-
Zawartość
118 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Anna Bruzda
-
Wg danych statystycznych w Polsce obecnie pracuje na rynku 150 tys. bioenergoterapeutów, naturoterapeutów, zielarzy, homeopatów, specjalistów od medycyny holistycznej, jest na to ogromne zapotrzebowanie, z różnych powodów, jednym z nich jest to, że medycyna akademicka nie jest w stanie we wszystkim pomóc. Dlatego ocenianie czegoś jako Bzdurę, co ma tak dużą skalę oddziaływania na społeczeństwo jest niedorzecznością i niedowidzeniem gabarytów zjawiska.
-
Też jedynie wierzysz, że takie zjawisko jak bioenergoterapia nie istnieje, bo nie ma żadnych dowodów na jej nieistnienie. W każdej medycynie, istnieją pacjenci, którzy wierzą, że jej pomoże i na siłę doszukują się efektów i tak nabijają sobie kasę. Najbardziej reprezentatywnym przykładem są chorzy na raka, którzy czepiają się przysłowiowej brzytwy i przechodzą bardzo drogie procedury, chemią, naświetlaniem operacjami, szczególnie gdy nie chcą czekać w kolejkach, lub chcą mieć najlepsze na świecie środki leczące. I nie dostają żadnej gwarancji na sukces! Ceny bioenergoterapii to pikuś przy tych cenach. Do osoby, którą ja znam jako niezwykle uczciwą, rodziny przyprowadzają chorych na raka, którzy zostali wyrzuceni ze szpitala, jako nieperspektywiczni, przeznaczeni do umierania w domu, w ostatnim stadium raka, bo im już nic nie pomoże wg medycyny klasycznej. I to są właśnie te "bzdury", o których piszesz bez znajomosci rzeczy i z takim lekceważeniem. Jak będziesz w takiej sytuacji, gdy na twoich oczach będzie umierał bliski Ci człowiek, zapewne jako wierzący, że bioenergoterapia to "bzdury", odpuścisz i nie skorzystasz z tej ostatniej desperackiej szansy. Ja widziałam takie sytuacje, byłam świadkiem, gdy rodzina błagała uzdrawiacza o podjecie próby, pomimo, że odmówił, bo sam wiedział, że to koniec. Kasę nabijają sobie ci, którzy przychodzą do zawodu i z góry chcą się wzbogacać na ludzkim nieszczęściu, są nieuczciwi, a nie ci którzy uczciwie wypełniają swój zawód zarówno lekarza, jak i bioenergoterapeuty. Popełniasz błąd metodologiczny, klasyfikując wszystkich do jednego worka bioenergoterapeutów, jako ludzi nieuczciwych i oszustów. To twój błąd i skutki twojej oceny rzeczywistości.
-
Dodam jeszcze odnośnie uzdrawiania Aury rodziny i jaki to ma wpływ na indywidualną Aurę poszczególnych członków rodziny.. Jeżeli istnieje pole energii pojedynczego człowieka, to siłą rzeczy pola wielu ludzi łączą się w pole o większej wielkości i mocy oddziaływania. Wynika to z Efektu Synergii, który jest Prawem Kosmicznym: "Efekt synergii (z greckiego “syn” oznaczające “razem”, oraz “ergon” — dzieło, działanie) oznacza taki proces współdziałania dwóch albo więcej czynników z uzyskaniem większego efektu od łącznej interakcji niż od efektu ich pojedynczego działania." Nauczyłam się u mojego bioenergoterapeuty pana Juliana, że im więcej harmonii we wzajemnych relacjach między ludźmi tym więcej pojawia się w danym systemie energii harmonii, a tym samym zdrowia. Ludzie dużo czasu i energii tracą na wzajemne kłótnie, nienawidzenie się i zemstę, a te czynniki negatywne wymagają ciągłego doładowywania energetycznego, bo idą w pustkę. Takim sposobem ludzie się wyniszczają wzajemnie. To niestety oznacza, że są ludzkie pola nawet wielkich grup, które są bardzo negatywne, sieją zniszczenie i nienawiść. Nienawiść wobec innych ludzi powoduje, że w ramach Prawa Kosmicznego tracimy na taką energię prawo wypuszczoną wobec innych w formie nienawiści raz na zawsze, wróci ona do nas w trójnasób lecz tylko negatywnie i niszcząco zgodnie z tą intencją, której użyliśmy wobec innych. przed Prawami kosmosu nic się nie ukryje, każdy dostaje to na co zasługuje! Brudne interesy wciągają nas w Negatywny Kołowrót Losu - zamiast się rozwijać i przenosić na wyższe poziomy, to ciągle rodzimy się i odradzamy na tym samym poziomie i musimy bez końca powtarzać te same błędy, nie ma nic gorszego niż takie wieczne powtarzanie tej samej klasy w szkole. Życzliwość i miłość zawsze w końcowym rezultacie opłaci się nam, też do nas wróci w trójnasób, prędzej czy później. To jest czysty interes! Życie tutaj na Ziemi jest Szkołą Życia, chyba lepiej przechodzić sprawnie z jednej klasy do drugiej, niż siedzieć ciągle w tej samej? Jeżeli repetujemy, to nasza Aura, Biopole degradują się zamiast rozwijać się i rosnąć w siłę. Silni płyną i przebijają się na wyższe poziomy, słabi toną i spadają w dół. Gdy jest nam źle, jesteśmy osłabieni, zawsze znajda się ludzie, którzy nam pomogą, wesprą i podzielą się swoją dojrzałą pełną Mocy energią. Ten może się podzielić kto nie jest egoistą, ten może przyjąć kto nie jest chorobliwie ambitny i dumny fałszywie. Prawdziwy proces uzdrawiania to o wiele głębszy proces niż się ludziom wydaje. Jest to Sztuka dawania i brania, pod nadzorem tego, który jest kompetentny. Samotnie człowiek zawsze może mniej niż wespół z innymi, żyjąc w zgodzie. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje, nasza Aurę również.
