Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maks0181

Zarejestrowani
  • Zawartość

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez maks0181


  1. 1 godzinę temu, A_sia napisał:

    Ile Ty masz lat 15? Bo dokładnie tak się zachowujesz. To nie Twoja była sobie ustaliła wysokość alimentów tylko sąd. Wbij sobie do głowy że nikogo nie interesuje że Ci się nie chce więcej pracować. Masz dwójkę dzieci i w ocenie sądu one zasługują na odpowiedni standard życia. Szkoda tylko że w ocenie ojca już nie bo ten chciałby aby ich utrzymanie wynosiło możliwie jak najmniej bo on musi sobie odpocząć. Daruj sobie robienie z siebie ofiary bo nią nie jesteś. Twoje dzieci same na siebie nie zarobią, to jest Twój obowiązek a że z całego wątku jasno wynika że Tobie się NIE CHCE to już inna sprawa. Jak napisałeś takie mądrości we wniosku o obniżenie alimentów jak tutaj to nie dziwię się że sąd sprawę oddalił. Robisz z siebie pośmiewisko i tyle. Aaaa i to nie była wyśle Cię do paki jak coś bo ona takiej władzy nie ma więc dzieciom z niczego tłumaczyć by się nie musiała. Ciekawa jak Ty dzieciom uzasadniasz że nie dajesz tyle ile powinieneś? Im też powtarzasz że nie jesteś robotem i nieopłaca Ci się szukać legalnej pracy bo zaraz komornik wszystko przeleje na was a ja nic z tego nie będę miał? 

    Moja była chciała zdecydowanie wyższe alimenty, sąd jednak delikatnie przyhamował jej chore ambicje, niestety zbyt delikatnie, ponieważ nadal alimenty są w kwocie której nie jestem w stanie płacić, więc płacę najwięcej jak tylko mogę. Gdybym płacił więcej niż mogę to niestety pojawiły by się inne problemy takie jak niezapłacony czynsz czy rachunki, także widzisz ja żyję na styk od pierwszego do pierwszego, ja gospodaruje tak swoim budżetem żeby wyjść na 0 i nie narobić sobie dlugow. Praca ??? Śmieszna kobieto, pracuje po 10h dziennie, praca zatem to moje drugie imię, także jeżeli mi zarzucasz lenistwo to pomyliłaś adresy smieszna kobieto. Moje dzieci z głodu nie umierają, mają w czym chodzić, gdzie mieszkać a także jeździć na wczasy. Cóż ich matka nie musi kupować dla nich rzeczy z najwyższej półki cenowej, serio dzieci nie potrzebują butów za np 400zl syn nie musi mieć roweru za 2000zl a córka nie musi mieć kurtki za 300zl, kabanosów na śniadanie też nie muszą jeść. Oczywiście nie mówię że w ogóle nie mają dzieci nic nie mieć, bo oczywiście nie mówię że mają chodzić w byle czym i jeść byle, ale to wszystko można kupić taniej. Zresztą tak się żyje w normalnych rodzinach, nie kupuje się rzeczy na których nas nie stać, to że moja była szasta kasa to jej problem. Dlaczego nagle w rozwiedzionych rodzinach koszt utrzymania dzieci wzrasta aż o taki procent ? Co do wiexienis to za bardzo nie wiem kto ma mnie tam wysłać ? Bo alimenciarzy rzadko zamykają. 


  2. Przed chwilą, Skb napisał:

    Już ci powiedziałem - dorabiam. Nadgodziny lub drugi etat.... 

    Błędne koło. Wezmę nadgodziny czyli zacznę więcej zarabiać i będzie to kolejny pretekst żeby podnieść alimenty. Już pomijam fakt, że nie każda osoba może sobie pozwolić na nadgodziny lub branie drugiego etatu. Ja np pozwolić sobie na to nie mogę, moja praca jest zbyt męcząca, ja np wczoraj w sobotę wróciłem z roboty o godzinie 15 coś tam sobie zjadłem, szybko pod prysznic o 16-17 godzinie poszedłem spać i wstałem dopiero dzisiaj w niedzielę o godzinie 7 tak byłem zmęczony i padnięty po ciężkim tygodniu, a Pani mi tu mówi "pracuj więcej". Pisałem ja robotem nie jestem, sama sobie pracuj więcej. 


