-
Zawartość
421 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nieznan_zdzislawa
-
Coś tam wspominała ze dogrywala kontakty z hurtowniami. Pewnie oni będą wysyłać, ona tylko prezentować. Mam nadzieję że chociaż zadba o branding, chyba że wzorem tego jak dba o swoją markę osobistą klientki dostaną produkt z foliowej torbie z chińskiego marketu.
-
Nie chce opiekunki tylko sprzątaczkę... Czyli społeczeństwo teraz zrzuca się na pomoce domowe...
-
Moim zdaniem to dobrze. Wreszcie zacznie coś robić a nie tylko wykonywać zawód żony. Pewnie te ciuchy będą wątpliwej jakości, obstawiam typowe poliestrowe łachy i kupczenie nimi niczym na bazarze, ale coś się ruszy w jej życiu i może ją to trochę zaktywizuje mentalnie.
-
No przecież o tym trąbiła że kościelny będą organizować po cywilnym. Na livach zawsze chętnie się do tego odnosiła , widać że się cieszyła na ten fakt, a w końcu sprawa zamknięta. Widocznie D ma inne zapatrywania i nie stanowi to dla niego takiej wartości aby inwestować swój czas, kasę i zaangażowanie w marzenie żony.
-
Nie widzę jej odbierające Królika od jakichś właścicieli. Po pierwsze dlatego że oni żyją pod kamieniem, S musiałaby wiedziec o takiej rodzinie, a ona nie ma znajomych. D wiecznie w robocie, wiadomo. A po drugie, że oni uwielbiają łatwe i efektowne rozwiązania, więc nie podejrzewałabym ich o użeranie się z jakąś familią która dręczy Królika.
-
Pewnie ze nie zgłosiła bo ona potrafi tylko aferę robić jak ją najdzie ochota na trzepanie jakiegoś tematu w kółko. Teraz pewnie innych tematów brak to znowu się nakręca.
-
No dokładnie. To są skutki diety 1000 kcal.
-
To jest ich kolejne zachowanie w schemacie 'aspirujemy do zamożnych ludzi ale nas na to nie stać' . Chcą mieć Królika który wygląda jak rasowy ale takowy nie jest. To samo jest z ich kompulsywnymi zakupami, stołowaniem się w restauracjach drogich hoteli oraz domem na drugim koncu Polski. Chcieliby być elitą ale są kosmitą.
-
Jest to przynajmniej niezdrowa relacja z jedzeniem, jak nie zaburzenia odżywiania. Restrykcyjne ograniczenia kalorii a potem napychanie się po nocach. Jeśli jedzenie staje się czyjaś obsesją i tematem przewodnim w życiu to to zdrowe nie jest.
-
Chyba wydała jej ebook, dobrze kojarzę?
-
Po pierwsze to jest od niego totalnie zależna, tak samo jak byłaby od jakiegokolwiek innego opiekuna, za którego musiałaby jeszcze zapłacić. Nie ma co się obrażać, że mąż nie ma ochoty na zbliżenia, skoro się samemu nie jest w stanie nawet załatwić swoich potrzeb fizjologicznych. Nie chce go bronić, ale dla niego to też musi być ekstremalna sytuacja. Opiekuje się dzieckiem, zajmuje się nią, porzucił pracę to są poważne poświęcenia i deklaracje. Unoszenie się honorem, że ja oto tutaj się wyprowadzam kiedy się jest totalnie zależnym to dla mnie absurd. Poza miloscia jest u nich też powinnosc która on realizował. Nie ma co udawać silnej niezależnej heroski skoro to nie jest możliwe. Nie ma co oczekiwać od męża cudów skoro pewnie po całym dniu pada na twarz.
-
Widocznie stała opieka nad nią, dzieckiem i przeorganizowanie życia pod nią to jest jeszcze za mało. XD Maz nie chciał z nią tere fere, może nawet się z kimś spotykał aby odreagować więc ona uniosla się nieproporcjonalnym do sytuacji honorem.
-
O to to!
-
Oyeeeeesu jak już ktoś się z tobą nie zgadza albo ma inne doświadczenia i poglądy to od razu ma kompleksy xD No właśnie, nie musisz być na określoną godzinę w danym miejscu - i tyle. Ty masz tak, ta jutuberka ma inaczej a ja mam jeszcze inaczej. I spoko Fajnie ze ludzie prowadzą różne życia
-
No i? może nie czuje się na siłach aby być kierowcą. U nas też auto stoi bo wolimy komunikacje miejska niż udawać szlachtę 'bo wygoda' jak nie ma gdzie parkować a stanie w korku o 8 rano to żadna oszczędność czasu.