-
Jest to problem spadku odporności organizmu. Pocierać przedmiotem ze złota, są jeszcze inne metody, ale to już na priv.
-
Jest to znane zjawisko w bioenergoterapii i nazywane jest KRYZYSEM OZDROWIEŃCZYM. Złe samopoczucie po seansie bioenergoterapeuty może wynikać z tego, że organizm chorego miał w sobie stan przewlekły (chroniczny) i pod wpływem oddziaływania energią, podniosła się odporność, co wyzwoliło cofanie się organizmu do stanu zapalnego, stąd gorsze samopoczucie, sama coś takiego przeszłam, ale byłam uprzedzona przez bioenergoterapeutę o takim pozornie negatywnym, chwilowym zjawisku. Jest to rzecz naturalna. Jest to pewnego rodzaju Energobiofeedback – na czym polega? Możliwość dostrzeżenia lub usłyszenia dotychczas nieuświadomionych zmian zachodzących w procesach fizjologicznych, daje szansę na świadome wpływanie na te procesy. Bioenergoterapeuta ujawnia stany negatywne, które są ukryte w naszym organizmie, może nam się wydawać, że to coś złego, trzeba odrobinę cierpliwości i wytrzymałości. Liczy się końcowy długotrwały rezultat. Jeżeli ktoś jest zainteresowany takimi metodami, sama przekonałam się, że skutecznymi, to podam kontakt na takiego specjalistę - annabruzda@gazeta.pl
-
Uzdrawianie Aury rodziny - efekt naczyń połączonych - podnoszenie na wyższy poziom uzdrawiania chorego członka rodziny Bez uzdrawiania Aury całej rodziny, nie osiągnie się najlepszych rezultatów w uzdrawianiu jednego członka rodziny Aury działają jak naczynia połączone w każdej rodzinie, tworzą wspólna Aurę, przenoszą choroby i zdrowie Lekarz w starożytności był zatrudniany, po to w rodzinie, aby utrzymywać ja w ciągłym zdrowiu i nie zajmował się nagminnie leczeniem chorób, robił to wyjątkowo. Gdy w rodzinie pojawiały się coraz częściej przypadki chorób, lekarza zwalniano i zatrudniano nowego. W naszych czasach im mamy więcej chorób tym więcej zatrudniamy lekarzy, o Zgrozo! Tym więcej wydajemy pieniędzy. Starożytne społeczeństwa były nastawione na profilaktykę, bo jest ona zawsze o wiele tańsza, dziś jesteśmy nastawieni na skutki, a nie na przyczyny, dlaczego, na tym lepiej się zarabia i szybciej oraz nie wymaga cierpliwości oraz długotrwałych zabiegów. Najdoskonalsze metody Uzdrawiania dotarły do nas ze starożytności, gdzie szuka się głównie przyczyn chorób i działa na nie. Co daje określone efekty, dłużej trzeba poczekać na rezultaty, wydłuża się czas efektu pozytywnego uzdrawiania i lepszej ogólnej kondycji człowieka. Jeżeli uzdrowiciel podejmuje się uzdrawiania, to uzdrawia przy tej okazji Aurę całej rodziny, bo członkowie rodziny to są ja naczynia połączone, jak jedno choruje, to drugie cierpi itd. Jeżeli chory i jego rodzina posiadają dostateczne zaufanie, wyrażają zgodę nie tylko na pracę z aurą chorego, ale również wydają zgodę na podłączenie do aury całej rodziny, aury i energii uzdrawiacza, to daje najlepsze wyniki w procesie uzdrawiania, tak wynika z mojej wieloletniej praktyki oraz z wymiany doświadczeń z innymi bioenergoterapeutami. Na poniższym rysunku w Aurach poszczególnych członków rodziny oraz w Aurze zbiorowej (Pole energetyczne całej rodziny) widoczne uszkodzenie Aury, identyczne u wszystkich, powoduje różny stopień zachorowań u różnych członków rodziny. Zależy to od ich indywidualnego poziomu szczelności Aury. Najlepszym rozwiązaniem dla rodziny, jest usunięcie tego mankamentu i wzmocnienie odporności Aury u wszystkich. W przypadku gdy uzdrawiamy tylko jednego chorego, pozostali, będą nadal oddziaływać negatywnie na tego, który jest poddawany procesowi uzdrawiania i przysłowiowo "ściągać go w dół". Pamiętać należy także o tym, że struktura Aury każdego z nich różni się, są niepowtarzalne i ten słaby jednakowy punkt, może wywoływać zupełnie inne schorzenia w każdym z nich, lub może latami nie przejawiać się w żadnym stopniu. Kompetentny Uzdrawiacz jeżeli ma na to zgodę, bada Aury wszystkich członków rodziny i ustala, czy istnieją takie punkty słabe u wszystkich członków rodziny, taka wiedza z diagnozy Aury może wiele wyjaśnić, np. ujawnić problem nagminnie powracających chorób w rodzinie, niekoniecznie takich samych. To z kolei pozwala na zoptymalizowanie działań w procesie uzdrawiania.