  3. 2 minuty temu, Skb napisał:

    To już powiedziałeś.... Nie każdy doprowadza do sytuacji w której komornik wchodzi na głowę.  Nic twojego... masz świetny sposób na życie. Mogę życzyć ci jedynie powodzenia.

    Czasami nie ma wyjścia np każą ci płacić 1000zł a zarabiasz np 1500zł co wtedy robisz ? To samo jest mniej więcej u mnie, każą mi płacić X ale moje wydatki na prąd, gaz, ogrzewanie, jedzenie, samochód przez to się nie spinają. 


  4. 11 minut temu, Skb napisał:

    Konto bankowe ma się nijak do alimentów. Widocznie masz takie wykształcenie i zawód, że możesz zarabiać dobrze, ale wolisz kiepsko.... Zatem twój wybór, że nie chce ci się ruszyć d.... i na coś zarobić.... Samochód pożyczony, mieszkanie wynajmujesz... i nie masz zamiaru nic z tym zrobić.

    CV wysłałem już do ponad 100 firm a na OLXie wykonałem ponad 200 telefonów do różnych potencjalnych pracodawców którzy wystawili ogłoszenie. Także gadanie że wolę kiepsko zarabiać i siedzieć na tyłku nie ma żadnego uzasadnienia. Co do samochodu pożyczonego i wynajmowanego mieszkania, no cóż każdy tak robi jeżeli ma komornika na karku. Nie mój samochód, nie moje mieszkanie więc nie może mi go zabrać.


  5. 40 minut temu, Skb napisał:

    Brawo ty. Wszyscy muszą dostosować się do ciebie...  Musisz także uświadomić Sąd, że się pomylił i źle ocenił twoje możliwości zarobkowe... Osoby chore również płacą alimenty...

    No i ? Płaca według swoich możliwości. Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją kiedy ktoś płacił alimenty większe niż pozwalają mu na to stan jego konta bankowego.


  6. 13 minut temu, Bimba napisał:

    Akurat to zostało już wcześniej ustalone   - zarabiasz mało ZE SWOJEJ WINYX- napisałaś wprost że nie chce ci się szukać lepszej pracy bo komornik, że nie wyjdziesz za granicę bo nie i że nie weźmiesz  dodatkowej pracy bo nie chce ci się pracowac więcej  niż 8 godzin dziennie i oczywiście musisz mieć weekendy wolne.

    Wszystko na temat.

    No nie wyjadę za granicę z dwóch powodów pierwszy to taki, że tracę stały kontakt z dziećmi na których mi zależy mimo wszystko, a drugi ze nie znam żadnego obcego języka nawet w stopniu podstawowym. Co do pracy powyżej 8h dziennie to nie można nikogo zmusić do pracowania powyżej 8h tylko po to żeby płacił więcej alimentów, a po za tym skąd wiesz czy w ogóle pozwala mi zdrowie na pracowanie fizyczne powyżej 8h dziennie ? Pracy lepszej szukałem, mam na to masę dowodów, ale że była żona nasyła  na mnie komorników i domaga się przelania na swoje konto kwoty rzędu 17tys zł no to sorry, ale z tego wynika, że nawet nie opłaca mi się szukać teraz lepszej pracy, bo co znalazłbym lepszeg to zaraz komornik mi zabierze i będę mieć jeszcze gorzej, niż mam obecnie, żebym zatem zaczął szukać teraz lepszej pracy ponownie to była żona musi odpuścić tego komornika w przeciwnym razie to w ogóle nie ma sensu. 


  7. 5 minut temu, Bimba napisał:

    Alimenty to nie tylko pieniądze na najtańsze jedzenie żeby "dzieci nie umarły z głodu" I najtańsze ubrania żeby nie chodziły w podatych.

    Dzieci trzeba karmić dobrym jakościowo czyli nie najtańszym jedzeniem, chleb z pasztetową raczej odpada.

    Oprócz tego są jeszcze zabawki, książki, wycieczki, wakacje, dentysta lub lekarz prywatny, leki, dojazdy, wyjścia do kina lub na imprezy,  sprzęt elektroniczny, kosmetyki, chemia, zajęcia dodatkowe -że juz o nie wspomnę o tym że dzieci zużywają wodę, prąd, gaz i są wliczane do oplat za śmieci. 

