Ja jestem po i mega zadowolona, z kolejnym tez sie tam wybieram ogólnie powiem, żeby sie nie bać przed bo ja z tych nerwów wymiotowałam podczas podawania znieczulenia w kręgosłup. A jezeli chodzi o kangurowanie to ja zapytałam czy jest taka możliwość i dali mężowi. A jeżeli chodzi o przecięcie pepowiny to moj mąż przecinał ale juz przecięta poza sala operacyjna. Tzn żeby sam mały kikut został