Witam . Doradzccie bo juz nie wiem co zrobic . Mam meza i syna. On ma zone i syna. Pracujemy na tym samym terytorium . Od 5 miesiecy spotykamy sie. Na poczatku widywalismy sie czesto i codziennie pisalismy od jakiesgos czasu spotykamy sie raz w tygodniu nieraz nawet i nie. Gdy jest w pracy przychodzi do mnie daje buziaki przytula na spotkaniach rozmawiamy jest milo dochodzi do stosunkow. Raz twierdzi ze nie moze zostawic zony ze wzgledu na dziecko a za pare dni pisze ze szuka lokum. Mowi ze zona to przyzwyczajenie nie uklada sie im . Mi mowi ze mu na mnie zalezy ze nie chce ze mna stracic kontaktu . Ale ostatnio zaczal mnie olewac gdy jest w domu potrafi sie wogole nie odzywac a po weekendzie wydzwania jak nawiedzony do mnie i szuka kontaktu. Wiele razy tlumacze ze mnie olewa i mnie to boli to on orzeprasza a potem robi to samo. Wydaje mi sie ze traktuje mnie jak takie kolo zapasowe. Nie wiem juz co o tym wszystkim sadzic . Czy powinnam tez sie od niego odsunac pokazac ze mi nie zalezy . Co zrobic ????? A mi zalezy przywiazalam sie do niego i darze go uczuciem . Czy powinnam go olac ? Albo co zrobic zeby wkoncu zostawil dla mnie zone ??