Cześć,
od kilku miesięcy, zaczęłam dostrzegać, że mój znajomy dziwacznie się zachowuje, gdy się spotykamy. Nigdy oczywiście sam na sam lecz w większej grupie znajomych. Gdy dochodzi do spotkań, wlepia na mnie wzrok jakbym była jakimś duchem. Podczas rozmowy cały czas utrzymuje kontakt wzrokowy i się uśmiecha, czasami nawet lekko zbliży twarz do mnie gdy coś mówię. Na przywitanie i na odchodne zawsze mnie przytuli. Ostatnio tak się do mnie zbliżył, że dzieliło nas dosłownie kilka małych cm, i nie odrywał wzroku od moich oczu. Sama już nie wiem co o tym sądzić, tym bardziej, że nasze spotkania nie są zbyt częste, tak ze 2-3 razy w miesiącu, na komunikatorach też często nie piszemy. Pomożecie? bo ja się już pogubiłam.