-> Niepodawanie składu ubrań.
Kluczowa informacja! Wystarczy zrobić zdjęcie metki.
Ja np. nie mogę niestety nosić wełny, już 10% w składzie daną rzecz dyskwalifikuje. Akrylu z kolei nie noszę z wyboru. Pozostają dla mnie swetry z bawełny i wiskozy, ale ciężko na nie trafić, gdy 90% ubrań nie ma podanego składu. Gdy mi się coś podoba, muszę pisać do sprzedającego i zawracać mu głowę, żeby - często - ostatecznie nie kupić. Gdyby skład był wszędzie - zakupy byłyby znacznie prostsze.
-> Źle skadrowane zdjęcie - nie widać całego ubrania
Ostatnio spędziłam sporo czasu na Vinted i byłam w szoku, ile jest ofert, na których nie widać całości oferowanej rzeczy! Np. ...enka - nie widać, czy mini, czy do kostek. Sweter - złożony w kostkę. Bluzka - powykrzywiana tak (najczęściej zebrana w talii), że nie widać fasonu.
-> Brak wymiarów
Szczególnie uciążliwe w przypadku spodni czy ...enki.
Natomiast jeśli chodzi o sweter czy tiszert to fakt, czy jest ciut krótszy czy dłuższy aż tak - przynajmniej dla mnie - nie gra roli. Czasem wystarczy napisać np. "typowa M-ka" lub "na metce S, ale wypada większy".
Co jeszcze dorzuciłybyście do tej listy?