-
W Aurze człowieka lokują się wszelkie przyczyny chorób. Zanim zobaczy je aparatura medyczna, uzdrawiacz może je zobaczyć o wiele wcześniej, ocenić z duża precyzją co należy robić, jakie podjąć kroki zaradcze. Bioenergoterapeuta Pan Julian pracuje na wieli poziomach z Aurą pacjenta. Nie ogranicza się jak powszechnie przyjęto w bioenergoterapii tylko do pracy z kolorami Aury. To daje zadziwiające efekty w jego uzdrawianiu. Pracując z Aurą pacjenta, diagnozuje, oczyszcza i wzmacnia energetycznie Aurę, w trakcie seansu uzdrawiania wnika w następujące poziomy: 1. Kształt Aury - harmonizacja, zrównoważenie, eliminacja czynnika chorobotwórczego. Ujawniam deformacje Aury, wyrwy w Aurze oraz cudzo-rodne narosty zewnętrzne, w postaci podczepów i ogonów Astralnych. Tutaj widać witalność i poziom odporności organizmu na choroby. 2. Wielkość Aury - tarcza energetyczna, budująca odporność fizyczną, jak i psychiczną. Aura zwężona do linii ciała fizycznego lub naturalnie rozrośnięta nawet do 15 metrów wokół ciała - charakterystyczna dla Najwyższej Klasy Uzdrowicieli. Przeciętny zdrowy człowiek powinien posiadać objętość Aury do 3 metrów. Ludzie chorzy mają kilka centymetrów lub wcale. 3. Kolory Aury - przywracanie odczuwania, motywacji, doznań seksualnych, libido, przywracanie płodności. Typowe kolory wynikające z czakramów, lub kolory wyjątkowe Złoty i Srebrny, charakterystyczne dla osób wysoko rozwiniętych duchowo. 4. Gęstość Aury - intuicja, zdolności paranormalne, określanie poziomu wymiany energii z Kosmosem, bloki energetyczne i zastoje energii. 7 ciał Aury od najbardziej gęstych bliskich gęstości otoczki ciała fizycznego, aż do najbardziej subtelnych przez Astralne, aż do Duchowych. Pan Julian pracuje już prawie 40 la z Aurą swoich pacjentów, dopracował się niezwykłej metody, z której skorzystało wielu chorych.
-
Ból głowy po miesiącu od wylewu co to oznacza? Jakieś wskazówki?
Anna Bruzda odpisał paniwhiskers na temat w Zdrowie i uroda
To jest ten dylemat, że nikt nie zna przyczyn, dlatego weszłam w medycynę holistyczną, która też nie jest idealna, ale przynajmniej próbuje szukać przyczyn, zdarza się, że znajduje. Widać jak stajemy się uzależnieni tylko i wyłącznie od jednego sposobu widzenia rzeczywistości. -
Trafiłaś z uwagą dobrze. Tak właśnie jest, bywają uzdrawiacze, którzy dość prymitywnie oddziałują energetycznie, pisze o tym z własnego doświadczenia, bo zanim znalazłam Pana Juliana odwiedziłam kilku bioenergoterapeutów. Poczułam różnicę, bo miałam z czym porównać, Pan Julian ma ogromną moc oddziaływania, ale jednocześnie posiada szerokie spektrum wpływu, od silnych impulsów, do bardzo subtelnych oddziaływań.