-
No to good for you ale nie każdy może sobie pozwolić na drugie auto w gospodarstwie domowym.
-
Wegetacja to jest wtedy jak się leży nieuleczalnie chorym w hospicjum a nie jak się ma problemy mieszkaniowe. W Polsce 40% społeczeństwa wpada w lukę czynszową, 3 mln ludzi ma jakiś poziom niepełnosprawności a ty wegetacją nazywasz brak wystarczającej ilości pomieszczen? Może nie jest to wymarzona sytuacja ale jeżdżę trochę po świecie, zwłaszcza tym mniej rozwinetym i w życiu nie nazwałabym tego wegetacją.
-
O jakim miescie mówisz?
-
Chyba po to żeby stać w korkach, szukać wiecznie miejsc parkingowych i płacić chore pieniądze za ubezpieczenie tego auta i miejsca parkingowe. Akurat transport w Londynie jest mega rozbudowany, chociaż niemniej zatłoczony.
-
300 tys? Koszt takiego domu 5 lat temu to było 400-500 tys z działka i wykończeniem , a teraz z tego co wiem od osoby która jest architektem trzeba liczyć 700 tys. Przy czym działki pod miastami wojewódzkimi typu Warszawa, Kraków potrafią kosztować obecnie nawet 50 tys za ar. Londyn to jedna z najdroższych stolic Europy, mnóstwo mieszkań jest wykupowanych albo przed ludzi z bogatych krajów Bliskiego Wschodu, którzy po pierwsze robią tam interesy, kształcą dzieci na zachodzie i wiedzą że w pewnym momencie w takim klimacie nie będzie się dało funkcjonować i nie mam tu na myśli tylko szejków, albo wykupują mieszkania fliperzy i dziane osobistości. Natomiast w samym centrum mnóstwo jest pustych mieszkan za chore pieniądze, do których trzeba dołożyć jeszcze kolejne chore pieniądze na gruntowny remont. Przez to centrum pustoszeje. Żyją przeciętnie, wysyłają dzieci na wakacje, jeżdżą na camping który z perspektywy wielu Polaków jest bieda wyjazdem, a z perspektywy zachodnich nacji typu Holendrzy czy Belgowie to standard. Brudni i głodni nie chodzą, a że chłopcy mają wspólny pokój? Chyba za dużo w necie filmików z przygotowań tych jedynych wymarzonych pokoi dla dzieci. wątpię żeby ich rówieśnicy też wychowani w londyńskich blokach żyli na jakimś innym poziomie.
-
Mi zawsze szkoda było tego jej " kolegi z internatu". Chyba ona się mu podobała, on jej pomagał, też byl na wózku jak ona. Sylwia go trochę wykorzystywała, nie miała z kim iść na spacer to w ostateczności szła z nim, albo żeby o jej z czymś pomógł a to z kompem a to z jakąś paczką. Trochę też się z niego podsmiechiwala na filmikach...
-
'Skrzywienie przypisujesz mi' - powtórzę raz jeszcze, nie napisałam 'jesteś skrzywiona'. Odniosłam się do sytuacji społecznej. 'Próbujesz przekręcić całą sytuację insynuując mi' - widzisz rzeczy, których nie ma. Myślę, że brakuje ci argumentów, stąd ta agresja. My tu nie gramy o rację, ot, wymieniamy luzne poglądy. Żadna nic nie wygra na tej wymianie słów, ale ja o tym wiem. Tak tak, masz rację Pycholino. Już lepiej?
-
Coś chyba jej jest ale jest sprawna fizycznie, nawet zdecydowała się na dziecko.
-
Biorąc pod uwagę że ta dziewczyna dokonuje samozaorania regularnie - wszystko jest możliwe. Ja napisałam : 'siostra nie ma obowiązku się nią zajmować.' A Nie: 'według ciebie siostra ma się nią zajmować.' Polecam książkę 'Porozumienie bez przemocy'. Fajnie tam przedstawione są przykłady nadinterpretacji czyiś słów.
-
Czyli pamięć mnie nie myli xD właśnie coś kojarzyłam że o pokoju mówiła, ale pewna nie byłam xD czaicie ten poziom abstrakcji? SIOSTRA Z MĘŻEM w nowo wybudowanym domu organizują POKOJ dla laski, która: - nie przyjeżdża tam - nie dołożyła się tam ani złotówki - nie miałaby tam co robić.