kosciolem w temacie in vitro. Nie wyobrazam sobie nazywac sie osobą wierzącą, katoliczką, chrześcijanką i wybierac sobie co będę przestrzegac, a czego nie. To ty sie musisz dostowac do wiary. Na tym to polega.
Widzisz, ten watek glownie przeszkadza katolikom, bo nie jest to zgodne
Ja jestem osobą wierzącą ale nie fanatyczką w niektórych kwestiach po prostu nie zgadzam się z wytycznymi kościoła a raczej księży, ale tak jak napisałas to kazdego indywidualna
Moim zdaniem ci co kasują ten wątek to fanatyczni zgorzkniali ludzie...ale trudno..niech maja choć tyle
Niech każdy po prostu się zajmie sobą a nie takie zabranianie nawet zwykłej rozmowy na ten temat...przerażajace jak zawistni potrafią być ludzie
Dobrej nocy
- 1
-
21 godzin temu, Ab_oriente_lux napisał:Przepraszam bardzo, jestem mocno wierzącą katoliczką i proszę nie wrzucać nas do jednego worka. To, że in vitro jest sprzeczne z nauką katolicką i sama bym się temu nie poddała, nie znaczy, że nie szanuję Waszych decyzji i problemów.
Wątki na kafe są usuwane nie wiadomo dlaczego i bez znaczenia na jaki temat.
Dokładnie...ja tez jestem wierząca osobą a mimo wszystko sama zdecydowałam sid na in vitro..Ci co im przeszkadza ten wątek w moim mniemaniu sa zgorzknialymi zlymi ludzmi którzy bronią wolności innymżal mi takich ludzi.
Witam z powrotem dziewczyny
-
2 godziny temu, Ej Wu napisał:Dziewczyny jestem załamana… miałam podchodzić do in vitro na koniec miesiąca a okazało się ze być może mam autoimmunologiczne zapalenie wątroby. Czeka mnie biopsja. Myśle ze w takiej sytuacji cała procedura musi poczekać mimo ze hepatolog uważa ze możemy się wstrzymać z biopsja do po in vitro/po porodzie jeśli się uda. Oczywiście będę rozmawiać z lekarzem z kliniki jednak myśle ze muszę się wstrzymać i ogarnąć najpierw wątrobę żebym się później nie zastanawiała czy np nie udało się przez to. Co myślicie? Zawsze życie musi dawać po dupie…
Ojejku mam nadzieję że to nic poważnego i że przede wszystkim Tobie nic nie grozi. Brzmi trochę poważnie.
Ja myślę że najważniejsze żebyś przede wszystkim Ty była zdrowa, bo pamiętaj że sama ciąża też bardzo daje w kość i jakby "obciąża" organizm..stąd chyba sama nazwa więc myślę że musisz być zdrowa tak bardzo jak to możliwe, bo potem dzieciaczek bdz z Ciebie czerpał co potrzeba więc musi na Was dwoje tego zdrowia starczyć to tak na "chłopski rozum" mi się wydaje.
Zdrówka życzę i trzymam kciuki
- 1
-
Dziewczyny! Mimo że ciągle jestem w "zawieszeniu" do początku lipca kiedy to mam mieć te badania krwi to i tak tu zaglądam raz na parę dni a czasem nawet codziennie i powiem Wam że jestem w szoku za każdym razem jak was czytam! Jakie wy jesteście w tym wszystkim mądre! Jakie rozeznane! naprawdę cała masa informacji tu jest!
Na dodatek nie ogarniam jak wy się łapiecie kto jest kto i na jakim etapie jestpamiętacie każdą historię z osobna! ja przyznam się szczerze że ciągle mi się mieszają wasze historie dlatego tym bardziej - wow!
I nie wiem czy któras to już wcześniej pisała ale - DZIĘKI! ja wiem że to trochę działa jak terapia dla każdej z nas i w sumie każda zyskuje tutaj ale tez i te dziewczyny które po szczęśliwych "zakończeniach" dalej tu są żeby wspierać , motywować i edukować naprawdę wielkie dzięki!
