Nie rozumiem tych pretensji w związkach na odległość. Najpierw sie z kims wiazecie kto:
a) mieszka w innym kraju
b) ma taka prace jak facet autorki postu
i myslicie sobie co konkretnie? Za 2 msc poproszę, żeby ta osoba przeorganizowala swoje zycie?
rozumiem twoje potrzeby bliskości itd ale czemu wchodzicie związek z osobami, które prowadzą życie X? Czy to nie aby z mysla z tylu głowy, ze przymusimy do czegos? I najlepsze (czytając te posty na Kafe) ze to wszystko ma sie zadziac w tempie ekspresowym bo dziunia już teraz chce gotować pyzy z misiaczkiem wiec misiu ma zmienić prace.