Proszę o poradę co byscie zrobiły na moim miejscu...
Mam pracę, której nie lubię. Chodzę do pracy z bólem brzucha, w ciągłym stresie, rano chce mi się ryczeć że muszę znowu iść do tego środowiska. Ciągle szukam innej, ale nie ma odzewu po wysyłanych ogłoszeniach
Problemy zaczęły się niecały rok temu, miałam trochę problemów rodzinnych i zaczęłam słabiej radzic sobie ze swoimi obowiązkami. Przez ciągle negatywne myśli, strach na wiele rzeczy przestałam zwracac uwagę, mniej się starać. Dyrektor widząc że coś się dzieje wprowadził plan naprawczy. Od tego czasu były miesiące że szło mi dobrze, tak jak reszcie współpracowników, ale przez wiele miesięcy moje targety nie były robione, efektywność była słaba. Do tego ciągła rywalizacja, presja że strony dyrektora i presja tego, że inni są ode mnie lepsi, ciągle telefony i nacisk.
Teraz chodzę do pracy z obawa że mnie zwolnią... Z jednej strony by mi ulżyło, odpoczęła bym psychicznie, a z drugiej strony boje się tej chwili wypowiedzenia, boje się tego wstydu przed ludźmi z pracy, że mnie wylali.
Czy na moim miejscu sami byście położyli papier, czy czekali aż was zwolnią?