-
Zawartość
412 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
8
Wszystko napisane przez Krakowski Precel
-
Jeziorne meduzy na Mazurach
Krakowski Precel odpisał Krakowski Precel na temat w Gwiazdy / TV / Kino
A gdzie tam... Nawet teraz jak go używa to chwali się że go nie myła, bo przecież nic nie przywiera. Zapuści to jak wszystko wokół siebie, a później potraktuje myjka cisnieniową albo wyrzuci jak toster i kupi nowy. -
Kto wie, skoro dla niej Pandora Gate to jakieś wydumane problemy, których ona nie rozumie. Może w przypływie desperacji sama zacznie wypisywać do nieletnich. ...ka gada jak potłuczona o jakimś patriarchacie, OF i freak fightach, co kompletnie nie ma związku z całą sprawą i nie wiem co ma jedno z drugim wspólnego. Cała afera i to słuszna, była o to że dorosłe chłopy wypisywały do nastoletnich fanek wiadomości, w których podsteksty seksualne zobaczyłby nawet Steve Wonder. Ale Siwa oczywiście pieprzy byle pieprzyć i wydaje jej się że jest mądra.
-
Siwa odniosła się do komentarzy, że jej psy miały w misce przez trzy dni to samo mięso heheh Oczywiście jak zawsze je wyśmiała i zrobiła z osób piszących je ...ów, którzy nie potrafią słuchać ze zrozumieniem. Tak, tak Siwa, oczywiście. Może obejrzyj sobie swój własny wysryw, bo wyraźnie tam mówiłaś, że mięso leży w misce od trzech dni. Wiemy, że jesteś leniem i brudasem, dlatego wcale nas to specjalnie nie zdziwiło. Kolejny dowód na to, że Zakolak czyta kafe. Pozdro Szusz
-
Weszłam sobie teraz na YouTube i w proponowanych do wyświetlenia pokazał mi się filmik Siwej sprzed 4 lat "Święta we dwoje". Ciężko uwierzyć że na miniaturce ona i lew siedzą w domku na Mazurach. Gdyby nie te charakterystyczne schody to pomyślała bym że gdzieś wtedy wyjechali. Jak tam było ładnie, jasno, schludnie i czysto. Szok do jak ona to zapuściła teraz.
-
Osobiście nie wyobrażam sobie nosić sztucznych rzęs na co dzień, mimo że na rynku są rzęsy bardzo dobrej jakości- lekkie, na silikonowym pasku co sprawia, że wyglądają bardzo naturalnie i nie czuć ich na powiece. Natomiast rozumiem, że są szczególne okazje gdzie kobiety chcą wyglądać wyjątkowo i sztuczne rzęsy- czy to na pasku czy też w kępkach, są obowiązkowym elementem makijażu. Jestem wizażystką i nie pamiętam, żebym w całej swojej "karierze" zrobiła pannie młodej make up i nie dokleiła sztucznych rzęs. Podobnie jak jej świadkowej, mamie czy teściowej. Nie da się ukryć, że rzęsy potrafią zupełnie odmienić nawet prosty, klasyczny makijaż i pięknie "otwierają" oko. Można też z ich pomocą optycznie skorygować np opadająca powiekę no i na zdjęciach oczy wyglądają na większe i wyraźniejsze. Także są okazje na które sztuczne rzęsy się przydają. Natomiast tak jak wspomniałam, ja nie wyobrażam sobie nosić ich na co dzień.
