Dania

Ja studiowalam w Irlandii. 20% miejsc jest zarezerwowanych dla mature student czyli dla osob po 23 roku zycia. Byly dwie babki ktore mialy 46 lat. Wiekszosc z tych 20 procent mialo powyzej 30 lat w tym ja. Bardziej bym sie o praktyki martwila a nie o wiek na studiach.

Praktyka u kogos jest najlepsza, uczyc sie od kogos kto odniosl sukces. Ale od takiej osoby, ktora chcesz sie stac. Wbrew pozorom, ludzie na wysokich stanowiskach chetnie dziela sie doswiadczenie, jak maja na to czas.

To chyba dalsze pokrewienstwo. Wystapienie wad genetycznych u dzieci jest mniejsze.

Obawiam sie, ze jak ktos sie powiesil to raczej na tym forum juz go nie ma.

Twoja mama widocznie chciala cie pocieszyc. Posluchaj audiobookow na you tube Wedrowki Dusz, Michaela Newtona. Zeby pogodzic sie ze smiercia rodzica to troche wiecej czasu zajmie niz miesiac.

Nie chcesz, to nie rob. Po co robisz cos wbrew sobie. Przeciez to zawsze bedzie wywolywac konflikt wewnetrzny. Zawsze bedziesz zle sie czuc bo odbierasz to mimo wszystko jak przemoc na ktora sie nie zgadzasz. Tylko powiedz to wyraznie, nie daje na to zgody.

Masz. Jesli Wie ze nie ma transportu, moze sie z nimi po prostu nie umawiac. Wydaje mi sie, ze Ty czujesz sie obciazona rozwiazywaniem jej problemow, jakby byla twoim dzieckiem ktore glupio robi a Ty masz jej pomoc. Wiec pozwol jej dorosnac, niech Sama wezmie odpowiedzialnosc za swoje zycie. Ma tyle kolezanek, niech jej pomoga. Mysle ze Ty ja lubilas bo czulas sie dla niej wazna, I ona o tym wie, to sie nazywa manipulacja. Gdy tylko poczulas sie wazna, mozna bylo zaczac cie prosic bo nie chcialas tego utracic. Mysle, ze az tak wazna nie bylas ale mialas tak myslec. Dla mnie to ona traktuje cie instrumentalnie, nie wchodz w to glebiej, jeszcze bardziej sie rozczarujesz. Bo ona nie ma ci nic do zaoferowania. Zastanow sie raczej nad soba, dlaczego jej chwilowa uwaga byla tak dla Ciebie wazna? Co sie wydarzylo w twoim zyciu ze poczulas sie samotna I bez wsparcia ze jej zainteresowanie zaspokoilo twoja potrzebne bycia wazna? Rozumiem ze ciezko przezylas smierc cioci, ale masz rodzine, czy nikt nie dal co wsparcia? Mysle ze wtedy na poczatku, te spotkania mialy na celu wybadac czy masz taka potrzebe czy nie, mialas, wiec ona ja zaspokoila a Ty z wdziecznosci spelnialas jej prosby.

Ja pracowalam w biurze za granica I dziewczyna ktora przychodzila do nas sprzatac zarabiala wiecej niz ja. Wiec nie narzekaj. Ja jej zazdroscilam. Mam znajoma ktora pracuje w ambasadzie, pracuje w rachunkowosci juz chyba z 15 lat I tez sie zalila ze jedyna osoba ktora zarabia od niej mniej jest sprzataczka. Jestes tam zeby zarabiac, nie ma znaczenia czy masz studia czy nie tylko czy dajesz sobie rade. Poszukaj innej pracy jesli ta tak ci przeszkadza, postaw sobie bardziej ambitne cele a mozliwosci sie pojawia.

Jestes w pracy, wiek nie ma znaczenia, nie widze powodu dlaczego ta dziewczyna mialaby traktowac cie Inaczej tylko dlatego bo jestes od niej 10 lat starsza Milo by bylo, gdybys chciala nawiazac kontakt ze wspolpracownikami. To jeden z etapow uczenia sie pracy. Gdy ludzie mowia ci czesc, to znaczy ze traktuja cie po przyjacielsku mimo ze cie nie znaja. Dobrze by bylo odpowiedziec im tym samym, bez wzgledu na to czy bedziesz tam miesiac czy 10 lat. Bylas tam dopiero jeden dzien, postaraj sie zaangazowac w prace, jakakolwiek, nawet jak to bedzie segregowanie dokumentow czy ciuchow roboczych. Wiadomo ze panie w biurze nie beda chcialy za duzo czasu co poswiecic bo wiedza ze jestes tam na krotko. Ale jesli zaczniesz ich pytac, zainteresujesz sie, to masz szanse sie czegos nauczyc. To zalezy od ciebie.

Ty jako corka I twoja mama dziedziczycie po twoim tacie jego udzial.

W mojej poprzedniej pracy byla dziewczyna ktora bardzo wolno pracowala, wszyscy o tym mowili. I co? I nic, dalej pracuje z tego co wiem. Ona sie nie przejmuje tym co mowia, tylko robi co ma zrobic I juz. Wiec podstawy do zwolnienie nie ma. Jestes tam krotko, bierzesz za duzo do siebie a ludzie nie maja o tobie opinii jeszcze.

Bo kobiety rodza dzieci, mezczyzni nie rodza, rownouprawnienia pod tym wzgledem nie ma. Z biologia nie ma sensu sie spierac.

W TV pokazuja ze Rosja to taka nieudolna wojne prowadzi, ze dziala bezmyslnie, bez sensu. A dzis widzialam mape I jednak te dzialania nie sa bezmyslnie, zajmuja kolejne punkty strategiczne.

Pamietam, gdzies ogladalam program o wielkim kryzysie w Stanach w latach 30 tych. Wiele osob bogatych, strzelilo sobie w glowie bo nie mogli zniesc utraty status jaki mieli, tak wybujale ego mieli. Swiadek tych zdarzen mowil, ze widzial jednego z dyrektorow banku sprzedajacego jablka na ulicy. Dla mnie ten dyrektor wykazal sie silnym charakterem, zareagowal adekwatne do sytuacji. Stracil majatek, ale wiedzial ze go odrobi. Bo nie pozycja jaka zajmujesz okresla jaka wartosc masz, ale to jak postepujesz. Twoj maz dobrze zrobil ze podjal taka prace, choc on chyba zaczal w to watpic. Wykazal sie sila charakteru. Jesli wyznaczy sobie cel, latwiej mu bedzie pracowac, a w dodatku zaczna pojawiac sie okazje do rozwijania umiejetnosci, pozycji I pieniedzy.

My tez kupilismy, mieszkamy I nie narzekamy. Jedynie zalujemy, ze gdy tu przyjechalismy 15 lat temu, mielismy w sobie tyle strachu z Polski, ze nie wzielismy wtedy kredytu choc moglismy. Ale czlowiek sie bal, bo mial wbite do glowy ze kredyt to cos strasznego, a banki tylko czekaja zeby dom zabrac. Jak ja sie ciesze ze uwolnilismy sie od tego glupiego myslenia. Mnie osobiscie zyje sie w Irlandii dobrze, do PL juz nie wrocimy, moze na starosc.