-
BIOENERGOTERAPIA PANA JULIANA ROZWAGI Oprócz oddziaływania energetycznego, na sfery poza-intelektualne człowieka, towarzyszy jej terapia złożona z 3 elementów: 1. Terapia określoną wiedzą dostosowaną do problemu Pacjenta. Celem, której jest wzrost świadomości koniecznej do zarządzania kryzysem w jakim znajduje się pacjent. 2. Terapia odreagowaniem napięć, skumulowanych w ciele i psychice, która blokuje przepływy energii w kanałach organizmu. 3. Terapia zrównoważonego rozwoju, czyli zwiększanie możliwości rozwiązywania problemów, przez nabywanie nowych nawyków i umiejętności adekwatnego reagowania na stres i trudności do pokonania. Zapraszam do rozmów indywidualnych o wyżej wymienionych punktach z naturoterapii Pana Juliana. annabruzda@gazeta.pl
-
Od czego zaczyna się proces uzdrawiania - od Diagnozy Aury, a następnie przygotowuje pacjenta do odbioru energii. Potem następują kolejne etapy Uzdrawiania. Dookoła nas tyle cudownych i kuszących propozycji, reklamujących natychmiastowe wyleczenie naszego schorowanego i wymęczonego organizmu. Dużo tego, aż głowa puchnie od tego wszystkiego, ludzie rzucają się od jednej metody do drugiej w poszukiwaniu cudownego środka - panaceum, a potem okazuje się, że zamiast im to pomóc to tylko szkodzi. Wg starożytnej wiedzy o uzdrawianiu istnieje jeden niezawodny środek, który działa skutecznie, to jest WEWNĘTRZNE USPOKOJENIE poprzez UPORZĄDKOWANIE własnych myśli i działań. Wtedy usuwamy wszelkie trudności i przeszkody, które czynią naszą ŚWIADOMOŚĆ ROZCHWIANĄ niezdolna do dokonywania trzeźwego wyboru między tak wielką ilością możliwości. Praca BIOENERGOTERAPEUTY właśnie na tym polega, w pierwszej fazie jego pracy, wycisza się strach, spowodowany chorobą, pacjent nieustannie doznaje gonitwy myśli, emocje są rozhuśtane, co powoduje poczucie beznadziei, niemożności, utraty wiary i zanik woli wyzdrowienia. Polecam tego wspaniałego bioenergoterapeutę, z całego serca, udzielę wszelkich informacji na jego temat, wyjaśnię annabruzda@gazeta.pl Bioenergoterapeuta po oczyszczeniu i zharmonizowaniu organizmu, jego uporządkowaniu myśli, emocji i działań, przechodzi do fazy aktywizacji stopniowej, powolnego wzmacniania i dodawania odwagi oraz wiary we własne siły. Specjaliści nazywają taki stan beznadziei - Abulia (stgr. ἀβουλία = brak woli) – objaw kliniczny pod postacią zaburzenia aktywności, polegający na chorobliwym niedostatku lub braku woli, który przejawia się w niemożności podejmowania decyzji i działania. Towarzyszy obniżeniu napędu psychoruchowego występującemu w niektórych zaburzeniach neurotycznych i psychotycznych. Pacjent poddaje się, przestaje walczyć, liczy jedynie na to, że cudowne metody i lekarstwa zrobią za niego robotę. Wpada w patologiczną bierność. I bardzo jest potem zawiedziony i rozczarowany, co potęguje jego chorobliwy stan. Łatwo jest przyjąć lekarstwa sztuczne czy nawet naturalne i czekać wygodnie w łóżeczku na wynik. Jeżeli pacjent nie otrzyma pomocy tego typu, o której było wspomniane wyżej, to raczej nie ma szans na wykaraskanie się z tej sytuacji. Wszelkiego rodzaju metody, lekarstwa, suplementy, igły akupunkturowe, przekaz energii uzdrawiającej, zioła, muszą mieć właściwie przygotowane podłoże w postaci najpierw wyprowadzonego z chaosu i uspokojonego organizmu, a następnie zainicjowanego, do odbiory zmian w różnych postaciach. We wszystkim musi być zachowana równowaga i umiar.
-
Już kilka osób pytało mnie na privie na czym polega uzdrawianie na odległość, czy jest tak samo skuteczne jak w bezpośrednim kontakcie w gabinecie? Odpowiadam więc od razu wszystkim. Z tego co wiem, to nie ma żadnej różnicy, jeżeli chodzi o przekaz energii, mogą być jedynie drobne plusy, jak i minusy w obu przypadkach. Sądzę, że to zależy od nastawienia pacjenta i jego przyzwyczajeń oraz poglądów na ten temat. Są tacy, którzy wolą nie wychodzić z domu i mieć taki seans online. W trakcie trwania epidemii, Pan Julian miał bardzo dużo pracy, szczególnie z obłożnie chorymi, teraz trochę zelżało, ale nadal większość woli online. Myślę, że to jest pewnego rodzaju nowy ogólny trend w społeczeństwie prowadzenia swoich spraw online i nowocześni uzdrawiacze do tego się dostosowują, przed pandemią było tego o wiele mniej. Uważam, że to jest kwestia potencjału, którym dysponuje uzdrawiacz, który wzmacnia i doskonali codziennie, ćwiczy czystość serca, aby taka była jego energia, którą przekazuje. Musi też posiadać odpowiednią wiedzę na ten temat, by eliminować błędy i znajdować najlepsze rozwiązania. bowiem każdy przypadek jest niepowtarzalny, chociaż choroby, które nas dotykają są jednakowe. Bez umiejętności szczególnych nie będzie w stanie wygenerować warunków do przekazu energii na odległość. Nie mniej jest ważne podejście do pacjenta, pełne życzliwości i troski o jego stan, empatii, wczucia się w jego problem, lecz z dystansem, aby nie litować się nad chorym, lecz skutecznie mu pomagać. W momencie choroby, człowiek emanuje z siebie negatywne energie, dlatego bezpośredni kontakt AURY uzdrawiacza, z AURĄ chorego, naraża go na zbieranie tych energii w siebie. BHP uzdrawiacza to podstawa do jego działania i tutaj się nie żartuje, bo może szybko zachorować, a nawet umrzeć. Znane są takie tragiczne przykłady sławnych uzdrawiaczy w Polsce, jeżeli ktoś będzie zainteresowany to służę opisem takiego przypadku. Odzywajcie się do mnie, pokieruje do pana Juliana: annabruzda@gazeta.pl
-
Na szczęście św Paweł był świętym pełnym radości i śmiechu i ciągle o tym mówił, radujcie się, nie smućcie się, cierpienie ma mieć swoje granice. Ja wolę ten przykład, wolę iść do Radosnego Nieba do którego namawiał św Paweł, w odróżnieniu od innych świętych cierpiętników, przez śmiech i radość niż przez zbędne umartwianie się, smutek, łzy i morze cierpienia. Kto czegoś chce bardzo i pragnie tego to niechybnie dosięgnie, wg wiary waszej, wam dziać się będzie, jaka twoja wiara to tak będziesz miała. Też tak kiedyś myślałam i ciągle byłam chora i cierpiąca, zamęczałam siebie i innych, aż się przebudziłam do radości i śmiechu dzięki bioenergoterapii pełnej radości i śmiechu Pana Juliana.
