Te ksiazki imho były naprawdę słabe. Kupiłam te niebieska kiedyś w przypływie kampanii reklamowej na insta - słabo napisane, jak na kolanie, taki strumien świadomości jak te jej wszystkie newslettery. totalnie przegadane. tak, niektóre ćwiczenia były niezle, ale to wszystko zostało już wcześniej napisane i powiedziane. Może patrzę na to przez pryzmat korporacji, w których pracowałam, gdzie szkolenia z zarządzania sobą w czasie i wyznaczania celów są na porządku dziennym, ale pamietam duże rozczarowanie tymi treściami.
No a od jakiegoś czasu traktuje ja wyłącznie jako studium przypadku rozwalenia prosperującego nieźle biznesu. Wciąż mnie fascynuje, ze babka o wątpliwym pojęciu o biznesie postanowiła uczyć innych jak ten biznes prowadzić. Jej sprawozdania finansowe dostępne w sieci pozwalają wyłącznie chwycić się za głowę - to się nie mogło udać. Już decyzja o otwarciu gastro była delikatnie mówiąc dyskusyjna. Otwieranie kolejnej, kiedy pierwsza nie zarabia na siebie? Jakieś te wizje foodtracka jeżdżącego po Pl. Rozdrabnianie się. Traktowanie ludzi w sposób jaki traktowala. Aroganckie odpowiedzi do klientek na insta. Dużo się można od OB nauczyć, nie zaprzeczam. Głównie o tym jak nie prowadzić biznesu, jak nie budować imperium i jak nie pozwolić swojemu ego żeby przysłoniło realny ogląd świata.