-
Zawartość
4812 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez przewr(l)otna
-
Jej się nie dało nielubić.
-
Czosnek mi pomógł, za rumianek dziekuję, sama se... wypij
-
Moje pierwsze kroki w internecie poza GG, to blog pani Marii Czubaszek. To tak na marginesie
-
Serio? A możesz tak w skrócie powiedzieć gdzie odczuwał ból prócz barku? Promieniuje w inne miejsca? Na marginesie. Miałam silny ból ucha w same święta. Czytałam w necie co zrobić zapobiegawczo. Znalazłam poradę, żeby wsadzić do niego obrany żabek czosnku. Tak do połowy, żeby nie wpadł do środka. Zrobiłam tak i przysiegam, że ból całkowicie zniknął i nie powtórzył się. Jedyny minus to niedosłuch. Mąż coś mówił a ja- co? Mów głośniej. Od tej pory gdy czegoś nie usłyszę bekę sobie ze mnie robi. Weż babo wyjmij ten czosnek z ucha bo nie chce mi się dwa razy powtarzać
-
Czekaj a może to ich dojrzała wersja gry wstępnej?
-
Nieżonaci żyją dłużej, bo nie mają żon
-
On robi to samo. Do felczera nie pójdzie. Teść poszedł do lasu po drzewo (swojego lasu jak coś) a miał mocno zaawansowane stadium raka. Zmarł 3 tygodnie później. To chyba u nich rodzinne.
-
On to tłumaczy tak- drugą rękę mam zdrową i chyba ciągle myśli, że ma 20 lat, ciało samo się zregeneruje.
-
Chłop ze wsi, żadnej pracy się nie boi... W wolnym tłumaczeniu- uparty osioł!
-
Dostaliście takiego sms-a? https://zapodaj.net/plik-pSk7hH5WsK
-
Coś na wzór Od kilku miesięcy narzeka na ból barku. Smaruję, naklejam plastry, proszę by udał się do lekarza. Ale nie! To "twardziel" przecież i jak ostatni ...a dźwigał ciężary w pojedynkę. Teraz czuje ból ze zdwojoną siłą i mówi, że samo przejdzie. Co się nastęka i chce żeby mu dmuchać w ziazi ziazi to jego, a ja muszę przez to przejść z uśmiechem na twarzy
-
Ja! Mąż "walczący o życie"...
-
Bardziej mi chodziło o "...już w ich pobliżu zaczną kręcić się tacy, których to będzie nudzić..." Obawiam się, że kiedy kamery zgasną, ci ludzie zostaną sami i być może będzie jak w 1997r Nasze dary trafiały w niewłaściwe ręce. Cały czas wchodzę na naszą stronę internetową. Już są uruchomione punkty zbiórki i konta bankowe gdzie można wpłacić dowolną kwotę.
-
Historia lubi się powtarzać prawda? Najpierw dramat, potem szabrownicy i cwaniacy szukający zysku na nim, a na końcu to "...ktoś musi posprzątać. Jaki taki porządek sam się przecież nie zrobi. Ktoś musi zepchnąć gruzy na pobocza dróg, żeby mogły przejechać wozy pełne trupów. Ktoś musi grzęznąć w szlamie i popiele, sprężynach kanap, drzazgach szkła i krwawych ...ch. Ktoś musi przywlec belkę do podparcia ściany, ktoś oszklić okno i osadzić drzwi na zawiasach. Fotogeniczne to nie jest i wymaga lat. Wszystkie kamery wyjechały już na inną wojnę. Mosty trzeba z powrotem i dworce na nowo. W strzępach będą rękawy od zakasywania. Ktoś z miotłą w rękach wspomina jeszcze jak było. Ktoś słucha przytakując nie urwaną głową Ale już w ich pobliżu zaczną kręcić się tacy, których to będzie nudzić..." W.Szymborska.
-
Nie wszyscy. "Powódź w Polsce, aktualna sytuacja nadal jest dramatyczna. Pojawił się kolejny problem. Tam gdzie woda opada mogą pojawić się szabrownicy okradający zalane domy. Na razie złodzieje okradli m.in. strażaków pomagających w walce z powodzią"
-
Żeby kochać i być kochanym w trwałym związku nie trzeba dzieci i welonu.
-
Czyli byłam bliska prawdy.
-
Lub znudzi skakanie z kwiatka na kwiatek. Nie chce się wypowiadać za facetów, mogę się mylić, ale czy to nie jest tak, że do pewnego okresu życia stawiacie na ilość, żeby zaspokoić chuć, aż zaczynacie dojrzewać do pozyskania "jakości" i trwalszych relacji?
-
Życie nie jest tak kolorowe jak je przedstawiasz. Nie każdy "skonsumowany" związek kończy się białą su/kie/nką i gromadką dzieci. Poza tym. Tak sobie myślę, że samą seksualnoscią nie da się usidlić faceta aż po grób.
-
Tego nie wiem. Rzadko się wypowiadam na takie tematy. Skoro już to zrobiłam dodam od siebie, że jest on ważny w związku. Unikanie z powodu niedopasowania jest złe.
-
Tak. Ja jestem od tych pakietów A wspomnianego kolegi już nie czytam. Dość tego heblowania. Zbyt obleśny jest.
-
Tyż
-
Ja jestem w przedziale: Jeszcze później
-
Coś tam pamiętam Seks jest dla mnie dopełnieniem uczucia, zaufania i pożądania. Bez tego nie ma bzykania. Gdybym jednak miała inne podejście do tematu, to prosiłabym o zmianę imprezy. Nie wybory mistera ( metroseksualnych chłopaczków) tylko jakiś pokaz zwinności i sprawności komandosów
-
W temacie może się wypowiedzieć kobieta, która ma okres świetności i dzikiego pożądania za sobą?