Słuchajcie, mam zagwostkę. Spodobał mi się policjant, który mnie w biegłym miesiącu zatrzymał. Ciągle chodzi mi po głowie, mimo że to nie mój typ faceta, odrazu złapałam z nim kontakt, bylo cały czas wesolo. Wypaliłam do niego po wszystkim że jest mi winien kawę, chcial wtedy mój numer, ale coś mnie zblokowało, pogadaliśmy chwile i odjechałam. Natomiast się zastanawiam, jak to jest że wiele osób odradza związek z policjantem? Nie znam żadnego, i nie jestem w temacie jak to się ma do życia z kimś. Na starszym czacie ktoś napisał osobie która zadała podobne pytanie, że można wdepnąć w niezle go*no.
