Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karolinaaa2233

Zarejestrowani
  • Zawartość

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Karolinaaa2233

  1. Witajcie. Mam pewien problem. Chodzę z moim mężczyzną już ponad 5 lat. Między nami jest wszystko dobrze. Kochamy się jak małżeństwo choć jeszcze formalnie nimi nie jesteśmy. Mam bardzo dobre stosunki z jego mamą. Jego mama jest bardzo miłą i dobrą kobietą. Jego rodzeństwo też polubiłam. Byłam i nadal jestem mile widziana przez jego mamę i jego rodzeństwo. Ale z bratową mojego faceta no powiedzmy ujdzie w tłoku. Otóż na święta jak Boże Narodzenie czy Święta Wielkanocne byłam zapraszana. Bratową natomiast urządzała dwa imprezy rodzinne w tym chrzest bratanka mojego chłopaka na którym nie byłam zaproszona lecz siostra mojego chłopaka była zaproszona ze swoim chłopakiem. Przemilczałam to, bo to było święto dla najbliższych a tym bardziej dla maluszka. Lecz gdy była komunia święta bratanicy mojego chłopaka to za drugim razem też nie zostałam zaproszona. Mama mojego chłopaka była tym faktem bardzo zdziwiona, mój chłopak był zły bo zachowanie bratowej było że tak powiem nie fair bo mogła zaprosić jego siostrę z chłopakiem to czemu tylko jego zaprosiła ale beze mnie... Bratanica pokochała mnie jak drugą mamę i chciała abym była. Prosiła dużo ale bratowa była nie ugięta. Brat mojego faceta nawet chciał aby była lecz ona nie chciała. Ja przez te 5 lat nie miałam z nią żadnych spięć ani nieporozumień. Lecz mocno "zgięło" ją to że jego mama zaprosiła mnie na rodzinnego grilla i gdy mnie zobaczyła to do końca imprezy jej nie było. Chciałam z nią osobiście porozmawiać lecz czuję że mnie nie akceptuje. Czasami czuję się tak jakby ona traktowała mnie jak kogoś z obcej planety. Oczywiście mój chłopak z bratową nie ma aż tak dobrych kontaktów. Co mam zrobić w tej sytuacji? Nigdy z nią nie miałam konfliktu ale traktuje mnie w brzydki sposób.
  2. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    I tak uważam ją za kawał ku... (Nie będę używać na forum niestosownego języka i wszelkie niestosowne słownictwa wykropkuję). Uważam że ona taka jest bo mój facet dobrze ją zna bo wiadomo jest żoną jego brata. Nie jest fair też w stosunku do swojej teściowej. Nie zabierała ją gdzieś na wycieczkę choć takową organizowała, nie pomogła jej gdy była chora. Nie jestem roszczeniowa osobą ale uważam że takie jej zachowanie wychodzi z jej domu. Nie jest tak dobrze wychowana. Nawet przyzwyczaiłam się do tego że gdy mnie widzi to cześć nawet nie powie. Taki to jest typ człowieka. Ale jego mamie dużo pomogłam i jego mama jest wdzięczna za to co robię. Uważam że dla bratowej jestem żywą konkurencją i i dobrze wydaje mi się że chce rywalizować
  3. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Ogólnie rzecz mówiąc nie mam problemów z jego mamą jak i rodzeństwem. Zaakceptowali mnie tak jak i nasz związek. Jego mama zaakceptowała to że chcemy żyć w nieformalnym związku i tak pozostanie. Zdecydowaliśmy się na to bo żyć jest nam naprawdę wygodniej bez ślubu. Nie chodzi o koszty związane ze ślubem czy rozwodem itd itp. Chodzi tylko o to że bez sformalizowania związku i tak jesteśmy szczęśliwi, kochamy się, dbamy o siebie wzajemnie, wychodzimy gdzieś zawsze razem czy do kina, czy do restauracji, muzeum, zoo, czy na festyny lub koncerty naszych ulubionych zespołów. I tak nam to pasuje. Dogadujemy się choć nie odbywa się czasami bez nieporozumienia ale zawsze rozmawiamy i razem wyciągamy wnioski i wybaczamy sobie. Wiele par decyduje się na życie razem bez ślubu bo jest najwygodniej bo jeśli mają ślub brać a za jakiś czas gdy nie wyjdzie to rozwód i niestety ból i poniesione koszty. A tak to jak żyją bez ślubu, rozstają się i każdy idzie w swoją stronę bez ponoszenia kosztów przez rozwód. Lecz denerwuje mnie to że każdy potrafi wywnioskować iż życie na kocią łapę jest źle a bo w grzechu, a to zły związek bo rozpadnie się. Nieprawda, to są bzdury. Każdy związek musi żyć i nie ważne czy ślub brać czy nie brać. To jest decyzja par i tyle. A że bratowa mojego chłopaka nie do końca akceptuje no to już nie mój problem. Ja żyję ze swoim chłopakiem i nie żyje przecież z nią i ona nie ma prawa układać mojego życia tak jak ona tego chce. Oczywiście nie chce aby weszła na naszą głowę i dyrygowała. Co jak co jedynie rodzeństwo i jego mama mnie bardzo lubią, traktują mnie jako członka rodziny i akceptują naszą decyzję.
