kolorynieistnieja

This. Cały ten profil niby miał być bardziej autentyczny i goofy itd., a dla mnie jest po prostu sztuczny. Na zasadzie mówienia tego, co się dobrze sprzedaje i sytuacja z psem to potwierdza. Adopcja pieska bardzo dobrze się wśród fanów przyjęła, ludzie zachwalali decyzję i narrację o wielkich życiowych zmianach i spełnianiu marzeń. I przecież pisała tyle o swojej depresji, a nie zauważyła spadku formy kiedy brała psa? Strasznie mnie to poirytowało, też kiedyś ją bardzo lubiłam, ale ostatnio tylko mnie triggeruje ten profil

Dokładnie.. i cyk, wskoczą nowe roleczki w połowie po angielsku, bo tak jest autentycznie A czy ona w końcu rozstała się ze swoim facetem? Z tego co na insta Fundacji znalazłam wynikało, że J nie może liczyć na wsparcie przy psie, ale ona sama o tym chyba nie mówiła wprost?

Właśnie sama się dziwię, że nikt o tym nie mówi. Dopiero co było tyle treści o tym, jak wspaniale jej życie idzie, wszystko tryska tęczą i brokatem i nagle taka informacja? Ogromnie współczuję szczeniaczkowi : ( Fundacja też komentarze wyłączyła.. Depresja nie przychodzi z dnia na dzień i po kimś, kto się terapeutyzuje i ZARABIA mówiąc innym o słuchaniu siebie i swojego ciała spodziewałam się po prostu czegoś więcej. Dla mnie to ogromna plama na autentyczności.

Specjalistka od dbania o siebie przygarnia psa i go oddaje. Strasznie straciła w moich oczach, od dawna mówiła o swoich problemach - czemu nie pomyślała zanim wzięła psa?