Jak często rodzice do was dzwonią?
Moi rodzice w ogóle do mnie nie dzwonią. Pierwszy raz zwróciłam uwagę na ten problem w wieku 17 lat, kiedy przeprowadziłam się do internatu (na weekendy wracałam do domu). Przez te 3 lata od mojej mamy nie dostałam żadnego telefonu, choćby krótkiego, z zapytaniem co słychać. To ile razy rzeczywiście zadzwoniła mogę policzyć na palcach jednej ręki i we wszystkich przypadkach było to w pilnej sprawie, najczęściej abym coś załatwiła/odebrała. Patrząc na koleżanki z internatu, do których mamy dzwoniły PRZYNAJMNIEJ 1 w tygodniu, uświadomiłam sobie, że tak nie powinno być. Nigdy nie poruszałam tego tematu z moją mamą, chociaż w głębi duszy było mi przykro, usprawiedliwiałam to sobie tym, że pewnie była zajęta pracą.
Szkołę w końcu skończyłam i wróciłam na stałe do domu, dlatego też poszło to w zapomnienie.
Dziś, mija równy miesiąc odkąd znów wyprowadziłam się z domu, ale już nieco dalej bo za granicę. Jak się domyślacie, oprócz 1 wiadomości z zapytaniem czy wszystko ok nie dostałam żadnego telefonu. Potwierdza to tylko fakt, ze nieważne czy byłabym 60km od domu czy 2000 to i tak nie zadzwoni.
Jest to po prostu przykre, oczywiście muszę z nią porozmawiać, ale z tego co zauważyłam ona do swojej mamy, która mieszka za granicą również nie dzwoni za często. Średnio 1 telefon co 2 miesiące. Nie wspominając o swoich kuzynkach, które po wyjeździe za granicę kontakt na dobre się uciął. Przez to, że nikt w mojej rodzinie nie utrzymuje kontaktu, nikogo prócz babci i braci mojej mamy nigdy nie poznałam.
Raz doszło do takiej absurdalnej sytuacji, że kiedy byłam (około roku temu) na zakupach z babcią, podeszła do nas starsza kobieta, aby przywitać się. Pomyślałam "o fajnie, pewnie to jakaś jej koleżanka", ale okazało się, że była to siostra mojej babci, rozumiecie? gdyby nie to, że akurat była w tym momencie i w tym miejscu to do tej pory nie wiedziałabym jak wygląda.
W rodzinie nie ma żadnych sporów ani kłótni, po prostu nikt ze sobą nie rozmawia.