  4. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    No córka bratowej mnie bardzo polubiła. Mamy wspólny język i prawie podobne charaktery. Była naprawdę smutna gdy jej matka nie zaprosiła mnie na jej komunię.
  5. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    No córka bratowej mnie bardzo polubiła. Mamy wspólny język i prawie podobne charaktery. Była naprawdę smutna gdy jej matka nie zaprosiła mnie na jej komunię.
  6. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Foko loko odnoszę wrażenie że dzielisz tych co chcą formalizować związek to fajnie a jak my nie chcemy to my już jesteśmy źli ludzie?? Znam koleżankę z pracy która jest bez ślubu już 20 lat i jest szczęśliwa.
  7. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Czy żyjemy w grzechu to jest nasza wyłącznie sprawa. Nie widzę w tej odpowiedzi sensu w pani odpowiedzi
  8. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    No wiesz zgodzę się z tym ale ona zaprosiła siostrę mojego chłopaka która poszła ze swoim chłopakiem co powiem to jest nie fair. Bo ona mogła ze swoim chłopakiem pójść ale mój chłopak poczul się urażony że mnie nie zaprosiła
  9. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    A huk wie co ona jest za osoba. To jest bratowa mojego chłopaka. Ja się przestałam nią przejmować bo nie warto. Najważniejsze że jego mama, rodzeństwo i chłopak jego siostry mnie akceptują taką jaką jestem i mnie bardzo lubią. Traktują mnie jako członka rodziny mimo iż z moim chłopakiem nie jesteśmy w związku formalnym. Akceptują w pełni nasze decyzje i chętnie zapraszają mnie na święta. No i mój chłopak jest zaproszony na ślub swojej siostry i na zaproszeniu widnieje też i tam moje imię więc czuję się jak najbardziej zaproszona i bardzo miło mi jest
  10. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Z tego co wiem od mojego chłopaka to ona jest po prostu niewychowana dość dobrze i że ma z głową coś nie tak. Mówił mi że ona tylko akceptuje osoby ze swojego otoczenia czyli jej siostry i koleżanki. Oczywiście starałam się być dobra dla niej ale nie poszło to dobrze. Ona myśli że jestem zagrożeniem bo mi się wydaje że jak wezmę ślub na przykład to zabiorę to co się należy mojemu chłopakowi. A taka nie jestem. To jest przykre naprawdę jak ona mnie traktuje. Jeśli mnie nie lubi to mogła mi powiedzieć to osobiście. Nie zależy mi na kasie, nie zależy mi na tym co chłopak ma. Jak zaznaczyłam bardzo się kochamy i ślub nam do niczego nie jest potrzebny. Jeśli zdecydujemy się na ślub to nasza sprawa. Narazie żyjemy tak jak uważamy i się naprawdę kochamy
  11. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    A tak poza tym mój chłopak dostał zaproszenie na ślub i wesele własnej siostry i na zaproszeniu widnieje jego imię jak i moje imię więc idziemy razem. Czuję się zaproszona i jest mi miło że jego siostra mnie bardzo lubi.
  12. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Ale ja znam w moim bliskim otoczeniu które ślub nie był dobrym pomysłem. Kuzynka moja po 10 latach znajomości wzięła ślub ze swoim i po 4 miesiącach się rozstali. Bo uwaga niezgodności charakterów bo to był ogólny powód. Nie kieruj mnie że nikt mnie nie chce. Przeczytaj dokładnie to co dokładnie napisałam i odnieś się do tego później. Czytanie ze zrozumieniem się kłania
  13. Karolinaaa2233

    Jak mam się zachować w takiej sytuacji

    Ślub to nie chcemy brać bo nam jest tak najlepiej żyć razem bez tego papierka. Żyjemy tak jak chcemy żyć razem. Najważniejsza jest miłość i że się kochamy a papierek w zupełności nam nie potrzebny
×