Hej!
Proszę o poradę! Brat chce bym z partnerem przygarnęła na czas technikum jego syna, bo mieszkają w małym miasteczku a syn sobie wymarzył to konkretne u nas w mieście i musiałby codziennie ok 2 godzin dojeżdżać.
My nie mamy dzieci bo nie chcemy, nie mamy doświadczenia z nastolatkami i obawiam się, czy damy radę ogarnąć bratanka. Brat twierdzi, że tylko pokój mamy mu dać i niczym się nie przejmować. Na pytanie co będzie z Tomkiem jak wyjedziemy gdzieś na dłużej, stwierdził, że bez problemu może być z tydzień sam bo u nich zostawiają go na noc samemu, a ja już widzę oczami wyobraźni co może się wydarzyć jak nas nie będzie...
Czy my będziemy przez ten czas za niego odpowiedzialni?