-
Zawartość
601 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Chochoł
-
najlepiej jak oboje sa anonimowi tez nie lubie atencji ludzi w ogole zwiazku to powinno byc sanktuarium w ktorym pjerdoli sie wszystkie systemy i nic nikomu do tego co dwie osoby robia i zeby sie nikt nie interesowal ale facety lubia atencje z zewnatrz nawet czytalam Lacana ze sex nie istnieje huh filozofia
-
musi gdzies otrzec lzy i czlonek tez a czy ci pasi ze baby mu lataja po glowie jedna po drugiej to juz twoja decyzja
-
Ekoaktywistom którzy w Hamburgu przykleili się do płyty lotniska w ramach protestu...
Chochoł odpisał Dutch van der L!nde na temat w Życie uczuciowe
Ziemia to rasista chce zaczynać od Afrika eh -
Ekoaktywistom którzy w Hamburgu przykleili się do płyty lotniska w ramach protestu...
Chochoł odpisał Dutch van der L!nde na temat w Życie uczuciowe
Na ekologie jest juz za pozno, lepiej dopilnowac zeby sie ludzie nie powybijali. -
Po co faceci którzy na początku adorwali i komplemwntowali
Chochoł odpisał Rikitiki123 na temat w Życie uczuciowe
xD -
Po co faceci którzy na początku adorwali i komplemwntowali
Chochoł odpisał Rikitiki123 na temat w Życie uczuciowe
Ja tylko pisze ze wyglądają jak facety normalnie, w porządku, jakieś pokurcze to chyba kisza się ciągle w piwnicach, ciekawe ilu u nas hikkikomori -
Po co faceci którzy na początku adorwali i komplemwntowali
Chochoł odpisał Rikitiki123 na temat w Życie uczuciowe
Dużo atrakcyjnych fizycznie, szczupłych wysokich ale oni nie siedzą na Kafe tylko na ulicy widać czasem -
Kto to i czemu ma na nazwisko Beer
-
Szajs ubierała się powoli w swoją czerwoną kurteczkę. Była wkurzona, bo Daria właczyła anim. - Nara - powiedziała ziomalskim głosem i wyszła Zaczęła schodzic ze schodow obrazonym krokiem. Na schodach znajdowal się wielki straszny ciastkozercą z czterema okami na grzbiecie i duzym powiewającym warkoczu przy odbycie. Nie zauwazyla go, wiec upadla na tylek. Zaczepila nim o gwóźdz ktory niewiadomo co robil na schodach. Szarpnela sie aby uwolnic sie z morderczych sidel gwozdzia, przy okazji drąc materiał na dupie. Była w samych gaciach po cioci. Ciastkozerca podszedl(a) do niej powolnym krokiem, ukazując dlugie, ostre kły w sam raz do chrupania ciasteczek i ludzkich kości... Ciastkozerca podszedl(a) do niej powolnym krokiem, ukazując dlugie, ostre kły w sam raz do chrupania ciasteczek i ludzkich kości. - Nieee! Nie gwałć mnieee! - wołała Szajsu przez łzy. Podciągnęła gacie na zadku i zaczęła wczołgiwać się po schodach. - Ugfyegjdfcyrvbfruaaaaaaaaa! - odpowiedział Ciastkożerca. Szajsu popuściła w koronkowe majteczki cioci. Nie chciała tracic dziewictwa z kimś takim... nie, nie na klatce... wytarła gile o rękaw i wstała. Użyje Mocy Pełnych Kształtów. Po to właśnie była! - Wzywam Moc Pełnych Kształtów! - zawołała, przykładając dłonie do piersi. Wtem (!) zgasło światło na klatce schodowej, a tajemniczym, różowym światłem rozbłysły cyce Szajsa. - Aaaah! - zajęczała, jakby miała niezły orgazm. - Aaaaah! Wzniosła się nad schody i okręciła wokół własnej osi. W spowolnionym tempie. Ciastkożercy napłynęła ślina do gęby - Szajsu powiększyły się cycki (to już nie C, nie D... to E!), naprężył tyłeczek i zwęziła talia. Była teraz seks bombą! - Moc Pełnych Kształtów aktywowana! Ciastkozerca gapil się swoimi czteroma okami na cyce i tyłek, oblizując szorstki jęzor z wągrami. Był coraz bardziej głodny. Czekał nie wiadomo po co az sie przemieni zamiast od razu jej nie zabic. - Hahaha! Drzyj przed moją mocą nędzny ciastkozercą! - Hahdfahdsabdsxndnsnb - odpowiedział ciastkożerca, a z jego nosa wyleciał glut Szajsu podskoczyla, potrząsając swoimi cycami. Ciastkozerca dostał nimi w usta. Wysunął zęby i odgryzl sutek. Szajs wrzasnęła. Nie będzie juz miała mleczka dla swoich dzieci! Jakie to okrutne! Ciastkozerca rzygnął i powiedział gulgulgul. Z jego ramion wysunęły się długie, galaretowate macki, przypominające gąsienice. Znowu rzygnął i macki zostały przebite przez wynurzający sie z nich kieł, błyszczący na różowo, niczym neon z sex shopu. Szajs patrzyła na to z przerazeniem.
-
Kieł wypłynął z macki i Szajs beknęła. Oblała się rumieńcem, jednak po chwili ruszyła do ataku. Z jej sutka nadal płynęła obficie krew, a także jakiś obleśny śluz. Zapłaci jej za to! Nagle zatrzymała się w powietrzu, gdyż ujrzała jak neonowy kieł zamienia się powoli w istotę humanoidalną. I to z całkiem niezłym wyposażeniem. Stanął jej pozostały jeden sutek. Gdy kieł w końcu się przemienił, a trwało to dłuższą chwilę, Szajs miała już bardzo mokro. Ścisnęła uda i wylądowała w końcu na schodach. Mężczyzna-kieł stał i patrzył się na jej cycki. Przez chwilę poczuła czysto-niedziewicze zawstydzenie, po chwili feministyczne oburzenie, a na końcu zrozumienie. Och, no tak - pomyślała - w końcu nie mam jednego sutka. Hej! Zaraz! A co się stało z Ciastkożercą!? Nie było go. Kiedy jej uwagę przykuwały męskie genitalia, Ciastkożerca się zmył. - A to szumowina! - Przepraszam? - zapytał Mężczyzna-kieł głębokim męskim głosem. Szajs poczuła gęsią skórkę. - Ach, to do Ciastkożercy. - Och. Ha ha. Mężczyzna-kieł był zniewalająco przystojny. Miał także niezłą klatę.
-
Kto to jest w ogole i po co mu tyle kont?
-
A ja będę na koncercie Depeche Mode niedługo sobie nie jakieś sunrise co to jest w ogole
-
Porywy szalonej macicy