    No i ? Przecież ja na to wszystko płacę w alimentach. Tylko oczywiście nie są one takie jak zasądził sąd, a takie na jakie pozwala mi moja obecna sytuacja finansowa. Tylko, że widzisz to jest standard wszędzie jeżeli ojciec dziecka zarabia załóżmy 10tys zł to dzieci mają np spodnie po 1000zł ale jeżeli ojciec dziecka zarabia 3tys zł to oczywiście w takich rodzinach nie kupuje się spodni po 1tys zł dla dzieci. Jeżeli ojciec traci pracę to w normalnych rodzinach zaciskamy pasa  a nie batożymy tego kogoś, tak samo jest tutaj jeżeli ja mogę np płacić maks 700-800zł na dziecko to kupujemy dzieciom takie ubrania, takie jedzenie żeby zmieścić się w budżecie, a nie kupujemy takie jedzenie i takie ubrania jakbyśmy mieli dwa razy więcej po czym batożymy tego kogoś że mało zarabia nie ze swojej winy.  


  8. Dnia 5.08.2022 o 13:48, Sylwia1991 napisał:

    To nie jest kwestia mojego doświadczenia, a pragmatyzmu i zdolności do rozwiązywania wszelakich problemów. Ciesz się, bo jako jedyna podałam ci rozwiązanie twoich problemów.

    Nie chcesz iść do pracy bo komornik ci zabierze większość kasy. Lepszej roboty też nie znajdziesz bo przedsiębiorcy boją się zatrudniać na czarno. Nie chcesz pracować więcej niż 8 godzin bo cię to obraża. A dodatkowo masz byłą żonę i jej chore ambicje które wpędziły cię w długi.

    Moje rozwiązanie rozwiązuje wszystkie twoje problemy:

    1. godziwa wypłata której nie oddasz, 100% bez żadnych danin na rzecz państw

    2. komornik może ci naskoczyć:)

    3. puszczając się z facetami możesz być pewien że żadnej nie zapłodnisz

    4. możesz zarabiać na wolności a także odbywając karę

    5. nikt cię nie będzie r/uchał za darmo nawet żona

    6. możesz to polubić

    7. możesz mieć "wszystko w du/pie" i jeszcze ci za to zapłacą

    8. nie musisz pracować nawet tych 8 godzin

    Przemyśl.

     

     

     

    No fajnie, tylko nie przemyślałaś dwóch rzeczy. Po pierwsze skąd założenie, że ja całkowicie nie chce płacić na swoje dzieci, przecież dzieci kocham i nie dopuściłbym do sytuacji w której przez mój egoizm mieliby umrzeć z głodu czy chodzić w podartych ubraniach. Po drugie kto, gdzie i jak miałby mnie wysłać do więzienia ? Była żona ? Dla niej to będzie rachunek w postaci 18tys zł rocznie czystej gotówki, już widzę jak mówi "nie chcę tych pieniędzy, wolałabym żebyś poszedł do więzienia" sądy zresztą same w takich sytaucjach zamykają w naprawdę wyjątkowych przypadkach, a sytuacje gdzie facet płacił alimenty ale niepełne i za to faceta zamknęli to już nawet nie wiem czy w ogóle występują. No i po trzecie komornik też nie jest mi w stanie zbyt wiele zrobić.


  9. 14 minut temu, Sylwia1991 napisał:

    To może zacznij się puszczać za pieniądze z facetami?

    Komornik ci tego nie zabierze- a nóż widelec sam zostanie twoim klientem.

    Podatków nie zapłacisz.

    Na dzieci nie dasz.

    Przy okazji poćwiczysz przed więzieniem,  to i kolegów tam będziesz miał sporo.

    Rzadko jestem chamski, ale jeżeli ktoś do mnie gada takim językiem to muszę odpowiedzieć. Dziękuję, rady od doświadczonej w tym aspekcie osoby musza być pomocne. 

