Bugylina
Zarejestrowani-
Zawartość
182 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
196 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Wartość merytoryczna akurat można porównywać miedzy innymi - to nie zależy od wielkości mieszkania. Wiola jak czegoś nie wie to zmyśla albo udaje ze czegos nie ma. Lokalizacje podaje blednie, jej książka kucharska w dużej mierze była plagiatem z maangchi!
-
Pyra pokazuje bardziej rzeczywista stronę Korei. Wiola często podkoloryzuje rzeczywistość, podaje błędne informacje. Niektóre przepisy z jej ksiazki niestety ale były splagiatowane.
-
Zapytałaś się czy kiedykolwiek odwiedziła mniej hipsterska dzielnice - to ci dałam odpowiedz.
-
Dokładnie tak jest. Jak miałam grządki mieszane czyli cześć skrzyń cześć płaskich - to zauważyłam ze więcej zbiorów mam z grządek podwyższanych. Dużo wcześniej zaczynaja owocować plus dłużej owocują. Testowałam na pomidorach, papryce i baklazanach. Teraz mam wszystko w skrzyniach. I tez ledwo sezon się zaczął a ja już obdarowalam cukiniami wszystkich znajomych!
-
No tak - w Seulu mieszkała w takiej dzielnicy dla zwykłych ludzi totalnie nieturystyczne części. W tej Japonii to tez byla w mało popularnym regionie.
-
Jest wiele plusów grządek podwyższanych: 1. Daje ci to lepsza ochronę przed ślimakami i nornicami. 2. Zauważyłam, ze mniej wody idzie na podlewanie grządek wysokich w porównaniu do grządek w ziemi. 3. jest zdecydowanie mniej chwastów - szczególnie jeśli dasz pod spod karton. Przez pierwsze 2-3 lata w ogóle nie musisz pielić tych grządek. 4. Możesz wcześniej sadzić rośliny bo ziemia bardziej się nagrzewa i dłużej owocują. Jak dasz jeszcze na to włókninę po zasianu nasion to w ogóle rosną z prędkością kosmiczna. 5. Jest wygodniej i zdrowiej dla kręgosłupa - mniej się musisz schylać. Na mojej działeczce testowałam oba rodzaje grządek i teraz mam wszystkie podwyższane. co najwyżej rożnej wysokości.
-
Chyba mam odpowiedz na moje pytanie - wyprzedaż książki -45%. Czyli raczej się nie sprzedaje
-
Czy było już chwalenie się ilością sprzedanych egzemplarzy? I czy wiadomo czy będzie ten drugi tom?
-
Zaaazdro straszne! Właśnie wszystko zależy od stanu budynku i technologii w jakiej był budowany. Oby ci się dobrze mieszkało. i sama mam nadzieje ze dołączę kiedyś do grona pisiadaczy stuletnich domów!
-
Tak - ale jak już ogrzejesz to tez dobrze trzymają ciepło. Ale latem grube mury to jest takie wybawienie. Zazdraszam twojej babci domu!
-
Na libristo, enbook i krainie książek - nie ma dużego wyboru książek z Azji, szczególnie w oryginalnym języku wydania. Z libristo - dostałam odmowę zamówienia nie skupiają się na rynku azjatyckim - zbyt specjalistycznej książki szukałam. pomijając, ze już kiedyś się z nimi nacięłam i 5 tygodni sprowadzali mi książkę z Orailly. Wiec to nie są alternatywy - jeśli szukasz książki wydanej tylko i wyłącznie w Azji lub w azjatyckim języku. Tajfuny są super opcja na zamawianie pozycji które nie sa dostępne nigdzie indziej. Wysyłasz maila z lista książek, dostajesz informacje w jakim czasie będą mogli ci sprowadzić. Jeżeli okres jest wydłużony - to raz dostałam informacje, ze niestety zamknęli już dostawę z tego wydawnictwa i muszę poczekać na kolejna partie.
-
Wiesz - nawet jeżeli sama zamawiam tylko kilka książek per rok. To jednak takich osób jak ja może być więcej bo są studentami filologii lub maja unikalne zainteresowania. Fajnie, ze jest taka możliwość i nie trzeba kombinować. Szukać samemu ludzi którzy chcą się dołożyć do zamówienia. i żeby nie było - nie popieram niskich wynagrodzeń w księgarniach. I to nie tylko w Tajfunach ale we wszystkich kameralnych czy sieciowkach. Nie pamietam która booktokerka pisała materiał o zarobkach w księgarniach kameralnych ale to był dramat. Dobrze, ze Tajfuny chociaż to UOP daje. Bo tam było ze standard to smieciowki i poniżej minimalnej krajowej.
-
Nope - dropshipping zawsze zakłada zewnętrzny magazyn hurtowni. bo głównym benefisem droposhipingu, ze oszczędzasz przestrzeń swojego magazynu i łańcuch realizacji przerzucają na trzecia stronę. A ona ma swój magazyn. Wszelkie pozycje związane z historia starożytna Korei, albumy fotograficzne - dosyć niszowe zainteresowania mam xd i np jak próbujesz zamawiać przez np bookoff to zamowienie pozycji wychodzi znacznie drożej. A już nie mówiąc o zamówieniu bezpośrednio od wydawnictwa - wtedy najczęściej dostajesz info, ze nie wspierają takich małych zamówień międzynarodowych lub cenę za ubezpieczenie dowalaj ci straszna. Plus tez odchodzą ci wszystkie stresy związane z kontrola celna. korzystalam z ich zamówień parokrotnie i jestem mega zadowolona. Cena nie wychodzi wcale ogromna biorąc ile ja musiałabym zapłacić za dostawę książek które mnie interesuje.
-
Ona nie robi dropshippingu! Dropshipping by robiła gdyby ksiazki były bezpośrednio od wydawnictw wysyłane do osób zamawiających. I szczerze to sama zamawiam rzadkie książki przez nich o czas oczekiwania nie jest duży - biorąc pod uwagę ze dla niektórych tytułów musiałabym jechać do Korei.
-
Toralnue się zgadzam odnośnie adopcji zagranicznych. Tak oddają psy na zagraniczne adopcje i co z tego? W niektórych krajach jest trudno adoptować psa ze schroniska bo mają mało zwierząt dostępnych do adopcji. I co wtedy lepiej aby taki pies tkwił w boksie schroniskowym w kraju X, zamiast być adoptowany przez rodzine w kraju Y? Trochę inna sytuacja ale Moi znajomi z pracy z US maja psy adoptowane z Korei i Chin. Tam te psy były na mięsnym targu przeznaczone do zjedzenia, przeleciały na inny kontynent i mieszkają w domach z ogrodem. Czy to automatycznie sprawia, ze oni i organizacja która się tym zajmowała jest zła? Bo pozwoliła na międzynarodowa adopcje?