Witam. Bardzo proszę o nie oceniajcie mnie po prostu to co się stało już się nie odstanie. Chciałam spytać czy ktoś z was zna się na sytuacji? Mianowicie mam zadłużenia w chwilówkach, spłacam tyle ile mogę, ale straszą mnie sądem mimo, że na orosie minęły dopiero 2 tygodnie od terminu spłaty. Czy ktoś z was wie czy rzeczywiście tak szybko rozpatrują to sądownie? Próbowałam się z nimi dogadać wyraziłam chęć spłaty jednak za ten miesiąc zarządali więcej niż byłam w stanie im dać. Będę szukała lepiej płatnej pracy lub dodatkowej żeby móc zwiększyć możliwości spłacania długu. Natomiast czy ktoś wie jak działają takie instytucje? Znacie kogoś kto miał takie problemy? Jak to się skończyło dla niego? Czy rzeczywiście tak szybko występują do sądu czy tylko straszą żeby odzyskać pieniądze? Bardzo proszę o wypowiedź jak uniknąć komornika. I czy łatwo zabierają mieszkanie za długi? Czy raczej najpierw siadają na pensje?