-
Moi drodzy kontynuuję cykl porad od Bioenergoterapeuty Juliana, są to proste wskazania, uniwersalne co robić na co dzień, aby poprawiać swoje zdrowie. Może warto każdy dzień zaczynać od takiej modlitwy: "Śmiechu Naszego Powszedniego racz nam dać dzisiaj Panie, obyśmy nigdy nie byli głodni jego" Odrzućmy wszystkie troski, przygnębienie, złe myśli, cieszmy się życiem, takim jakie jest, a wówczas zmniejszymy rzesze tych wszystkich smutasów i pesymistów, którzy zatruwają sobie i innym życie. Głosny śmiech to najlepsza gimnastyka, żadna siłownia tego nie przeskoczy, tak dużo mięśni pracuje naraz, żaden ruch tego nie dokona, pracuje intensywnie przepona, która masuje koniuszek serca, wzmacniając go. To najdoskonalsza medytacja, w jodze porównuje się wartość głośnego śmiechu do ćwiczeń oddechowych. Podczas intensywnego śmiechu mózg wydziela endorfiny, które wprowadzają człowieka w stan maksymalnej radości, dając pełne odreagowanie i spokój. W Ameryce smutni ludzie, zamiast się śmiać kupują zastrzyki z endorfin za 40 tys dolarów, aby wprowadzić się w ten radosny stan. Kto się dużo śmieje oszczędza dużo pieniędzy na zastrzyki z endorfin i sam siebie UZDRAWIA. W Indiach od tysiącleci istniały 100-200 osobowe grupy ludzi, które zbierały się regularnie, a i dziś spotykają się na wzniesieniach i trenują grupowe głośne śmianie się do rozpuku (przeponowo, serdecznie, głośno, spontanicznie i żywiołowo), w tej okolicy ludność mało choruje i jest ogólnie zdrowsza, panuje wzajemna życzliwość, a przestępczość jest minimalna. Ktoś Wielki powiedział, bądźcie jako te dzieci, a one śmieją się szczerze, głośno i bez zahamowań, a wejdziecie gdzie trzeba, śmiech jest furtką do lepszego i radosnego świata. Kto nam broni się śmiać? Zapraszam do szerszej i pogłębionej rozmowy o tych problemach na priv i annabruzda@gazeta.pl
-
Księża to tylko ludzie - grzeszni jak wszyscy. Też się mylą. Z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś czyjąś TUBĄ, albo powtarzasz po księdzu, albo po innych z internetu, czy można brać na poważnie to co piszesz? Demonizujesz wszystko co nie wpisuje się w tę doktrynę. Zabieg manipulacyjny straszenia stworzyli myśliciele Kościoła średniowiecznego, któremu potrzebne było narzędzie do zwalczania herezji. Dawno nie żyjemy już w Średniowieczu. To co kiedyś było uznawanie za herezje, dawni nią przestało być. Bioenergoterapeuta, o którym napisałam, jest człowiekiem serca, pełnym radości, miłości i dzieli się tym z innymi, oprócz tego, że uzdrawia, udziela porad jak żyć zdrowo i to są porady, z których może skorzystać każdy człowiek bez względu na poglądy i wyznanie. Zdrowie jest pojęciem Uniwersalnym i jest potrzebne każdemu bez względu na to w co wierzy.
-
Wyjaśnij mi proszę, dlaczego nie poszłaś z psem do weterynarza, a wezwałaś bioenergoterapeutę?
-
Sama napisałaś, że co nie ma podłoża naukowego, może pochodzić od dobrego lub złego i z tym zgadzam się w 100%. Nauka nie rozstrzyga czy coś jest dobre czy złe, to rozstrzyga jedynie nasze sumienie. Bo to jest kwestia moralności. Bądź wiec konsekwentna w swoim myśleniu i przyznaj, że w takim razie istnieje możliwość dobrej bioenergoterapii, a nie tylko złej! Pamiętasz, że kogoś zapytano jak rozpoznamy czy coś dobre czy złe? Rozpoznacie po owocach. Poza ty nauka nie ze wszystkim daje radę i przyznaje się uczciwie, że wiele rzeczy jeszcze nie wie, jedynie przypuszcza. Więc na czym opierają się Twoje sądy wobec bioenergoterapii, na pewnikach, czy na przypuszczeniach? Ja mam pewnik w postaci poprawy mojego zdrowia.
