wyszlonamoje

O, jest i mój ulubiony agresor

Ponadprzeciętna wyzywa wickę od nieuków. Siwa, zobacz: Podsumowując, chociaż sauny mogą powodować pocenie się i potencjalnie pomagać w usuwaniu niektórych toksyn wraz z potem, nie „odtruwają” bezpośrednio organizmu w sposób powszechnie rozumiany w kontekście medycznym. Głównymi narządami odpowiedzialnymi za detoksykację są wątroba i nerki. Wykorzystane 3 najczęściej wiarygodne źródła: Mayo Clinic : Mayo Clinic to renomowana praktyka medyczna i grupa badawcza, która dostarcza wiarygodnych informacji na różne tematy zdrowotne. Harvard Health Publishing : Harvard Health Publishing oferuje oparte na dowodach informacje na temat zdrowia, opracowane przez ekspertów z Harvard Medical School. Narodowe Centrum Zdrowia Komplementarnego i Integracyjnego (NCCIH) : NCCIH jest częścią Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH) i dostarcza informacji opartych na badaniach na temat uzupełniających podejść do zdrowia.

Oczywiście. Dorobiła sobie odpowiednią teorię do mówienia szybciej niż pomyśli. Siwa, zrób test IQ. Doda zrobiła, też możesz. Na live.

Jest i Wiola z Ciechanowa

Z artykułu Rzeczpospolitej: Jeśli przedsiębiorca zarabia na fotografii kulinarnej, może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatki na artykuły spożywcze. Skarbówka generalnie twierdzi, że zakupy jedzenia dla właściciela firmy to wydatki osobiste i nie wolno rozliczać ich w kosztach biznesu. Czyli w przypadku dresiary mamy dysonans. Z jednej strony faktycznie niejako zarobiła na fotografii kulinarnej (), ale ostatecznie zjadała wszystko sama, co skrupulatnie dokumentowała na SM.

Na melodię "Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem" Keenia, Keenia, Keenia, Co Ty narobiłaś, zgierskiemu "toksykowi" w głowie zawróciłaś. Keenia, Keenia, Keenia, Wydepiluj ręce, Truman błogosławi tylko łysym wszędzie.

Kiszonki to życie, swoje ogóry kiszone i kapucha to rarytas

Sam fakt, że jesteś tego świadoma to dużo, siwa dalej tego nie odkryła, czy też nie "stwierdziła".

A mówi, że alkohol może dla niej nie istnieć, aż takie wyparcie?

Napsa Może na narty ------------------------------------------------------- Włączyłam sobie do sprzątania vlog pt. "Pierwszy raz płaczę przez hejt". Mój "ulubiony". Mam w rodzinie osobę, niestety, o zbliżonej konstrukcji psychologicznej do naszej bohaterki. Nic mnie tak nie wtrąca z równowagi jak płacz narcyza. Dzięki temu filmowi zeszłam na ziemię i przypomniałam sobie, jak to działa. I ten tekst "najlepiej, jakbym się zab*ła". Co za typowa próba szantażu i wzbudzenia współczucia. Okropieństwo. Pewnie jak Lewar poszedłby do terapeuty, usłyszałby "proszę Pana, Pan, po prostu, przez 10 lat był w bardzo przemocowym związku". Znajome, nie? ().

To długo im to zajęło, obu koło 40 lat, no ale lepiej późno niż wcale.

Mocny statement, ale prawdziwy. A mogę podpytać, jakie branże wchodzą w grę? Pół roku z wolą jeżdżenia po połowie kraju bez skutku brzmi dość zatrważająco

aż sprawdziłam, czy u rodziców wszystko gra, ale widzę, że mama dodała normalną relację, więc pewnie ok, głupio i niezręcznie by było się śmiać z jej nieobecności w obliczu np. ich choroby, chociaż myślę, że jej przerwa spowodowana jest jej własnymi sprawami, w końcu skupia się tylko na SOBIE

To chyba najdłuższa przerwa od SM naszej Hiacynty od dawna.

Ja tego nie rozumiem, wiem, że znajdą się zaraz głosy o nauczycielskim wymiarze czasu pracy i długich urlopach, ale ta praca tego po prostu wymaga. W tych czasach szczególnie, kiedy dzieciaki, młodzież i RODZICE są najczęściej nie najłatwiejszym "materiałem" do współpracy. Podziwiam, że jeszcze niektórym pedagogom się po prostu chce i mają do tej (bardzo istotnej dla wszystkich) pracy serce.

+ polscy piłkarze reprezentacji, wybitni, przynoszą chlubę i są godziwie opłacani

A o tym zapomniałam, faktycznie. Chyba mechanizm wyparcia zadziałał

A jak, nasz siwy buntownik z wyboru.

Już widzę, jak odpowiada na ten komentarz w stylu, że: ona nie jest grzeczną dziewczynką. Mówi, co myśli. Jest pewna siebie. Przeklina, bo może. To jej kanał, jej zasady. Nie podoba się? Wypie r d a l a ć.

Cytując pewnego posła: w przypadku tej Pani milczenie nie jest złotem. Jest szansą.

Opowiadała też, że pracowała za granicą w knajpie (zwolniono ją, bo odrzuciła podryw właściciela), jako au pair (dzieci ją lubią), jako korepetytorka francuskiego (była bardzo lubiana przez rodzinę jednego z uczniów, częstowali ją obiadami)... Imponujące. Niezłe "delulu", jak to młodzież teraz określa.

A pewnie! Jak to śpiewała Marylka Rodowicz: "Wszyscy chcą kochać, choć nie przyznają się, tak pięknie, jak w kinie, jak we śnie (...)".

Ciekawe, za co odpowiadała np. w takim muzeum. Konserwacja zabytków? Przecieranie kurzu? Promocja wydarzeń? Trudno mi sobie ją tam umieścić.

Dlatego używam cudzysłowu przy wickach. Nikt nie ma takiej pewności, ale podejrzewać też nikt nie może bronić. Niech każdy sobie myśli po swojemu. Jest to po prostu śmieszne, że ciągle te same konta jadą w komentarzach. Może opłacone? Może rodzina? Może obce osoby? Może wicki? Może ona? Tyle możliwości!

Tylko larwiańskie spekulacje. Nawet jeśli konto wiCki, nie powinien mieć miejsca.