Ech, biedny ten koniec życia Kici… Rozchorowała się tuż przed tymi wibracjami, bez właścicielki, wywieziona z terytorium, bez weterynarza przez kilka dni, a potem już tylko cierpiąca. Dobrze, że dostała jakikolwiek drapak na koniec życia! Jeszcze oskarżana o strojenie fochów. Wspomnienie o niej w jednym filmie; bez pożegnania (w jej stylu!) Kici na instagramie… Odwrotnie niż w przypadku Suszi. Rolki z udziałem kota „chociaż” zostały. Nasza empatyczna siwa.