user_loser
Zarejestrowani-
Zawartość
4 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 Neutral-
No nie powiedział bym, że mam więcej niż Ty. Widząc Twoje CV widzą, że chciało Ci się ruszyć dupę i iść do roboty, a widząc moje widzą, że nie licząc krótkich praktyk podczas studiów i szkoły policealnej, do wieku 31 lat rąk pracą nie skalałem. Pracodawcy zwracają też uwagę na to czy nie za często zmieniało się pracę, jak widzą, że ktoś miejsca na dłużej nigdzie nie zagrzał to zwracają na to uwagę. Bo to może Cię skreślać. Nie wiem czy prace dorywcze są na umowę zlecenie czy na umowę o dzieło ale nawet jeśli na umowę zlecenie to jak będę przez całe życie zawodowe na przemian kilka miesięcy pracował, kilka bujał się z szukaniem natępnej pracy to potem będę miał na prawdę głodową emeryturę. Tyle, że ja nie byłem na stażu tylko na normalnej umowie o pracę. Przy umowach o pracę najpierw jest 3-miesięczna, potem 6-miesięczna (mi przedłużyli o prawie 7), potem chyba roczna i dopiero potem na czas nieokreślony. Widząc, że pracowałem tam tylko 10 miesięcy widzą, że albo tamci ,,podziękowali mi za współpracę'' albo ja od nich odeszłem, a patrząc, że wcześniej nigdzie nie pracowałem domniemają to pierwsze. Z resztą w trakcie jednej albo dwóch rozmów jak się zapytali czy aktualnie pracuję i odpowiedziałem, że aktualnie nie pracuję bo mi się skończyła umowa to padło pytanie ,,Nie przedłużyli Ci?''. Mieszkam w okolicach dużego miasta wojewódzkiego i szukam pracy głównie w tym mieście. Młodzi do ukończenia 26-ciu lat są zwolnieni z podatku ale to nie oznacza, że pracodawca ponosi koszt zatrudnienia mniejszy o podatek takiej osoby, tylko że pieniądze, które w przypadku osoby powyżej 26. r. ż. były by odprowadzane do fiskusa zamiast przelewane jej na konto to osobie do 26. r. ż. są przelewane na konto. Gdy na pytanie ,,Czy oprócz ostatniej pracy pracował pan gdzieś wcześniej?'' odpowiadałem krótko, że nie to dało się wyczuć, że przestawali brać mnie pod uwagę, kurtuazyjnie przedstawiali warunki, nie mieli do mnie więcej pytań tylko pytali czy ja mam jakieś pytania do nich i mówili do kiedy dadzą znać czy mnie wybrali. Podczas jednej rozmowy o pracę przez telefon gdy jeszcze nie pracowałem nigdzie i baba zapytała gdzie wcześniej pracowałem, a ja odpowiedziałem , że poza praktykami zawodowymi nigdzie nie pracowałem to baba wprost powiedziała, że nasza rozmowa już się zakończyła. Była to praca, w której wg ogłoszenia nie było wymagane doświadczenie.
-
No nie powiedział bym, że mam więcej niż Ty. Widząc Twoje CV widzą, że chciało Ci się ruszyć dupę i iść do roboty, a widząc moje widzą, że nie licząc krótkich praktyk podczas studiów i szkoły policealnej, do wieku 31 lat rąk pracą nie skalałem. Pracodawcy zwracają też uwagę na to czy nie za często zmieniało się pracę, jak widzą, że ktoś miejsca na dłużej nigdzie nie zagrzał to zwracają na to uwagę. Bo to może Cię skreślać. Nie wiem czy prace dorywcze są na umowę zlecenie czy na umowę o dzieło ale nawet jeśli na umowę zlecenie to jak będę przez całe życie zawodowe na przemian kilka miesięcy pracował, kilka bujał się z szukaniem natępnej pracy to potem będę miał na prawdę głodową emeryturę. Tyle, że ja nie byłem na stażu tylko na normalnej umowie o pracę. Przy umowach o pracę najpierw jest 3-miesięczna, potem 6-miesięczna (mi przedłużyli o prawie 7), potem chyba roczna i dopiero potem na czas nieokreślony. Widząc, że pracowałem tam tylko 10 miesięcy widzą, że albo tamci ,,podziękowali mi za współpracę'' albo ja od nich odeszłem, a patrząc, że wcześniej nigdzie nie pracowałem domniemają to pierwsze. Z resztą w trakcie jednej albo dwóch rozmów jak się zapytali czy aktualnie pracuję i odpowiedziałem, że aktualnie nie pracuję bo mi się skończyła umowa to padło pytanie ,,Nie przedłużyli Ci?''. Mieszkam w okolicach dużego miasta wojewódzkiego i szukam pracy głównie w tym mieście. Młodzi do ukończenia 26-ciu lat są zwolnieni z podatku ale to nie oznacza, że pracodawca ponosi koszt zatrudnienia mniejszy o podatek takiej osoby, tylko że pieniądze, które w przypadku osoby powyżej 26. r. ż. były by odprowadzane do fiskusa zamiast przelewane jej na konto to osobie do 26. r. ż. są przelewane na konto. Gdy na pytanie ,,Czy oprócz ostatniej pracy pracował pan gdzieś wcześniej?'' odpowiadałem krótko, że nie to dało się wyczuć, że przestawali brać mnie pod uwagę, kurtuazyjnie przedstawiali warunki, nie mieli do mnie więcej pytań tylko pytali czy ja mam jakieś pytania do nich i mówili do kiedy dadzą znać czy mnie wybrali. Podczas jednej rozmowy o pracę przez telefon gdy jeszcze nie pracowałem nigdzie i baba zapytała gdzie wcześniej pracowałem, a ja odpowiedziałem , że poza praktykami zawodowymi nigdzie nie pracowałem to baba wprost powiedziała, że nasza rozmowa już się zakończyła. Była to praca, w której wg ogłoszenia nie było wymagane doświadczenie.