-
Mnie Temu, Aliexpress i inne tego typu strony z badziewiami w ogóle nie kuszą. Wydawanie pieniędzy na niepotrzebne pierdoły które zaraz wylądują w szufladzie albo w koszu, zamiast kupić sobie jedną porządną rzecz. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jakieś pisaki, naklejki czy inne rzeczy dla dzieci, chociaż spokojnie można to kupić w małym papierniczym sklepie i przy okazji wesprzeć lokalny biznes. Ale nie jestem w stanie zrozumieć jak ludzie mogą kupować tam np. Właśnie takie urządzenia do gotowania, garnki, pojemniki do przechowywania, plastikowe łyżki- generalnie wszystko co ma kontakt z żywnością. Przecież to nie ma żadnych atestów. Kij wie z czego wykonane są powłoki, jakich barwników użyto. Koleżanka kiedyś wysłała mi zaproszenie do jakiejś grupy na FB gdzie laski pokazują co kupiły na Aliexpress. Byłam przerażona, że one zamawiają tam kremy do twarzy, kremy pod oczy, tusze do rzęs, kleje do rzęs, podkłady. Część z jakiś firm "krzak"- zupełnie nieznanych, a część ewidentne podróby. Też nie wiadomo co w składzie, jakie stężenia. A w Hebe czy innej drogerii można kupić dobre polskie kosmetyki np Nacomi, Eveline czy BANDI niewiele drożej i mieć pewność, że są bezpieczne w stosowaniu.
-
Ten filmik to kopalnia zdjęć na miniaturki. W ilości głupich min pobiła chyba własny rekord ze dwa razy. Larwy, czy wy też czekacie na super stylizacje z jordano-moonbutami a'la Louis Vuitton?
-
Hamimommy też kiedyś oglądałam. Nie regularnie, bo raptem kilka vlogow, ale jakoś bardziej wolę Nami. Oczywiście nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy ona tak żyje na co dzień czy robi to tylko na potrzeby vlogow natomiast podoba mi się jej estetyka, staranność i spokój jaki płynie z jej filmików. Teraz w ogóle chyba ciężko się przebić na YouTube. Ilość kanałów o najróżniejszej treści jest tam naprawdę ogromna. Trudno też stwierdzić dlaczego np akurat taka Nami ma prawie dwa miliony subskrypcji mimo, że kanałów prezentujących podobną tematykę, szczególnie właśnie japońskich czy koreańskich, jest bardzo dużo. Tak czy inaczej, nasza cesarzowa jest od tylu lat na YT a jej vlogi wyglądają jakby dopiero zaczynała. Nie umie nawet dobrze kadru ustawić. Czasami się zastanawiam kim są osoby, które oglądają jej filmiki "dla przyjemności", a nie dla beki.
-
Ona by nawet nie musiała robić niczego ekscytującego, bo takie "zwykłe" życie też się dobrze ogląda jeśli jest podane w odpowiedni sposób. Ja do sobotniej herbaty oglądam filmiki Nami. Publikuje je raz w tygodniu właśnie w soboty. Nie ma tam nic spektakularnego typu dalekie podróże, drogie zakupy, imprezy, czy inne cuda na kiju. Po prostu zwyczajne, codzienne życie singielki z Japonii- sprzątanie, gotowanie, organizacja mieszkania, pielęgnacja roślin, przygotowywanie drobnych upominków dla rodziny i przyjaciół, rozwijanie hobby jak np malowanie, wyszywanie itd. Wszystko to jednak jest podane tak pięknie, starannie i estetycznie, że ciężko się oderwać. Cudowne ujęcia miasta czy kadry z mieszkania, spokojna muzyka, dużo interesujących przepisów i ciekawostek z życia w Japonii, a wszystko to pokazane tak gustownie i z klasą, że często czekam na sobotę tylko dlatego, żeby zobaczyć nowy vlog Nami. A u Siwej co? Wieczny syf, śmieciowe jedzenie, seriale i robienie z siebie eksperta w każdej dziedzinie plotąc jednocześnie takie głupoty, że włos się na głowie jeży.