Dzisiaj mam dzień wdzięczności także pomyślałam że tu się udzielę i napiszę dobre słowo zbyt wielkiego doświadczenia i wiedzy w temacie in vitro jeszcze ( i chyba dobrze) nie mam ale może w ten sposób którejś poprawię humor
Miłego wieczorku
- 4
-
2 godziny temu, Marta0308 napisał:Dziewczyny byłam dzisiaj na wizycie która miała tylko na celu uspokojenie tak zaproponował mi lekarz jak w tamtym tygodniu byłam u niego cala w panice.
Na dzień dzisiejszy wszystko jest dobrze jest echo zarodka itp
Dzisiaj wychodzi mi 7tydz.1dzien a według usg trochę młodszy ale to chyba nic strasznego?
Wizytę i swojego lekarza w Klinice mam na 22.06
A jednak! No to trzymamy wszystkie kciuki
- 1
-
Martuska gratulacje!!!!!! Mam nadzieję ze wszystko poszło "gładko" przy porodzie jak się czujecie oboje?
Zdrówka i przespanych nocy życzę
-
9 godzin temu, Kasia.Ch napisał:Ja czekam niestety na poronienie odstawiam dziś leki i jeśli do środy sie samo nie oczyści to szpital. Jutro mam roczek córeczki w restauracji - mam nadzieje ze tam sie nie zacznie. Chociaż najgorszy scenariusz to szpital - nigdy nie zostawiałam córeczki na noc ani dłużej niż na dwie godzinki. I martwię sie jak to zniesie.
Na usg jest pęcherzyk z ciałkiem żółtym czy co to tam powinno być. Ale beta ciagle słabo rośnie. Przedwczoraj np. 1750 a dzisiaj 2200. A super się zapowiadało beta 9dpt 270 a 11 dpt 580. A juz za kolejne 5 Dni tylko 890. I
najgorsze ze dwa cykle po poronieniu musze odpuścić. Czyli musze wrócić z macierzyńskiego do pracy w sierpniu i Soniusię posłać do zlobka a miałam nadzieje ze uda sie bez tego.
Kasia wszystko się jakoś ułoży..zobaczysz
Zaufaj że wszystko bedzie dobrze i ułoży się najlepiej jak ma być dla Ciebie ja sobie tak powtarzam jak mi się wszystko wali i jakoś się tam powoli bo powoli ale układa a i ja sie nie martwię na zapas trzymaj się dzielnie.
-
10 godzin temu, Evi35 napisał:Chyba mogę się cichutko cieszyć i czekać co będzie dalej - Beta z 9 dpt 89, 10 dpt 122, 12 dpt 273,73! W poniedziałek wizyta.
Ale super! Trzymam kciuki!
-
48 minut temu, Evi35 napisał:Cześć, długo się nie odzywałam bo potrzebowałam w spokoju przejść 3 transfer. Miałam go 30.05, wczoraj czyli 9dpt beta 89! Dwa sikane pozytywne. Dziś powtarzam betę dla lekarza bo on potrzebuje z 10 dpt. Żadnych objawów, żadnych przeczuć. Od 3 dpt ból brzucha jsk na okres wiec nospa i relanium. Jestem obstawiona lekami od immunologa - prof. Malinowski z Łodzi + leki do transferu. Udało się! Po tylu latach w końcu 2 kreski. Życzę tego z całego serca każdej z Was! Bo zasługujemy na to wszystkie.
Evi35 gratulacje!!!! Dałaś nam kolejna nadzieję
- 1
-
1 godzinę temu, Kasienka30 napisał:Transfer miałam 31,05, mogę dzis iść na betę? Bo czekanie mnie dobija
Trzymam kciuki Kasienka!
-
12 godzin temu, Marta0308 napisał:Dziewczyny byłam na USG
Wszystko na ten moment jest w normie pęcherzyk z ciałkiem ciążowym i było widać mrygajace echo serduszka czy jakoś tak lekarz powiedział.
Powiedział że na ten moment nie ma powodów żeby mnie niepokoic.