-
Jestem byłym paroletnim NEET-em, który wszedł na rynek pracy w wieku 31 lat, swoją pierwszą, a zarazem jedyną pracę zakończył po 10-ciu miesiącach z powodu nieprzedłużenia umowy przez pracodawcę, potem zrobił uprawnienia na wózki widłowe ale i tak nigdzie go nie chcą, nawet do pracy bez wózka widłowego, bo przez kilka lat był NEET-em, na rynek pracy wszedł w wieku 31 lat, a swoją pierwszą i zarazem jedyną pracę zakończył po 10-ciu miesiącach. O tym co robiłem zanim znalazłem swoją pierwszą i jak dotąd jedyną pracę oraz dlaczego nie przedłużyli mi umowy napisałem w wątku na forum GoWork pod tytułem ,,Zdobyłem uprawnienia na wózki widłowe ale i tak nigdzie mnie nie chcą bo przez kilka lat byłem NEET-em i poźno wszedłem na rynek''. Nie chcę przeklejać tego tutaj bo wyjdzie z tego posta wpis z ponad pięcioma tysiącami znaków, którego nikomu nie będzie chciało się czytać. Nawet jeśli w ogłoszeniu u góry jest w ramce napis ,,Doświadczenie nie jest wymagane'', a w tekście ogłoszenia nie ma nic wspomnianego o oczekiwanym doświadczeniu to i tak na rozmowie o pracę padają pytania ,,Jakie jest pana doświadczenie?'' i/lub ,,Czy oprócz ostatniej pracy pracował pan gdzieś wcześniej?''. Odpowiadając na te pytania cokolwiek nie powiem to się pogrążam. Odpowiadając, że wcześniej nigdzie nie pracowałem, myślą, że wcześniej nie pracowałem bo pewnie byłem osadzony (nie, nie byłem karany) albo unikałem pracy, a gdy próbuję się wytłumaczyć dlaczego tak późno wszedłem na rynek pracy i co robiłem przez ten czas i opowiadam, że po rzuconych studiach, którym nie byłem w stanie sprostać nie wiedziałem co ze sobą zrobić, że zastanawiałem się czy spróbować z innymi studiami czy znaleźć kierunek w policealce dający dobry zawód, że w trakcie chodzenia do szkoły policealnej nie pracowałem bo uważałem, że doświadczenie w pracy nie mającej nic wspólnego z moim przyszłym zawodem do niczego mi się nie przyda, że ponieważ przerabianie programu nauczania w szkołach policealnych wyglądało jak wyglądało to nic się tam nie nauczyłem i widząc jaka to świetlana kariera mnie czeka nie mając zawodu nie śpieszyło mi się z szukaniem pracy, oraz że dopiero po 30-ce dojrzałem do tego żeby szukać jakielkolwiek pracy bo jeśli nigdy nie będę pracował to z czego potem będę miał emeryturę, oni myślą sobie ,,Aha, czyli pracować ci się nie chciało. A więc w twojej jedynej pracy nie przedłużyli ci umowy bo pewnie się obijałeś i/lub chodziłeś na lewe L4.''. Co mam mówić żeby się nie pogrążać? Żeby znaleźć pracę chyba będę musiał sfałszować historię zatrudnienia w swoim CV i powpisywać miejsca i stanowiska, na których w rzeczywistości nigdy nie pracowałem. Jak sfałszować CV żeby ktoś chciał zatrudnić paroletniego NEET-a, któremu nie przedłużono umowy w jego ostatniej i jak dotąd jedynej pracy? Co sobie w CV naściemniać tak żeby na rozmowie sprawa się nie rypła?