    • Haha 1

  10. 57 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

    A żona jest niepełnosprawna? Ubezwłasnowolniona ? Bo taki wydźwięk ma Twoja odpowiedź. Przecież ona / żona ma obowiązek ponosić koszty wychowywania i łożenia pieniędzy na dzieci. Zarówno ojciec jak i matka mają obowiązek łożenia na dzieci, wychowywania Nie ma to tak, że matka siedzi z założonymi rękami i ? Matka też ma obowiązki. Ona też powinna pracować, czy to na pół etatu, czy w pełnym wymiarze godzin. Więc Ty liczysz na to, że nie trafisz za kraty, bo jesteś jedynym żywicielem rodziny, chociaż po rozwodzie i z zaległością ?! No ludzie. Litości. Jesteście dorośli.. wiśicie na swoich garbach i uchylacie się od roboty, jedno bardziej niż drugie. Dramat. Gdyby za takie rodziny, brał się z automatu , sąd rodzinny, to byłoby grubo. Matka która nie pracuje, ojciec który pracuje ,ale nie wykazuje dochodów i dwójka dzieci. Dobrze , że na dzieci jest 5oo+ i dobrze, że Twoja żona ma rodziców ,którzy jej pomagają.  Bo inaczej byłoby chłodno i głodno. 

     

     

    Oczywiście, że nie jest niepełnosprawna ani ubezwłasnowolniona, ale patrząc na jej pensje plus jej wydatki utrata 18tys zł rocznie pewnej gotówki ode mnei przez to że postanowiła mnie wysłać do paki zaboli ją i to bardzo. W takim razie wysłanie mnie do więzienia to również koszt nie tylko dla mnie ale również dla niej i już nie wspominam o krzywdzie moralnej dla dzieci. Jak teraz wygląda sytuacja ? Średnio 700-800zł alimentów ode mnie na jedno dziecko do tego 500+ i już ma 1200zł dołoży swoje 500zł i już ma 1700zł na dziecko, mało ? Weź pod uwagę że ma bezczynszowe mieszkanie. Jak będą wyglądały finanse po wysłaniu mnie do pudła ? No będzie musiała wziąć drugi etat tylko po to żeby żyć na takim samym poziomie jakim żyje teraz, no a jak nie weźmie to 500zł jej wkładu plus 500+ które jest zaledwie do 18-go roku życia, czyli 1000zł, sorry ale nie ma szans żeby ona tego nie odczuła. Sama w takiej sytuacji będzie błagała sąd żeby w pudle mnie nie zamykali. 


  11. 3 minuty temu, Anielika napisał:

    Ale twoj dlug bedzie sie powiekszal. Predzej czy pozniej bedziesz musial zaplacic. Co za brak logiki z twojej strony. 

    Ale lenistwo zwycieza.

    No dobrze mój dług się będzie powiększał i prędzej czy później będę musiał zapłacić, dlatego moje pytanie brzmi z czego ? Jeżeli nie jestem w stanie uregulować 17tys zł zadłużenia, to jaka jest szansa że nagle ureguluje np 50 czy 100tys zł zadłuzenia skoro mój dług się będzie powiekszać ? Gdyby mój dług stał w miejscu to może i by była szansa na jego spłacenie po pewnym czasie, ale jak się będzie powiększać to sorry oznacza to że ten dług z definicji jest niespłacalny, musiałbym zarabiać na tyle dużo żeby po pierwsze spłacić przeszłe zadłużenia i opłacić obecne wydatki. 


  12. 4 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

    Znajdujesz robotę, pracujesz, komornik wjeżdża na konto i zajmuje bodajże 60% poborów. Ty masz wyrównać dzieciom 17 tysięcy zaległych należności alimentacyjnych. Więc, albo płacisz, wyrównujesz, dobrowolnie spłacasz swój dług, albo idziesz to odsiedzieć. To jest dług. To nie jest takie tam byle co, że zapomniałeś oddać sąsiadce 5 zł. Ty chyba nie rozumiesz jak działa prawo i w jaki sposób Twoja żona może dochodzić tych alimentacyjnych zaległości. Bronisz się rękami i nogami przed spłata tego zadłużenia i ciągle jojczysz, że to jej wina, bo jej i kropka. To Twój dług, względem Twoich dzieci. W Polsce jest obowiązek alimentacyjny. Żadne uchylanie się od płacenia nic Ci nie da. Jesteś zdrowy, masz dwie ręce, nawet jeśli będziesz zabierał dzieci na wakacyjne wojaże, to tak czy siak, alimenty płacić musisz. Zaległośc będzie nad Tobą wisiała, dopóki żona nie pójdzie po rozum do głowy i nie zażąda spłaty zadłużenia. Możesz się więc jeszcze troszkę pobujać i pousprawiedliwiac tutaj na kafe przed nami. Ja nie wierzę w żadne Twoje słowo pisane. Że Ty masz jakąkolwiek dobrą wolę odnośnie spłaty. Temat był o tym jak nie zapłacić 17 tysięcy swoim dzieciom. I tego się trzymajmy. Nie chcesz płacić i koniecznie chcesz się wymigać. A że ludzie na Ciebie " wsiedli " to rzezbisz jakies głupoty. Poza tym jestes opresyjny i tych, którzy Ci doradzają wyzywasz, jakbyś miał do czynienia z jakimiś żulami spod budki z piwem. Ludzie Ci dają konkretne rady, co należałoby w Twojej sytuacji zrobić, a Ty ich opluwasz i robisz se żarty. Powodzenia. Mam nadzieję, że do paki ktoś Ci paczkę wyśle. ;)) 

