Wg mnie i z psychologicznego punktu widzenia ona mówiąc takie rzeczy jak wyżej, np. że lorek zawiózł ją na dworzec i inne które czasami wspomina tak jakby to było coś niezwykłego np. że umył naczynia, albo kazał jej odpocząć, ale coś tam zrobił i jej miłego powiedział (nie wiem jak wy, ale ja zawsze czuje mega cringe) - Julka rekompensuje sobie to, że wcale to nie musi być zgodne z prawdą. Ona próbuje ubarwić swoje małżeństwo i wyidealizować L. do granic. Próbuje wmówić nam i sobie, że L. to najlepszy, najidealniejszy człowiek i jest na 1000% szczęśliwa. Że on o nią dba i jest wspaniałym mężem.
Jakby za jakiś czas ogłosiła, że się rozstają na przykład, to bym nawet w 1% nie była zdziwiona.