-
Dziwić się że psy są zestresowane i znerwicowane... Kto by nie był po takich widokach
-
Też chciałam zmienić avatara na miniaturkę z tego jej ostatniego filmiku hehe Ona idealnie oddaje stan emocjonalny Siwej
-
Dokładnie! Ja miałam nogę w gipsie (fatalnie skręcony staw skokowy) i wychodziłam z psem. A mieszkam na drugim piętrze w bloku bez windy. Jasne, że pomagali sąsiedzi, których mam najlepszych na świecie. Ale oni rano spieszyli się do pracy i wracali po południu więc oferowali wieczorne spacery, co oczywiście było dla mnie bardzo pomocne. Natomiast rano i po południu wychodziłam z psem sama. Powoli, o kulach jakoś się dało. Później odpoczynek na laweczce, sprzątanie po psie i powoli na górę. Jak pogarszał mi się stan psychiczny to spacery z psem były bardzo pomocne. Pisałam już o tym, że w takich sytuacjach najważniejsza jest rutyna, stały rytm dnia, wstawanie rano i nie zaleganie do łóżka. Każdy terapeuta to powie, że trzeba sobie znajdować zajęcie. U mnie to były porządki. Szafka po szafce, każda rzecz umyta, posegregowana, dużo rzeczy przekazanych na jakieś aukcje charytatywne czy oddane na grupach sąsiedzkich. Super to robi na głowę, takie oczyszczenie przestrzeni. Poza tym jak mi się poprawiło to zapisałam się na lekcje językowe, zajęcia z rysunku, basen. Przecież ona nie ma żadnych obowiązków. Może dowolnie dysponować swoim czasem i kurde nie robi nic. Nawet minimum jakim jest wyjście z psami na spacer czy ogarnięcie mieszkania.
-
Dokładnie haha. Na samą myśl o Prajmanim, topikach, spodenkach, męskich koszulkach XL i całej reszcie badziewia aż się trzęsła A jeszcze jak wjechał podwójny obiad to już w ogóle czuła się jakby była gwiazdka. Z jej bełkotliwego monologu kolejny raz można wywnioskować, że czyta kafe. Z wrażenia aż dwa razy nagrała jak idzie z psami na spacer i że nasypala im chrupki. Pozdrawiamy Cię Szusz
-
Nasza łódzka Magda Gessler pojechała kupić jajowar, bo ma problem z ugotowaniem jajek. Przypominam, autorka kulinarnego ebooka
-
To samo robi z psami... Te wszystkie kadzidła i olejki eteryczne. Przecież psy mają mega wrażliwy węch I jeszcze te nawilżacze powietrza z temu. Pewnie nawet tłuk nie wie, że przy zwierzętach nie można mieć tanich nawilżaczy ultradźwiękowych, bo sprawia im to ból. Psy są znerwicowane, bo kuźwa nigdy nie wiedzą o której księżna łaskawie zwlecze się z barłogu i wyprowadzi je na spacer. Jeśli dla niej spacer z psami i podanie im świeżego jedzenia jest wysiłkiem to nawet nie liczę na to, że ona te psy kąpie czy czyści im regularnie uszy i zęby.
-
Nie, nie Kochana. Nasza astro-loszka będąc na Mazurach wybrała się na spacer. Przy jakimś domu, gdzie trwała jeszcze budowa, stała paleta. Stwierdziła, że tam już nie jest potrzebna i ona sobie zrobi z niej stojak na narzędzia więc zarzuciła na plecy i przywlokła ja na swoje włości
-
Oj kurcze... Któryś z Mazur, ale który to nie mam pojęcia. Może jakaś inna Larwa będzie wiedzieć. Ale warto zobaczyć jaki wspaniały stojak na narzędzia Siwa z niego "stworzyła". Ewidentnie marnuje swój talent do stolarki
-
Ja nigdy nie kumałam w jakim stylu urządzony jest paczkomat. Z galmour to tam były tylko sztukaterie, może lampy w przedpokoju i meble w pokoju gdzie robi makijaż. Reszta to właściwie nie wiadomo co. Atrapa kominka, jakieś "nowoczesne" krzesła, przeciętny stół, ta kanapa pasująca tam jak kwiatek do kożucha, no i wisienka na torcie czyli paczkomat. Mieszkanie miało duży potencjał, zwłaszcza jak nie musisz liczyć z ołówkiem w ręce każdego wydatku, a sporą część pewnie miała pewnie też i ze współprac. Kiedyś to jeszcze się może jakoś broniło tym, że było nowe. Teraz wygląda to tragicznie, jest zaniedbane, brudne a salon przypomina graciarnię.