Marta0308 ale extra!!!! No to teraz ZEN po całości i wierzymy że wszystko będzie dobrze trzymam kciuki i ślę dobrą energię a mam jej ostatnio baaaardzo dużo bo ładuję się na baterie słoneczne
- 3
-
17 minut temu, Kasia.Ch napisał:Dlatego super , ze takie forum istnieje. Dużo wiedzy, ale przede wszystkim dużo wsparcia
Oj to prawda
-
1 godzinę temu, Izuu07 napisał:Beta na początku ciąży bardzo szybko przyrasta i świadczy o dobrze rozwijającej się ciąży. Pierwsze tygodnie co 48h praktycznie podwaja swoją wartość. Dlatego tak szybko wiemy o ciąży. "normalne" kobiety dowiadują się o ciąży w ok 6tyg (z powodu braku miesiączki) gdzie u lekarza czesto widzą już bijące serduszko. My "invitro-we" (przepraszam, nie chce nikogo urazić określeniami) dowiadujemy się w końcówce 3 czy w 4 tyg gdzie na USG widać raptem pęcherzyk... A w sumie jakbyśmy poszły 5-10dni po transferze to raczej nic byśmy nie zobaczyły, pomimo przyrostu bety. Bo po hormonie beta-HCG i jego poziomie we krwi już wiemy.
U Kasi.Ch beta ma bardzo mały przyrost przez 5 dni.... Powinna być na poziomie ok min 2000-3000. Niestety, tak jak napisała. Albo nie rośnie prawidłowo albo zaczęła już spadać.... więc prawdopodobnie ciąża się nie rozwija dalej....
Tak mi przykro Kasiu . Przepraszam, za tłumacze na Twoim przykładzie.....
Aaa dzięki wielkie za wyjaśnienia ja bardzo mało robiłam researchu w tym kierunku..wiem tyle ile (tak myślę) przeciętna kobieta..dopiero tu na forum od Was sie dowiaduję wielu ciekawych i bardzo przydatnych rzeczy czasem aż mi wstyd jak mało wiem..ale u mnie to działa tak ze im mniej wiem tym mniej analizuje i fixuje na tym punkcie
Również bardzo mi przykro ze Kasi nie wyszło
-
5 godzin temu, Kasia.Ch napisał:Zbadałam dzisiaj betę i niestety wynik bardzo niski 879.
5 dni temu było 518.
wiec prawie nie urósł albo zaczął spadać.
czyli niestety nie mam takiego farta , ze znowu pierwszy transfer szczęśliwy. Teraz dopiero wiem jakie to ciężkie
Oj nie...strasznie mi przykro...ale może to jeszcze nie przesądzone? Czy jak to jest? Bo ja powiem szczerze bardzo mało wiem na tematy bety itp
-
5 minut temu, Ej Wu napisał:Cudownie. Trzymam mocno kciuki
Ja tez
-
32 minuty temu, Ej Wu napisał:Tak jak mówisz, jeśli jest ciąża za kolejne transfery trzeba płacić. Ale niczym się nie przejmuj na zapas. Trzeba wierzyć ze się uda. W końcu tak jak mówisz te którym się udało przekazują pozytywna energię. Obyśmy i my w końcu były w rolach tych dających pozytywne wibracje
Otóż to
- 1
-
40 minut temu, Ej Wu napisał:NHS refunduje Ci cała procedurę od leków przez skany, punkcję i transfer. Jeżeli pobiorą Ci np 10 komórek z czego zapłodni się np 5 to masz jeden świeży i 4 mrożone refundowane transfery i na tym się kończy. Mi niestety zapłodnił się jeden, nie było co mrozić wiec na jednym świeżym się skończyło, bez powodzenia niestety. Kto wie jak to wszystko się potoczy. Wszystko możliwe
Aha, no faktycznie, to ma sens..a chyba jeśli kończy się ciąża to za nast już trzeba płacić bo koleżanka tak miała ze po 1szym transferze od razu ciąża i za nast transfer juz musiała płacić...ale nic..będę się martwić jak będę musiała, póki co jeszcze 1szego transferu nie miałam więc nie ma co gdybać
Tyle tu pozytywnych wiadomości na forum ze wierzę że i nam się uda te mamusie którym się udało dodają otuchy i napawają optymizmem tym z nas które ciągle walczą..w kupie siła dziewczyny
- 1
-
2 godziny temu, Ej Wu napisał:Tak, pierwsza procedurę mieliśmy na NHS i tylko jedna była refundowana. Tzn jedna procedura i masz prób tyle ile zarodków. My niestety mieliśmy tylko jeden zarodek wiec na tej jednej próbkę sie skończyło. W niektórych regionach refundują 3 procedury ale nie w Leeds wiec musiałabyś sprawdzic.
