Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zuzia19941994

Zarejestrowani
  • Zawartość

    31
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zuzia19941994

  1. zuzia19941994

    Nie wspierający partner

    Jestem ze swoim partnerem prawie trzy lata, przez początek związku i długo po zamieszkaniu razem (mimo wielu złych wydarzeń przez które prawie mieliśmy się rozstać), dostawałam to wsparcie, jak tylko miałam gorszy humor albo byłam zła bądź smutna, moment był przy mnie, przytulał mnie, dodawał otuchy, mogłam liczyć na niego i na rozmowę z nim (mimo wtedy i od początku wielu kłótni). Odkąd przeprowadziliśmy się w inne miejsce (przeprowadzka nie ma nic do tego), to stał się strasznie bez uczuciowy, nie wspierający mnie wcale, nie dający mi miłości i uczuć. Jak jest między nami dobrze to wtedy faktycznie jest czuły,Kochany, troskliwy, Ale jak tylko pojawia się u mnie gorszy moment to momentalnie albo znika z domu i wraca pod koniec dnia, albo zostaje w domu ale zamiast wsparcia, słyszę od niego że zepsulam mu np weekend, jeżeli w weekend mam gorszy dzień, i jestem obwiniana, ze odechciało mu się jeść przeze mnie, że liczył ze w końcu od zamieszkania razem w 2 miejscu, będzie weekend udany.. jest to strasznie przykre dla mnie, ponieważ ostatnim czasem mam często złe dni i tak naprawdę zostaje sama jak palec ze swoimi problemami, na dodatek usłyszałam od niego że rzekomo on nie potrafi dać mi wsparcia/ a z drugiej strony tylko słyszę że jakbym była lepsza dla niego to by je dawał- gdzie wydaje mi się że przytulić, podejść i powiedzieć ze będzie dobrze to nie lada wyzwanie, gdzie jego tok myślenia odnośnie wsparcia to siedzenie i pieprzenie po 2-3 godziny o problemie moim.. Albo jak już zniknie z domu i wróci, to jest pewny że nagle czuje się super, że mi przeszły smutki i żale, a że zawsze jest na odwrót bo musze zostawac w domu sama ze swoimi problemami, to jest jeszcze bardziej zły.
  2. zuzia19941994

    Praca fizyczna na 2 etaty

    Z powodów finansowych, jestem zmuszona chodzić na 2 etaty do pracy przez 2 tygodnie.. wstawać o 5, iść na sprzątanie od 6:30-14:13, później 2 praca, również sprzątanie od 15-24- co za tym idzie jakieś 3/4h snu, bo w domu koło 1 i wstać znowu o 5.. macie jakieś sposoby jak wytrwać spiąc tylko 3-4 godziny? Oprócz energetyków oczywiście. Dodam że jedyny plus tej 2 pracy, jest to że nikt na tej zmianie mnie nie kontroluje, więc na te 8h pracy, mogę pościemniac i nic nie robić te 2-3 godziny, ale sam fakt że fizycznie będę na nogach 19 godzin
  3. zuzia19941994

    Praca fizyczna na 2 etaty

    Pracuję za granicą, więc za dwa tygodnie pracy na 2 etacie wyjdzie 1100€- w przeliczeniu ponad 5000 zł
×