Odkopuje temat.
Mam ten sam problem od dłuższego czasu i widzę że nie jestem sama. Mam dokładnie tak samo z rodziną męża , teściowa gdy urodziłam dziecko pomimo tego że to ja wszystkim się zajmowałam kierowała wszystko co związane z moim dzieckiem do męża. Ignorowała mnie na każdym kroku, nawet jak do niej coś mówiłam to udawała że nie słyszy i rozmawiała z moim mężem a ja stałam obok jak piąte koło u wozu. Często starałam się żeby było dobrze bo bardzo kocham mojego męża , ale albo źle powiem albo za słabo się uśmiechnę albo źle przejdę. Nie wiem czasami jak się zachować żeby było wszystko dobrze i to ciągle namawianie męża przeciwko mnie.