-
Ja nigdy nie kumałam w jakim stylu urządzony jest paczkomat. Z galmour to tam były tylko sztukaterie, może lampy w przedpokoju i meble w pokoju gdzie robi makijaż. Reszta to właściwie nie wiadomo co. Atrapa kominka, jakieś "nowoczesne" krzesła, przeciętny stół, ta kanapa pasująca tam jak kwiatek do kożucha, no i wisienka na torcie czyli paczkomat. Mieszkanie miało duży potencjał, zwłaszcza jak nie musisz liczyć z ołówkiem w ręce każdego wydatku, a sporą część pewnie miała pewnie też i ze współprac. Kiedyś to jeszcze się może jakoś broniło tym, że było nowe. Teraz wygląda to tragicznie, jest zaniedbane, brudne a salon przypomina graciarnię.
-
Nie będzie myła niczego ręcznie dlatego lodówkę sprzątała 3 dni Trzy dni żeby umyć dwie szuflady, 3-4 półki i te uchwyty w drzwiach na przyprawy i/lub butelki. Przecież to jest roboty na godzinę (mam na myśli porządne wyczyszczenie lodówki). Wkładam wszystko do wanny, myje dokładnie, kładę na ręcznikach do wyschnięcia. W międzyczasie myje środek lodówki, przeglądam jedzenie, piszę sobie na kartce co się kończy i trzeba dokupić. Jak wszystko wyschnie to pakuje z powrotem. Cała filozofia... A ta się z tym pierdzieli trzy dni i to jeszcze z użyciem zmywarki. To trzeba mieć naprawdę "talent".
-
Jasne, że u Andziaks zawsze było czuć "piniądz". Nawet jak jej kanał dopiero raczkował. Co nie zmienia faktu, że przy dzisiejszej liczbie "jutuberow", gdyby nie miała pomysłu na siebie, byłaby kolejną laską pokazująca jakieś torebki czy perfumy, a takich kanałów są już tysiące i serio nie wiem kto to jeszcze ogląda. Tak czy inaczej Andziaks, Siwa, RLM, Maxi, Hanka, Stylizacje zaczynały w podobnym czasie od zera. Ale trafiły na dobry czas na YT dzięki czemu szybko stały się popularne, a ich filmiki oglądała masa ludzi. Kasa płynęła i z odtworzeń i ze współprac. Te które miały trochę oleju w głowie wykorzystały dwoje "5 minut". Założyły firmy produkujące kosmetyki, wypuściły swoją linię pędzli, otworzyły sklepy z jakimiś świeczkami czy innymi pierdołami lub po prostu inwestowały w coś kasę, bo wiedziały że Eldorado nie będzie trwać wiecznie. Dziś na YT ciężko się przebić jeśli nie masz fajnego pomysłu, nie jesteś ciekawy, interesujący, kontrowersyjny lub nie trafisz w niszę, gdzie jeszcze konkurencja nie jest tak duża. Poza tym czytałam ostatnio, że YT trochę odchodzi w zapomnienie. Ludzie wolą krótkie filmiki na insta czy tiktoku. Na YT oglądają tylko twórców, którzy właśnie jakoś się wyróżniają lub mają coś ciekawego do powiedzenia ewentualnie "starą gwardię" po prostu z przyzwyczajenia lub sentymentu. Siwa też miała swój "złoty czas" na YT i z pewnością zarabiała z niego naprawdę dobre pieniądze. Ale przepuszczali je oboje bez opamiętania. Wiecznie jakieś wyjazdy, żarcie na mieście, paznokcie, włosy, drogie kosmetyki i tony szmat, butów, torebek. Jasne, że człowiek pracuje po to żeby robić sobie przyjemności, a nie tylko odkładać do skarpety. Ale życie jest tak nieprzewidywalne, że naprawdę jeśli jest