-
Wujek Google nie jest dla mnie żadnym autorytetem, takim może być dla mnie jedynie żywy człowiek, który udowadnia swoim życiem i owocami jakie po sobie pozostawia. I takim człowiekiem godnym polecenia jest bioenergoterapeuta, o którym napisałam. Może być mi jedynie przykro, z tego powodu, że masz tylko złe doświadczenia w tym zakresie. Jak sama napisałaś propagowałaś kiedyś wartość biorezonansu, a potem przestałaś, a teraz robisz coś wręcz odwrotnego, to wygląda jak wpadniecie przez Ciebie w pułapkę skrajności, przeskoczyłaś z jednej w drugą. Chcesz uogólnić swój przypadek na cała populację. Jest to niezgodne z nauką, na którą się powołujesz. Musiałabyś przeprowadzić badania naukowe, mieć grupę badawczą i kontrolną, porównać wyniki i wydać pracę naukową, aby coś głosić z punktu widzenia nauki. Bez tego jedynie coś powtarzasz tylko po innych, bez uzasadnienia, a jeżeli już powtarzasz to powołuj się na źródła naukowe. Odnoszę tez wrażenie, ze masz mnie za "idi...kę" lub za osobę wielce naiwną, którą należy oświecić, lub ostrzec przed zagrożeniem. Jestem osobą już nie młodą i wykształconą akademicko i nie z jednego pieca jadłam chleb. Uważam, że ani nie jestem frywolną idio...ką, ani osoba naiwną i zanim cokolwiek zrobię to 100 razy pomyślę zanim co kolwiek zrobię. Żeby być wiarygodnym, to trzeba przedstawić konkretne zarzuty i mieć dowody, a Ty ich nie przedstawiasz, napisałaś kilka ogólników i sama stwierdziłaś, ze to ani nie zaszkodziło, ani nie pomogło. Powołujesz się jedynie na swój odosobniony przypadek, to nie jest moja wina, że źle trafiłaś. Nie przekonują mnie Twoje argumenty. Poszukaj lepszych, jak chcesz kontynuować ze mną tę rozmowę. Ja mam inne doświadczenia bardzo dobre w postaci poprawy zdrowia i stanu ducha, więc nie muszę jeszcze dodatkowo udowadniać sobie to naukowo, tym bardziej, że nauka nie ma narzędzi, żeby badać tego typu niewyjaśnione zjawiska, to jest kwestia wiary i zaufania. To jest podjecie pewnego ryzyka, aby sprawdzić czy to działa pozytywnie. Tobie wystarczyło kilka zdarzeń w tym zakresie i zwątpiłaś, a ja byłam bardziej konsekwentna, aż znalazłam dobrego bioenergoterapeuta, moje wysiłki i nieustępliwość zostały uwieńczone sukcesem, bo wierzyłam, że tacy istnieją. Jestem żywym przykładem tego uzdrowienia oraz nie jestem odosobnionym przypadkiem tego.
-
Co masz na myśli?
-
Próbuję wstawić posta o wartości śmiechu, który ma wpływ niezaprzeczalny na nasze zdrowie, już trzy razy i za każdym razem jest usuwany i się zastanawiam, dlaczego? Jest to opis i moja interpretacja danego zjawska i nic więcej. Nie jest to plagiat, ani nikogo nie obraża, tajemnicza sprawa.
-
Czy ktoś próbował pracy z problemami z bioenergoterapeutą, bo to jest zupełnie inne podejście do problemów nie z punktu widzenia Waszego intelektu, lecz punktu widzenia Waszej energetyki. Ja polecam! Tym bardziej, że każdy zdrowo myślący człowiek rozumie, że mamy nie tylko intelekt, ale również energię własną i ona jest poddawana naciskom energii cudzych. Problem z facetami to lepsze poznanie czym są te różnice między energiami kobiecymi i męskimi, bo to one się różnią bardzo, intelekty o wiele mniej. Była już dawno temu wydana świetna książka pt. "Kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa" - coś w tym jest. Zachęcam też do zapoznania się z moim wątkiem pt "Bioenergoterapeuta wart spróbowania...", żeby spróbować czegoś innego niż do tej pory, aby odświeżyć sobie Mózg, Synapsy i spojrzeć na problemy z zupełnie innej perspektywy. Ożywić się umysłowo i energetycznie, poprawić sobie motywację do życia i kontaktów międzyludzkich!
