Kochani,
ostatnio śledzę kolejna aferę w Laurelli. Ci, którzy są w temacie, wiedza, o co chodzi.
No i przejdę od razu do sedna.
Po pierwsze, dlaczego Laura nadal nie opublikowała tego wyroku sądu, o którym mówiła nie raz, ze już zapadł i ze go opublikuje.
Po drugie, skoro Karolina nie odbiera korespondencji sądowej, to jakim cudem doszło do rozprawy i wydania tego wyroku?
Po trzecie, dlaczego Laura musiała wynająć detektywa do wyśledzenia adresu Karoliny, skoro Karolina codziennie nagrywa story z okna swojego mieszkania i wystarczy wejść w Google Maps, aby wiedzieć, gdzie to jest. Czy osoba, która miałaby coś do ukrycia i próbowałaby uciec przed organami sprawiedliwości tak się zachowuje?
Po czwarte, czy nie zauważyliście, ze Laura dużo mówi, często opowiada o jakichś super rzeczach, super kolekcjach, super współpracach, budowaniu domów itd itp, a nic z tego później nie wynika?
Przyznam, ze sama kupiłam kilka rzeczy z Laurelli, za każdym razem czekałam na swoje zamówienie bardzo długo. Czy profesjonalna, dobrze prosperująca firma tak właśnie działa? Rozumiem wyjątkowe sytuacje, ale zamawiałam rzeczy o różnych porach roku i zawsze było tak samo. Może nie stać ich na zatrudnienie wystarczającej liczby pracowników?
Poza tym, kończąc już ten dlugi wywód, czy naprawdę jeden kafelek ze story Karoliny był aż takim zagrożeniem dla Laurelli? Szczerze, nie pamiętam, o co chodziło, natomiast pamietam Laure i jej drżący głos na livie, który nagrała z mężem, pamietam mnóstwo kafelków z jej story poświęconych Karolinie i mówienie o niej w bardzo nieprzychylny sposób, oskarżanie Karoliny o pogorszenie jej zdrowia i atakach paniki.
Mnie to przypomina zachowanie osoby, która została przyłapana na gorącym uczynku i nie mając już żadnych argumentów zaczyna straszyć sądami i robi z siebie ofiarę.