Hej wszystkim. Pragnę odkurzyć temat. Mam ponad 30-stke i żyję z ziejacymi trabkami od okolo 4-ego roku życia. Moja dobra rada to nie stosować żadnego badziewia na błony śluzowe we wnętrzu waszej głowy- mam tu na myśli ten roztwór z kwasu. Trzeba zacisnąć zęby i po pierwsze oswoić się z tym. Żaden lekarz z tym nie pomoże- współczesna medycyna nie jest w stanie pomóc, a zabiegi operacyjne w glowie moga narobic wiecej szkody niz pozytku. Najwięcej racji ma tu gość o nicku Krzysiek i Vicky, która opisała taka metodę która opracowałem sam sobie w wieku 5/6 lat nieświadomie, zeby jakoś z tym sobie poradzić, ponieważ nawet moi rodzice nie chcieli mi uwierzyć w to. Dodam tylko ze dzisiaj z nudów stwierdziłem po wielu latach że może coś się zmieniło i ktoś o tym napisał... no i tak was znalazłem. Cieszę się że w końcu gdziekolwiek o tym znalazłem bo zaczynałem się obawiać czasami czy jakiś guz mi nie rośnie w głowie a nigdy nic nie udalo mi sie wyszukac. I dobrze wam radzę - nauczcie się tego co napisała Vicky - odwrócona próba Valsavy czy coś takiego. To dzięki temu nie zwariowałem jak byłem mały. Czasem wygląda się dziwnie przez to w towarzystwie ale robicie to dla siebie. I uważajcie z tym na wietrze albo gdy wasza odporność jest słaba- można zablokować sobie powietrze w zatokach i dostać zapalenia a to jest taki bol że ziejace trąbki to zdeptany chrząszczyk przy tym. I to samo dotyczy płuc. Nie róbcie tego za mocno. Trzeba wypracować sobie metodę. Odpowiednie pociąganie nosem też daje efekt. Nie wiem czy tu jeszcze zajrzę możliwe że nie - prowadzę dość zabiegany tryb życia w każdym razie dajcie sobie spokój z pakowaniem chemii w siebie to do niczego nie prowadzi. Ludzie żyją z gorszymi przypadłościami. Ja daje rade od 30 lat. Wy tez możecie. Co do nawadniania sie i nie picia kawy hmmm... pije kawe hektolitrami mam bardzo stresujaca i angazujaca umysl prace - nie przeszkadza mi kawa. Pije wode i plyny normalnie jak kazdy. Przypomimam ze zaczęło sie gdy bylem maly wiec o kawie nie bylo mowy. Przypuszczam ze moje narzady nie zostaly uszkodzone tylko z takimi sie urodzilem. Mam bardzo waskie kanaliki sluchowe. Sluch ogolnie mam swietny. Miałem mnóstwo zapaleń uszu jak byłem mały ale najpierw wydaje mi się że pojawiło się to. Nie dam sobie ucha uciąć jednak hehe mogę nie pamietac wszystkiego. Wesolych Świąt Wielkanocnych ludziska trzymajcie się. Maciek z Wałbrzycha.