A wam? Ile macie do emerytury?
Moja sytuacja w skrócie: 32 lata, skończyłam studia (Informatyka), po studiach od razu praca, po 6 latach pracy depresja i przerwa w pracy na 2 lata.
Teraz wróciłam do pracy od roku i mam zwyczajnie dość. Ciągły za..., terminy, ilość pracy taka, że nawet z nadgodzinami można się nie wyrobić.
I po co to wszystko? Aby przeżyć i mieć na rachunki?
Marzę o prostym zajęciu bez presji i codziennej niepewności - typu sprzedawanie truskawek przy sklepie... przynajmniej ktoś byłby zadowolony ze piękne truskawki zaraz zje.
Jak sobie pomyśle, że tak jeszcze przez 20 lat to mi się rzygać chce.
Nie rozumiem zupełnie ludzi, którzy twierdzą ze bez pracy to by się zanudzili....przecież każdy z nas pracuje - bo musi, a nie z wyboru.
