Kimi33
Zarejestrowani-
Zawartość
6 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kimi33
-
Spotykam się z pewnym facetem z pewnej aplikacji randkowej od dwóch miesięcy. Około 2 tygodnie temu złamał nogę i od tego czasu nasza relacja zaczęła się psuć. Obraził się na mnie, ponieważ stwierdził, że mam go gdzieś, nie interesuje mnie to jak się czuje, cały czas narzeka i użala się nad sobą. Jest zły bo nie przyjechałam do niego do szpitala, tylko dopiero parę godzin później. Zajmowałam się nim cały dzień. Nie widzieliśmy się już dwa tygodnie. Wcześniej sprawiał wrażenie zakochanego i widziałam że mu na mnie zależy, od piątku nie inicjuje żadnego kontaktu, nie dzwoni. Dopiero po 3 dniach milczenia zdecydowałam się do niego napisać. Napisałam mu co czuję to on stwierdził, że mam go w dupie. Gdy zapytałam się czy jeszcze się spotkamy to odpowiedział, że nie wie, bo dopiero za miesiąc będzie mógł jeździć samochodem. Zaroponowałam, żebyśmy się spotkali w weekend, ale on jedzie do rodziny do innego miasta. Jest zły też, że nie jestem gotowa na związek. Powiedziałam mu, że potrzebuję więcej czasu. Uważa, że zależy mi tylko na niezobowiązującej znajomości, ale to nie jest prawda. Zależy mi na tej relacji i nie wiem co robić. Wydaje mi się że już stracił zainteresowanie moją osobą.
-
To cos więcej niż koleżeństwo ale nie jesteśmy w związku,.chociaż tak się zachowujemy. Czuje się winna tej całej sytuacji, zastanawiam się jak to wyjaśnić, czy w ogóle warto.
-
Moja bratowa kompletnie za sobą nie sprząta, zostawia bałagan, nie zmywa naczyń kiedy coś ugotuje ani nie sprząta pieluch po swoim dziecku, tylko zostawia je na podłodze albo na parapecie przy oknie. Generalnie to ja muszę wszystko później doprowadzić do porządku. Dodatkowo przestawia wszystkie rzeczy w domu tak jak jej pasuje, a ja później nie mogę nic znaleźć.Co mam zrobić w tej sytuacji? Jak jej coś powiem to się obrazi, a nie chce kłótni w rodzinie. Moja mama bagatelizuje sprawę i zamiata wszystko pod dywan, chociaż też ją to denerwuje.
-
Wcześniej mieszkała na chwilę u mojej mamy i było tak samo. Też nie sprzątała nic.
-
Nie oczekuję, że będzie sprzątać całe mieszkanie. Chodzi mi o to, żeby zostawiała za sobą porządek. Nikt jej nie każe gotować, zawsze ja gotuję albo mama. Nie zabronię jej przyjeżdżać ze względu na brata i mojego chrześniaka. Moje rzeczy zabiera i przestawia w inne miejsce albo wyrzuca.Nie wiem dlaczego. Chciałabym się z nią dogadać, ale nie jest to możliwe że względu na to, że do nikogo się nie odzywa.
-
Ona nie mieszka ze mną tylko przyjeżdża raz w tygodniu na weekend i robi burdel w domu. Dom traktuje jak hotel, a moją mamę i mnie jak służące, które za nią posprzątają. Poza tym dlaczego to ja mam się wyprowadzać? Przecież to ja jestem u siebie, a nie ona.