    Komornika przez zbyt duże ambicje mojej byłej żony mam już od dawna i na razie zbyt wiele sukcesów nie ma. Z czego zatem komornik ma mi zabrać 60% poborów ? Ja chętnie bym zapłacił te zaległe 17tys zł alimentów, ale nie mam z czego obecnie takiej kwoty zapłacić, jeżeli mi wskażesz źródło gdzie mi takie pieniądze zaoferują to ja obiecuje, że takie pieniądze ureguluje. Co do zamykania w pace, to była żona może i by mnie tam zamknęła, ale problem polega na tym, że nie w tym żadnego interesu, bo nagle się okaże, że sama będzie musiała w 100% ponieść koszt utrzymania dwójki dzieci, także dla niej satysfakcja krótkoterminowa, ona zapewne doskoanle zdaje sobie z tego sprawę, dlatego nie podejmuje aż tak radykalnych kroków.


  13. Przed chwilą, Anielika napisał:

    Nalezysz do osob, ktore wola jeczec.  Nastepne posty bedziesz pisal  pewnie z wiezienia.

    Tam praca sie nie przemeczysz. Bedziesz lezal i pachnial, seks za darmo. Zyc a nie umierac 😉 

    Ale więzieniem straszyć nie ma sensu, żeby za aliemnty trafić do więzienia trzeba kompletnie nic nie płacić i narazić przez to swoje dzieci na głód, jeżeli ktoś płaci to do więzienia raczej nie trafi, ponieważ wykazuje chęć utrzymania swojego dziecko, a to że nie płaci tyle ile trzeba to już nie jego wina, skoro więcej nie ma. Ludzie nawet w alimentach mają po 100tys zł długu i nikt ich za to do więzienia nie zamyka. 


  14. 14 minut temu, Skb napisał:

    Sądu nie interesuje ile zarabiasz. Masz możliwości, których nie wykorzystujesz. Zatem dług będzie ci rósł. Komornik zajmie ci to co będzie mógł spieniężyć, a przy dobrym układzie resztę odsiedzisz. Taki sposób postępowania sądu ma uzasadnienie... nawet bezrobotny ma płacić alimenty, bo dzieci z czegoś muszą żyć. Idź do prawnika po poradę prawną... kosztuje z 200 zł ... ale ty nie masz pieniędzy....Zostaje ci jedynie jęczenie na niesprawiedliwość tego świata.

    Komornika dzięki byłej żonie mam już od dawna na plecach, na razie zabrał jakieś grosze i w zasadzie jest bezsilny jeżeli chodzi o egzekucje. Dom wynajmowany, auto pożyczone, konta w banku polikwidowane, a co do odsiedzenia to jestem ciekaw czy była żona sobie dzięki temu obnizy alimenty z 700-800zł na dziecko do 0zł na dziecko, strata 1500zł miesięcznie tylko po to żebym siedział w puszcze, nie wiem czy ten zachwyt będzie tego wart.


  15. 3 godziny temu, Skb napisał:

    Wiesz, w moim otoczeniu nie ma osoby bezrobotnej, która chciałaby pracować a nie mogła znaleźć pracy. Za to jest sporo osób, które pracują na dwóch etatach.ale to nie wszystko, w Polsce jest  wielu obcokrajowców, którzy nie mają problemu ze znalezieniem pracy. Mało tego, nieźle zarabiają.... Ty po prostu jesteś typem z słynnej ławeczki z Wilkowyjj!