taka możliwość to trzeba mieć jakieś oszczędności żeby w razie czego mieć skąd wyciągnąć. Szczególnie, że te parę lat temu takie mieszkania były dużo tańsze. Mogła kupić ze dwa czy to w Łodzi, Warszawie czy w Krakowie. Albo jakiś apartament w Turcji czy Chorwacji i wynajmować. Stały dochód, a w razie czego nieruchomość zawsze można sprzedać i mieć zastrzyk gotówki. A tak naprawdę to co ona ma? Paczkomat o który nie dba i właściwie już by się tam przydał porządny remont? Starą rozpadająca się, zawilgocona chatkę z pająkami i myszami? Gdzie ona do pracy pójdzie jak ma ponad 40 lat praktycznie zerowe doświadczenie, a przede wszystkim chęci do roboty? To że nie ma faceta to jedno, ale ona nie ma żadnych przyjaciółek, koleżanek czy bliskich ludzi którzy by jej jakoś pomogli. Zamiast tego wkręciła się w jakieś pierdoły typu tarot, planety itd i tam szuka wskazówek, a przecież to pic na wodę.
-
Aż sobie z ciekawości włączyłam jej vloga. Nie oglądałam jej chyba z 6-7 lat. Wcześniej też jakoś specjalnie jej nie śledziłam. Oglądałam raz na jakiś czas, ale bardziej wtedy byłam zajawiona na te wszystkie kanały makijażowe. Plus Andziaks wydawała mi się trochę infantylna, ale wiadomo że te sześć czy siedem lat temu, a nawet trochę wcześniej była bardzo młodziutka. Teraz przeżyłam spory szok jak bardzo wydoroślała, jak dba o bliskich i o to aby spędzili w ich domu wspaniały czas. Przepiękny dom, bajeczny ogród, dużo pozytywnej energii. Bardzo miło się to oglądało.
-
Przeczytaj dokładnie moje wcześniejsze komentarze Napisałam, że MOGŁO się tak zdarzyć że koleś chciał ją naciągnąć na kasę jak zobaczył że nie ma pojęcia o czym mówi. Ale równie dobrze ta naprawa mogła tyle kosztować, bo nie była to kwestia tylko zwykłej wymiany uszczelki. Nie wiadomo też czemu jedni fachowcy powiedzieli 750 zł a drudzy połowę tej kwoty. Moze w jednej rozmowie Siwa opisała problem inaczej niż w drugiej, stąd inne rozpoznanie możliwej usterki a tym samym wycena jej usunięcia. A może zwyczajnie Ci tańsi fachowcy zaproponowali jej jakieś tymczasowe rozwiązanie, które jest tanie ale nie rozwiąże problemu na stałe. Natomiast cała sprawa rozchodzi się o to że umówiła się z jakimś fachowcem, zaklepała termin a później nie miała odwagi zadzwonić lub wysłać smsa, że jednak rezygnuje z usługi. Może facet mógł w tym czasie przyjąć inne zlecenie, ale odmówił bo miał jechać do Siwej naprawiać porcelanę.
-
W sumie tłusta śmietana idealnie wpisuje się w keto na którym PRAWIE jest Siwa
-
Może Ty i Sylka założycie sobie osobny wątek i tam będziecie narzekać jak drogo jest w Polsce, jaki Tusk zły i z czego was okradł. Będziecie się licytować kto ma gorzej i obrażać każdego kto ma inne zdanie niż wy. No i oczywiście nie zapominajcie żeby za te wpisy dawać sobie serduszka i pucharki, bo to w dyskusjach na tak istotne tematy jest najważniejsze Piszesz, że larwa przypomina Ci ograniczoną nauczycielkę, a sama nadal nie załapalas że piszemy tutaj o Siwej a nie o tym ile kosztuje prąd.