To będzie nasze ostatnie podejście wiec chcemy zaufać tym razem rodakomAha to widzisz ja nie sądziłam ze to zależy od zarodków..bede musiała się dokładnie dowiedzieć..ale to może wtedy jak nam nie wyjdzie poki co nie zaprzatam sobie tym głowy
Trzymam kciuki by wam sie udało w Polsce!
Kto wie może jakby nam się obu udało to byśmy się kiedyś na żywo z dzieciaczkami spotkały ale by było
-
14 minut temu, Ej Wu napisał:No i super. Oni wiedza co robią. Ja tez już nie czytam bo to i tak nie ma sensu. Co ma Być to będzie. Martwię się tylko czy uda się wszystko zgrać bo jako ze podchodzimy w Pl tym razem to jest trudniej ale mam nadzieje ze będzie ok. 4 zamrożone to jeszcze 4 próby. Musi się udać! Trzymam kciuki!
A wy w uk braliscie na nhs? Bo my tak i nie wiem ile prób jest refundowanych
Kurde do Polski latać...hm..nom ciężka sprawa,dobrze że juz ograniczeń pandemiowych nie ma, to chociaż tu nie masz stresu Trzymam kciuki ja wierzę ze wszystko się ułoży najlepiej jak dla nas ma być
-
1 godzinę temu, Ej Wu napisał:O to faktycznie blisko życzę powodzenia i dużo pozytywnej energii a na jakim etapie jesteście?
Ja teraz biorę jakies tabletki na regulacje tarczycy i jakos na początku lipca mam badania krwi i jak jyz bdz ok to przy lipcowym cyklu podejdę do transferu.Ogolnie mam 4 zamrożone zarodki z czego podobno 2 bardzo dobre, jeden dobry i jeden trochę słabszy...zaczęłam całą procedurę chyba juz w marcu ale zbyt dobrze zareagowałam na symulację i trzeba było odczekać miesiąc az mi sie wszystko unormuje...ale zrobili mi badania krwi i wyszło ze mam za wysoki poziom wit d i tsh czy jak to tam nawet sie juz nue wypytuje tylko robie co mi każą staram się nie czytac za dużo nie rozkminiac itp po prostu ide tam do kliniki a oni mi wyznaczaja "zadania" na nast tygodnie
-
57 minut temu, Ej Wu napisał:Ja mieszkam w Leeds i w sumie tutaj mialam takie opcje
No to b.blisko mnie ja w Doncaster ale najbliższa klinike mamy w Sheffield.
Jaki ten świat mały.
-
18 minut temu, Ej Wu napisał:Za pierwszym razem Fertility Clinic, za drugim ABC. Również pozdrawiam
Aha, to nie słyszałam nawet..myślałam ze może tez Care ale z innego miasta to byśmy porównały doświadczenia
-
10 godzin temu, Ej Wu napisał:Wlasnie ze marny efekt. Z pierwszego 1 zarodek, z drugiego 2. Wszystkie blastocysty ale bardzo malutko. Wlasnie moze na dlugim bylby lepszy efekt. Mam nadzieje ze uda mi sie wszystko pogodzic, bo mieszkam w Anglii i ciezko jest tak z doskoku. O widzisz to skoro u Ciebie z dlugiego bylo wiecej, moze moj lekarz pojdzie tez ta droga tylko mam nadzieje ze leki bede mogla przewiezc samolotem w takim razie. Czy ta antykoncepcja i leki redukujace hormony sa w tabletkach czy zastrzykach? Na sama stymulacje juz bylabym w PL jednak nie moge sobie pozwolic na 2 miesiace urlopu
Ej Wu pozdrawiam z wysp z jakiej kliniki w Anglii korzystaliście jesli mogę spytać? Bomy z Care Clinic
-
13 godzin temu, Ej Wu napisał:Czesc dziewczyny! Dlugo mnie tu nie bylo ale wracam do gry, tym razem w Polsce. Jezeli wszystko pojdzie dobrze koniec czarwca/poczatek lipca zaczne stymulacje. Jeszcze tylko wizyta w drugiej polowie cyklu zeby zobaczyc czy wszystko ok a potem lecimy z tematem. To jest moje 3 i ostatnie podejscie do in vitro. Trzymam kciuki za wszystkie starajace sie
Do 3 razy sztuka
- 1
In vitro cz.5
w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Napisano
Ja tez wolę to