    Fajnie, tylko co ta informacja ma wnosić do tej konkretnej dyskusji ? Że nie ma osób bezrobotnych które chcą pracować ? No być może ten kto chce pracować pracę znajdzie, problem polega na tym, że nie zawsze znajdzie pracę taką jaką chce lub taką która odpowiada jego możliwościom. U mnie problem polega na tym, że sąd uznał, że mam wyższe możliwości zarobkowe niż obecnie zarabiam dlatego niesprawiedliwie zasądził mi wyższe alimenty, podczas gdy ...yzmem jest zakładanie że ja specjalnie zarabiam mało żeby płacić niższe alimenty (już wyjaśniłem jedną użytkowniczkę w tej kwestii) Praca na dwa etaty ? Nie dziękuję, nie jestem robotem któego sobie można ustawić na niewiadomo ile, potrzebuje odpoczynku i nic tego nie zmieni, nie mam 20 lat żeby mieć siłę i chęci się przemęczać, a pamiętaj zdrowia nie kupisz. 


  16. 5 minut temu, Bimba napisał:

    Jasne, skąd mam wiedzieć jak jest za granicą skoro pracowałam w Niemczech, Belgii, Holandii a od trzynastu lat jestem w UK, gdzie jak przyjechałam to mówiłam angielskim typu "moja kochać twoja".

    Więc faktycznie, co ja tam wiem.

    No widzisz a ja nawet tego nie umiem. Już pomijam fakt, że takie wyjazdy są dla osób, które nie mają zoobowiazań w Polsce, ja jako, że ma dzieci to nie mogę teraz nigdzie wyjechać, bo wolę mieć z nimi kontakt.


  17. 19 minut temu, Bimba napisał:

    Tak  to jest proste i mnóstwo ludzi już tak zrobiło.

    No, ale skoro NIE OPŁACA ci się dobrze zarabiać żeby spłacić dług, poprawić swoją sytuację, otworzyć się na nowe możliwości , to w sumie twoja sprawa.

    I tak, gdyby wszyscy podchodzili do tematu tak jak ja to nie i mieli takie chęci do pracy i zmian na lepsze to faktycznie w Polsce nie byłoby biedy.

    Nie znasz realiów dlatego się nie wypowiadaj. Mnóstwo nie oznacza każdy, a z tych mnóstwo co wyjechało, wielu bytuje za najniższą krajową zbyt wiele z tego nie mając. 

    No nie opłaca mi się zarabiać więcej żeby spłacić dług którego w normalnych warunach być nie powinno. 

    19 minut temu, Bimba napisał:

    Za granicą komornik pensji ci nie zajmie.

    A poza tym z komornikiem zawsze można się dogadać.

    Można, ale spłacić te 17tys zł bym tak czy siak musiał, a prawda taka, że tej kasy nie mam. 


  18. 19 minut temu, Skb napisał:

    Miałeś powiedziane kilka razy, przez kilka różnych osób, że jak mało zarabiasz to zmieniasz pracę, bierzesz dodatkowy etat lub nadgodziny, dokształcasz się i zwiększasz swoje kwalifikacje.... jednak dla ciebie wszystko jest na nie.... Dosłownie rozmowa dziada z obrazem!

    Taa, ależ to proste co nie ? Normalnie skąd w tym idelanym świecie tylu bezrobotnych albo zarabiających znacznie mniej niż by wskazywały do tego kwalifikacje. Czy ty w ogóle wiesz co to jest prawo popytu i podaży ?


  19. 1 minutę temu, Bimba napisał:

    Napisałam to proponując ci poszukanie pracy za granicą. 

    Ludzie pracujący w magazynach czy na budowach odkładają sredno 1 tys euro miesięcznie.

    Przeliczając twoj dług na euro chciałam zasugerować że odłożenie kasy na spłatę zajęłoby ci ok pół roku.

    Nie rozumiem tej agresji że w Polsce nie ma euro i dlaczego przeliczam. 

    Dotarło?

    Ale ja nie chcę pracować za granicą, problemy z językiem, adaptacją itp. itd. a co najgorsze pratycznie całkowite zerwanie kontaktów z dziećmi na długie miesiące. 

×