evoiva

A to koni nie karmi się ciastkami jak Sz ???

ja sobie mrożę po pół, bo tak u mnie idzie pieczywo

Wychodzenie z związku i wchodzenie w kolejny to nie jest wyjście, trzeba dać sobie czas, niestety u niej nie ma poprawy tylko regres równia pochyła z miesiąca na miesiąc, mam wrażenie że rok temu lepiej z nią było jak obecnie.

Mam 41 lat męża od 2006 roku - każdy kto chce policzy ile razem jesteśmy. Dzieci nie mamy - bo niestety straciliśmy, mamy zwierzaki żyjemy, nie robimy z życia cyrku a z domu śmietnika na pierdoły które użyjemy raz, albo wcale.

Jestem teraz sama w domu mąż mi kupił chleb w czwartek mam pół bochenka, no ale mój nie jest zarombisty

Tak wstawia go tam żeby wyrastał, no a zakwas śmierdzi i w garderobie tez, co sama przyznała, a wystarczyłoby te słoiki wstawić do mikrofali.

Łoooo Pani kto by to pamiętał

Ekologia to jej drugie imię

paluchami

Nie doszłam do tego etapu, ale dzięki że uprzedzasz o scenach grozy

à propos delicji co się stało przyjaźnią co tak szybko zgasła???

O tak i ten koperek w pomidorowej, na bogato.

Tak

Mnie najbardziej śmieszy to, że one wszystkie wyglądają tak samo - glonojady poliki chomicze i pomajstrowane przy oczach

Taka praca damesy

Jeśli pokazywała twarz z rogami pryszczami i innymi cudami, to możemy się tylko domyślać co tam się zadziało skoro tyle dni zasłania twarz czapką, telefonem i nie pokazuje się.

Jak za nim nie przepadam, tak pokazał klasę, bo podobno faceta poznaje się po tym nie jak zaczyna a jak kończy, i on na końcu udowodnił że jest ponad nią i tym całym cyrkiem, który ona nakręca od ponad roku. A już wigilijny wysryw to był szczyt szczytów, myślę, że wielu facetów by tego nie przemilczało.

Prawda jest jak d..pa każdy ma swoją, ona nigdy prawdy nie powie jak było, oboje święci nie byli, on słodki ...a pajac niedojrzały a W to każdy widzi jaka jest.

Oni do tego mieszkania wprowadzili się w marcu jakoś tak, ślub był w grudniu, remont który trwał też kilka miesięcy więc nie kupili go jako małżeństwo. Brak intercyzy dał jej nauczke na całe życie.

Moja przygoda to druga połowa lat 90" pani siedziała za biurkiem wysłuchała mojego biadolenia, rzuciła okiem- dosłownie nawet nie podeszła, przepisała dziadostwa za grubą kasę, wieczorem wysmarowałam się punktowo płynem który przepisała, rano każde z tych miejsc wyglądało jakbym była poparzona, tzn 100 razy gorzej niż było dzień wcześniej.

Walka z trądzikiem i problemami skórnymi to walka na wielu płaszczyznach, miałam krótką przygodę z dermatologami w czasach liceum, trafić na dobrego lekarza, który nie będzie leczył zza biurka i kilku metrów to jest szczęście.

Przykładem jest Karolina Stylizacje, straszny problem z cerą, ale ogarnęła temat ostatnio ogromna poprawa chodzi do lekarza bierze leki chodzi na kwasy, działa w tym temacie. A tu tylko lizanko przez jazgota jest i tona drogiej pielęgnacji która nic nie daje.

Oj coś czuję że będzie zarombisty efekt, mega gloł itd

Bawi się w politykę, jest w-ce prezes pełesel w Łodzi, prezes FML, im wiecej obserwujących tym lepiej wybory nadchodzą, każdy głos na wagę złota

Aż boję się odpalić najnowszą produkcję po takim zwiastunie