4 tygodnie temu urodziłam synka. Pod koniec ciąży zdecydowaliśmy że damy mu na imię Wojtuś. Poród był bardzo ciężki zakończył się cc. Po porodzie personel szpitala pytał jak mały ma na imię mówiłam że Wojtek i tak tez się do niego zwracałam. Kiedy mąż przyjechał odwiedzić nas do szpitala stwierdził że jednak chciałby dać mu na imię Szymon. Ja byłam wykończona, obolała w tym momencie było mi wszystko jedno i zgodziłam się. Mąż zarejestrował Szymona a ja po kilku dniach uświadomiłam sobie, że to imię mi nie odpowiada. Okazało się że Tesciowa powiedziała mężowi, że imię Wojtek źle się jej kojarzy i lepiej żebyśmy wybrali coś innego. Mąż chyba jej posłuchał chociaż uparcie twierdzi, że to była tylko jego decyzja. Dziwnie się czuje zwracając się tak do dziecka, w głowie cały czas mam to że przecież urodziłam Wojtusia. Płacze przez to nocami i nie mogę sobie z tym poradzić. Nie nazywam dziecka po imieniu, jakoś mi ciężko…Uważacie że z czasem przywyknę, przyzwyczaję się ? czy powinnam odpuścić ? Codziennie myśle o zmianie imienia, ale mąż za bardzo nie jest chętny…