-
I. KRÓTKIE PORADY NA CO-DZIEŃ OD BIOENERGOTERAPEUTY 4 PRAWA - FILARY CIAŁA FIZYCZNEGO: 1. Jakość jedzenia i przyjmowania płynów. Pilnuj co i ile pijesz oraz co i ile jesz w ciągu dnia. Jesteś tym co pijesz i jesz. Czysta woda i jakościowe jedzenie czynią cuda. 2. Jakość poruszania się. Nie wykonuj bezmyślnych i mechanicznych ruchów, ruszaj się świadomie i kontroluj swoje odruchy warunkowe i bezwarunkowe, wyznaczaj im konkretny cel - kieruj nimi, będą nabierać sensu. Ustal sobie codzienny trening fizyczny, najlepiej o tej samej porze dnia. 3. Jakość snu, spokojny sen jest efektem twojej rozsądnej strategii działania w ciągu dnia. Wyznaczaj sobie tyle snu ile potrzebuje twój organizm, nie przesypiaj życia i nie haruj kosztem snu. Przywracajcie sobie sen jak u małego dziecka. 4. Jakość kontaktów międzyludzkich. Nie odosabniaj się od ludzi, utrzymuj życzliwe kontakty z innymi ludźmi, natomiast życie intymne utrzymuj w pełnym miłości związku, to boskie doładowanie energii i jednoczesne odreagowanie.
-
DIAGNOZA BIOENERGOTERAPEUTYCZNA BIOPOLA (AURY) Ma mało wspólnego z diagnozą lekarską, chociaż dotyczy stanu zdrowia pacjenta. To jest największe wyzwanie dla bioenergoterapeutów, od jej trafności zależy dalszy los osób, które oddają się w ręce - energię uzdrowiciela. Rozpracowanie aury ze zdjęcia, a wiec interpretacja stanu Aury, wymaga czasu, jeżeli zajmować się tym intensywnie, to od jednego dnia do dwóch dni, w szczególnych trudnych przypadkach nawet do trzech dni. DIAGNOZA AURY zawiera następujące elementy: 0. Ujawnienie i dotarcie do najgłębszych przyczyn złego samopoczucia, czyli zakłóceń homeostazy w organizmie. 1. Ogólny stan energetyczny klienta. 2. Osłabione miejsca oraz miejsca przesilenia. 3. Nadmiary energii, lub ubytki, które blokują wymianę energii w organizmie - oznaczenie bloków energetycznych. 4. Przegrzanie się organizmu lub jego wychłodzenie w określonych częściach ciała. 5. Oznaczenie poziomu energetycznego poszczególnych organów, układów i systemów. 6. Dopasowanie zakłóceń energetycznych w organizmie do nazw i chorób w nazewnictwie medycyny konwencjonalnej, dla lepszego zrozumienia przez klienta, aby mógł porównać z wiedzą własną na ten temat.* 7. Zbadanie niedoborów pierwiastków i witamin, wyznaczenie suplementacji. 8. Ustalenie procesu uzdrawiania - ilości sesji do wykonania i w jakim, czasie, z jaką częstotliwością. * Ten punkt dotyczy dobrego rozumienia przez pacjenta, czego może oczekiwać od bioenergoterapeuty, dlatego należy unikać języka fachowego z bioenergoterapii, który dla laika jest niezarozumiały, należy go przekładać na język do którego jest przyzwyczajony przez medycynę konwencjonalną. Zapraszam do kontaktu na priv, lub przez maila: annabruzda@gazeta.pl
-
Z tego co mi wiadomo, a uświadomiłam to sobie po rozmowach z moim bioenergoterapeutą Panem Julianem, aby zwalczyć nerwicę trzeba zacząć od uporządkowania sobie obrazu otaczającego świata. Nerwica jest pewnego rodzaju brakiem porządku w psychice, jak i w energetyce człowieka. Z braku dobrej organizacji myślenia i działania zbyt dużo czasu uchodzi na ciągłe mało efektywne poprawianie własnego systemu informacyjnego i energetycznego - to tak jak z przykrótką kołdrą, raz wystają nogi, a raz głowa i ręce. Nie dokonujemy selekcji informacji na ważne i mniej istotne, ściągamy wszelkie śmieci i szumy informacyjne, nasz metabolizm fizjologiczny i informacyjny zakłócają się i dają dysharmonię oraz deprywację sensoryczną. Nerwica jest pewnego rodzaju zagubieniem się w otaczającym świecie. Potrzebne są spójne źródła informacji, sprawdzone i potwierdzone, które nie wprowadzają nas w błąd, przez co mamy fałszywy obraz samych siebie i otaczającego nas świata. Potrzebujemy też wsparcia energetycznego, jeżeli jesteśmy wyczerpani i wycieńczeni. Skaczą nam emocje, nad którymi nie możemy zapanować, żyjemy jak na wiecznej huśtawce emocjonalnej, od rozpaczy do euforii, to nie sprzyja zdrowiu. Lub popadamy w tzw "Dół", żyjemy w ciągłej depresji, negacji siebie, bo nie "dociągamy się" do sztucznie nakręconych wymagań, albo szukamy sobie "ekstremalnych przygód". SPOKOJU wewnętrznego potrzebujemy, a świat go nie daje, tym bardziej współcześnie, jesteśmy atakowani newsami, nie nadążamy z przetwarzaniem nadmiaru bodźców. Czujemy się we współczesnym świecie zagubieni i bezsilni. mamy poczucie, że żyjemy w "zwariowanym świecie", żyjemy w deficycie i głodzie za jakimś porządkiem, "integracją" i