Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Patrycja26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Patrycja26

    Rodzina

    Czy naprawdę jestem taka zła jak wszyscy mówią? Moi rodzice rozstali się prawie dwa lata temu, byli razem 26 lat. Maja wspólnie trójkę dzieci, dwoje dorosłych ( 23 i 26) i nastolatka (16). Ojciec nigdy nie był łatwym człowiekiem, uwielbiał stawiać na swoim. Kłótnie w domu zdarzały się dość często ale zazwyczaj szybko dochodziło do zgody. Kilka razy w dzieciństwie się zdarzało ze w szale uderzył nas mocniej albo popchnął na ścianę czego skutkiem była rozwalona głowa. Mama zawsze stawała w naszej obronie, przez co ojciec uważał ze kłóci się z nią przez nas. Całe życie słyszałam ze przeze mnie nie odzywa się z matka, bo nam nic nie wolno powiedzieć ani zrobić. Lata leciały, raz było okej a potem znów obwinianie i wrzaski. Mimo wszystko kochałam ojca. Po 18 urodzinach wyprowadziłam się z domu. Między rodzicami zaczęło się gorzej dziać. Mama miała go dość i podczas jednej z kłótni powiedziała ze nie może na niego patrzeć, w dużym skrócie zamieszkał w moim pokoju a z czasem się wyprowadził. Na koniec rzucił tekstem do mamy ze życzy jej żeby ktoś ja zapłodnił i ja zostawił. Nigdy nie utrzymywał ze mną i z siostra super kontaktu, raz napisał życzenia na urodziny, odpisałam ze dziękuje i zapytałam co u niego, odpisał ok. Jednoznacznie zaznaczył ze nie chce rozmawiać. Brat miał w miarę normalny z nim kontekst. Punkt kulminacyjny był z święta, brat mówił ze tata słabo stoi z kasa, doszłyśmy z mama do wniosku ze podzielimy się jedzeniem i zrobimy ojcu zakupy. Kupiłyśmy nawet prezent. Cały czas miałam w głowie ze to moj ojciec, po cichu liczyłam ze się zmieni i zawalczy o rodzine. W czerwcu tego roku jego matka, moja babcia przyszła do mnie do pracy i od słowa do słowa rzuciła tekstem ze będę miała rodzeństwo. Myślałam ze zemdleje, łzy napłynęły mi do oczu. Z dnia na dzien informacji było coraz więcej, ze to 8 miesiąc, ze z tą kobieta jest prawie rok.. my robiłyśmy mu zakupy a tamtej babie kupił na święta telefon.. nam nie złożył nawet życzeń. Babka i rodzina ojca postrzega mnie jako potwora, ze nie akceptuje jego nowej rodziny, mówią ze nie jest mi już potrzebny ojciec a on sobie ma prawo ułożyć życie. Owszem nie jest tak ze jest mi potrzebny na codzień, mam 26 lat i swoje życie ale ciężko mi pogodzic się z faktem ze nie zawalczył o rodzine o kontakt z nami, że wykorzystywał nas i nasze dobrze serce a miał kobietę i dzieci w drodze. Cała rodzina ojca odwróciła się od nas, ciotka widząc mamę w sklepie uciekała jak złodziej.. Brat wyprowadził się z domu i mieszka u ojca, latał z obiadkami do tej kobiety a do mamy zadzwoni raz w miesiącu.. Nie umiem zaakceptować tej sytuacji, nie umiem patrzeć przychylenie na jego rodzine. Nie potrafię zapomnieć ile łez wylałam w ostatnim czasie ja i moja mama.
×