Witam, Czuję sie bardzo źle, bo czuję się samotny. Miałem majówkę spędzić ze znajomymi wychodząc na rower czy na kosza. Na początku majówki byłem pełny optymizmu że tą majówkę spędzę najlepiej bo w końcu ktoś mnie chce i spędzę ze znajomymi czas. Kolega mi powiedział że znajdzie czas na tego kosza i się ucieszyłem mocno, bo zwykle chodziłem sam na tego kosza, no i mieliśmy wyjść. Zadzwonił do mnie jeszxze rano że w czwartek wyjdziemy. Przygotowałem się specjalnie, i okazalo się że rodzice dali mu jakąś robotę. Powiedział, że w piątek lub w sobotę. W piątek miałem ognisko, na którym trochę niezbyt się bawiłem. A dziś nie wiem czy on będzie chciał czy mu znowu coś nie wyleci i nici z kosza. To samo miałem z koleżanką z rowerami, gdyż mieliśmy pojeździć we wtorek i okazalo się że w poniedziałek spotkanie jakieś miala, gdzie była potańcowa i alkohol no i się Okazało że nie pojedziemy, bo musi odpocząć, spytałem ja czy w czwartek czy chce w poatek (w środę trz jakieś spotkanie z koleżankami miala) Okazało się że nie może już bo lekcie misi poodrabiax i nie bardzo może...
Bardzo się słabo czuje z tego powodu i czuje ze mnie każdy już zostawił, jestem gdy inni chcą ode mnie coś i bardzo mi dziękują za pomoc, a ja jak chce coś wyjść to każdy się ode mnie odwraca...