w ciągłym strachu przed totalna zagładą. Tego spokoju może nam udzielić drugi człowiek, który ma OGROMNY SPOKÓJ WEWNĘTRZNY, poczułam go gdy pracował ze mną Pan Julian, że Go ma, udzielił mi go, dzięki temu mogłam zacząć spokojnie porządkować swój świat wewnętrzny i zewnętrzny. Dopiero po tym mogłam budować swój własny SPOKÓJ, jeżeli ktoś zna inny sposób na przywracanie SPOKOJU, to chętnie go wysłucham. Uspokoiłam moja psychikę i ciało fizyczne, to przywróciło mi zdrowie. Jeżeli chodzi o moczenie nocne u dzieci (enureza), to jest to również nerwica dziecięca, na bazie lęków, dziecko jest takim samym organizmem jak u dorosłego, jednak z niedojrzałą sfera psychiki i fizjologii, też ma metabolizm informacyjny i energetyczny, skądś te lęki się biorą, też trzeba uspokoić dziecko, "dać mu spokój" i szanse na otrząśnięcie się z tego stanu negatywnego. Nie zrobienie tego, zamienia się potem w o wiele większe problemy emocjonalne i psychiczne, kończy w najlepszym przypadku szerokim zestawem kompleksów, nieudacznictwem lub agresją wobec otoczenia. Wiem, że Pan Julian pracuje z dziećmi na odległość i daje to dobre wyniki. Wiem, że osiąga wyniki pozytywne w niwelowaniu nerwic u dzieci oraz opanowywania rożnego rodzaju tików nerwowych, jak mimowolne, niekontrolowane odruchy rak, nóg, głowy, nadmiernego zamykania powiek oczu, jąkania się itd. Kontaktujcie się, postaram się odpowiedzieć na wszystkie nurtujące Was pytania.
-
Bioenergoterapeuta Pan Julian, nie tylko uzdrawia udziela również porad w zakresie Medycyny Holistycznej, oto pytanie młodej kobiety z problemami zdrowotnymi: "Mam pewne schorzenia, których nie chcę leczyć chemicznie - szukam pomocy poza farmakologią. Czy pomaga Pan również na kobiece choroby? Czy do skorzystania z Pana wsparcia wystarczy jedynie telefon? Czekam na informację i pozdrawiam". Odpowiedź Pana Juliana: "Lekarstwa chemiczne mogą w pewnych sytuacjach ratować nam życie i zdrowie. Nigdy nie należy popadać w skrajności, w nadmiarze wiadomo, że szkodzą naszemu organizmowi. Jeżeli możemy sobie pomóc w sposób naturalny i jest to skuteczne to po co sięgać do czegoś co z jednej strony pomaga, a z drugiej szkodzi, wszystko co naturalne tylko pomaga i nigdy nie szkodzi. Rożnica polega na podejściu do problemu. Cywilizacja nas pogania i nadaje nam bardzo szybkie tempo życia, musimy być na topie i wytrzymywać to tempo, jeżeli zaczynamy chorować to szukamy szybkich metod wyzdrowienia, a takie nam dają antybiotyki, sterydy i chemia, ale wiemy, że w ten sposób odkładają się skutki tego w organizmie. Do metod naturalnych potrzeba więcej cierpliwości niż do "cudownej" farmakologii, która natychmiastowo zdejmuje stan zapalny, ból, ale pozostawia inne skutki w organizmie. To nasz wybór i nasze decyzje, czy zwolnimy troszeczkę tempa tego "wyścigu szczurów", aby lepiej móc przyglądać się swojemu metabolizmowi. Nawet jeżeli mamy taką prace dynamiczną, która nas zmusza do tego szybkiego tempa, to możemy w czasie wolnym od pracy, zwolnić to tempo, aby dać wytchnienie naszemu ciału i psychice, nadmierna koncentracja i skupienie na ciągłych skokach jest również szkodliwa. Brak sensownego odreagowania musi dać skutki w postaci nerwicy, co powoduje dysharmonię w całym ciele, nasze organy wewnętrzne i układy fizjologiczne tracą orientacje, tracą stabilność wrodzonych programów, instynkt się zaburza i patologizuje. TV, internet, reklamy, sprytne promocje zakupu nowinek, nas poganiają do coraz szybszego tempa. Zakup nowinek wymaga środków nabywczych, no to zwiększamy tempo pracy, żeby zarobić na nowinki, podkręcamy sobie wymagania, aż w którymś momencie padamy na twarz wycieńczeni. Najgorszym sposobem na odreagowanie staje się alkohol, narkotyki, dopalacze i energetyki, które rozluźniają lub podkręcają nasze możliwości. Czy zadajemy sobie pytanie, ile może wytrzymać takie tempo nasz organizm? Potem sięgamy po silne leki, które pomagają jedynie na chwilę. Dlatego w trakcie uzdrawiania energetycznego, zanim bioenergoterapeuta zacznie uzupełniać energię pacjenta, ma obowiązek, go wyciszyć, uspokoić, zrelaksować i dać mu szansę na odreagowanie urazów, oczyścić go i to jest punkt wyjścia do zmian energetycznych i wspierania miejsc chorych." Dodam od siebie, że pacjentka pytając o telefon, miała na myśli jak wygląda sposób uzdrawiania. Pan Julian uzdrawia na odległość, nie wszystkim to odpowiada, ale ci co się decydują, nie narzekają jak do tej pory.