Też stosuję takie właśnie podejście. Jak w danej diecie będzie odpowiednio mało kalorii, to nie trzeba się aż tak bardzo ograniczać. No chyba że komuś to szkodzi, jak ktoś ma wzdęcia, to co innego. Liczy się w głównej mierze to, by spożywać na co dzień odpowiednio dużo kalorii. Sporo też musi być oczywiście spalonych. Tak, by występował regularnie deficyt. To najprostszy sposób na to, by chudnąć bez żadnej restrykcyjnej diety. Wtedy można sobie pozwolić na produkty, które teoretycznie są niezdrowe, chociaż oczywiście nie codziennie, tylko raz na jakiś czas. Odpowiednie, rozsądne podejście jest tutaj na wagę złota.