Jeśli chodzi o plany OB to niech już idzie w te "obrazy" nawet, byle tylko nie rozkręcała znów dużej firmy, bo znowu będzie musiała zwalniać ludzi jak nie wyjdzie. Jakiś czas temu mówiła o sobie, że rozkręciła 4 firmy w swoim życiu, oczywiście nie dodając, jak każda z nich skończyła. Jako specjalistka od planowania też straciła wiarygodność, skoro nie potrafiła rozwoju PSC ułożyć odpowiednio w czasie, tylko rzuciła się (jak to ma w zwyczaju) na wszystko na raz, po czym wszystkie drobne nietrafione decyzje kopnęły ją w jednym momencie w d.
Nie wiem czy to jest mechanizm wyparcia, czy podbudowywania swojej własnej wartości, ale z każdej jej wypowiedzi o upadku PSC płynie jedna myśl - biorę na siebie winę, ALE to inni doprowadzili do beznadziejnej sytuacji firmy. Nie wiem czy kiedykolwiek w jej wypowiedziach, czy to w newsletterze czy w social mediach pojawiły się takie prawdziwe przeprosiny i przyznanie się do błędów, bez jednoczesnego tłumaczenia się. Niektórzy nazywają coś takiego "łże-przeprosinami" i myślę, że to określenie dobrze tu pasuje. Czy nie lepiej brzmiałoby: słuchajcie - zawaliłam po całości sprawę, nie jestem widocznie taką specjalistką za jaką siebie miałam, chce zostać w tym biznesie ale muszę się jeszcze sporo nauczyć więc teraz zaczynam czas intensywnej edukacji i wrócę do was z nową wiedzą i nową energią jak zakończę ten proces? A ona co zrobiła: pozwalniała ludzi i zamknęła firmę w niefajnym stylu, zrzuciła z siebie odpowiedzialność, zaczęła promować w ten sam sposób co przy PSC swój nowy biznes czyli Tri.bi, udaje że nic się nie stało i ciągnie na resztkach psychofanek, które jej zostały.