Pomyślałam że podzielę się tutaj bo nie wiem z kim o tym pogadać. Mam współlokatora na nowym mieszkaniu który ma problem zdrowotny. Problem dotyczy najwyraźniej jąder i sam powiedział że czeka go operacja (usunięcia ich, z tego co wiem) i z tego powodu jest dosyć mało "socjalny" dodatkowo zdarza mu się chodzić po mieszkaniu z odsłoniętymi "klejnotami" (nie nago ale jakoś tak ma je wyciągnięte przez spodenki) jako że go boli i mimo że zwróciłam na to uwagę już to dalej tak chodził bo nie mógł podobno inaczej (sugerowalam zakrycie sie ale skarzy sie na bol). Czy jest coś co moge zrobic? Czy on wogole może tak chodzić? to znaczy on też tu mieszka ale co w takiej sytuacji?
Dodam że mieszkanie super bardzo dobry czynsz jak na te czasy i nie chce sie wyprowadzać. Właściciel zero kontaktu i nie interesuje się (ten kolega zbiera czynsz). Może jeszcze dodam że mówiłam mu o tym i faktycznie zaczął się bardziej chować w pokoju ale i tak zdarza się że przejdzie tu i tam z dyndającymi klejnotami..
Aha i jeszcze jedno - to potwierdziłam że czeka go taka operacja jako że niedbale pewne papiery były w kuchni (wiem nie powinnam ale trudno)
ps to repost bo chyba umiescilam wczesniej w zlym temacie, sorka