agatas
Zarejestrowani-
Zawartość
13 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
przecież to jest totalnie poj*.ane, a dlaczego nie karany za mówienie kłamstwa a nagradzany za mówienie prawdy? To, co jego rodzice mu zgotowali to jest odwrotność totalna i to jest anormalne. To łamie wszystkie k***a. normy i w ogóle. Pewnie dlatego, ze tak został przyzwyczajony, ale dlaczego nie nauczyli go inaczej? Czy oni tego nie widzą? Będzie miał przez to przeje*bane w życiu, masakra. Czy on się kiedyś obudzi albo jego rodzice?
-
chore to jest mocno, ale teraz zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi.. Jak można w ogóle karać dziecko za mówienie prawdy?
-
myślicie, ze co moze byc przyczyną niecheci wziecia sobie czegoś do serca i nieumiejętności zmiany? Jak chodzi o jego dzieciństwo, to nie bylo wobec niego przemocy, klapsy dostał ze dwa razy tylko. Traumy, no nie wiem np strata kota? To tez trauma, zwłaszcza, ze byl przywiązany, ale Tutaj raczej to nie ma zwiazku? Doszłam do takiego wniosku, że on boi się bardzo rodziców, dlatego im nie powiedział o tym wspólnym mieszkaniu, ale dlaczego się boi? Jego rodzice wydawali się mili i nie jacyś wybuchowi, ale nie wiem w sumie jak to było gdy on był z nimi sam na sam.
-
no to uważam, że to patologia, ale też jakas niedojrzałość. Zastanawiam się co jest nie tak z tym człowiekiem i dlaczego wcześniej nie widziałam niektórych jego zachowań. On jakby mimo, że widzi konsekwencje to nie chce wziąć sobie tego do serca i mówi, że chce się zmienić, tylko nie umie.
-
ale co konkretnie? możesz to jakoś rozwinąć?
-
no nie rpzepadam za takimi ludźmi, aczkolwiek sama mam z tym czasem problem
-
no to jest trudne, ciężko mi od niego odejść, ehh. było dzisiaj dobrze na tym spotkaniu
-
no a odpowiadając na główne pytanie wpisu?
-
znaczy my mieszkaliśmy z moim Tatą xD no i dziś się spotykamy, troszkę się ukrywamy, żeby np mój Tata nas nie spotkał
-
hej, mój były facet nie wiedział jak powiedzieć swoim rodzicom, że ze mną mieszka. Nie wiedział jak im powiedzieć i bał się reakcji.Mi też nic o tym nie mówił. Zerwałam z nim z Tego powodu, bo poczułam się okroonie. Wiecie, ukrywana.. Sam to przyznał W listopadzie bylibysmy dwa lata razem, ehh. Czy sądzicie, że dobrze postąpiłam? Dodam, że zdarzały się kłamstwa bezpośrednio w moją stronę np na temat Tego, kto dzwoni albo gdzie jest. Poczułam się bardzo urażona tym,że nie powiedział rodzicom, że ze mną mieszka. Czy bylibyście w stanie coś Takiego wybaczyć? Ja nie jestem w stanie Tego w ogóle zrozumieć, czy zaakceptować. Teraz myślę, że mogłam zerwać z nim już wcześniej, gdy wyszły kłamstwa, to nie cierpiałabym tak, jak Teraz.. No ale cóż, co się stało się nie odstanie. Ogółem zachowalam się Trochę jak skarżypyta w Tej sytuacji, bo poleciałam do mojego Taty mu powiedzieć o tym, co ex zrobił, więc ojciec wymienił zamek w drzwiach no i już ten facet tu nie mieszka. Z jednej strony jest Tego plus, bo chyba bardziej rozumie swoje zachowanie. No, mamy kontakt i troszczymy się o siebie mimo, że nie jesteśmy razem. Czy bylibyście w stanie być z osobą, która zrobiłaby wam coś takiego? Zastanwiam się nad Tym, ponieważ pewna osoba z mojego otoczenia powiedziała mi, że jeżeli bym go kochała, to bym mu wybaczyła, bo to błahostka?