robert jest tam regularnym gosciem
pani kelnerka jest tam nowa
ja czasem tez tam chodze z robertem na niedzielny obiad
raz pamietam ze sie przedstawilam i roberta tez
no i tak czekamy na ten obiad
i nikola kelnerka idzie widzi dwie osoby i mowi czesc rob
problem taki ze glupkowato sie poczulam
poflirtowali i poszla dalej do roboty
wieczorem pytam sie roberta czy to jest w porzadku ze kelnerka wita klienta roba po imieniu a baby obok nie widzi , baba to ja
porozbijal prawie wszystkie kubki , nie przebierajac w slowach powiedzial co o mnie mysli
i ze nie ma wplywu na to co kto mowi
staz mamy pieniadze mamy ale ciezko sie skomunikowac
ale to blahostka , bo pewnie co innegp jest wazne w byciu rzem, nie?