ZłyKróliczek

Pozostaję przy swoim zdaniu, że nie jesteś upośledzony umysłowo nawet w stopniu lekkim, czyli jesteś kolejnym zbokiem, który ubiera swój fetysz w pozory czegoś innego, żeby móc o tym gadać.

Nie, nie pomyślałam i szczerze wątpię, autorze ;) Twój sposób wypowiadania się, nie wskazuje na upośledzenie umysłowe. Także stawiam, że masz dziwaczny fetysz i jara Cię pisanie o tym.

Normalne to nie jest, szczególnie, że na pytanie o tę fiksację nie odpowiedział.

Ok, ale ponawiam pytanie: dlaczego ciągle nawracasz do akurat tego tematu?

Dlaczego regularnie spamujesz tym właśnie wątkiem, pomimo, że już otrzymywałeś odpowiedzi na swoje pytania o związek z upośledzoną osobą? To jakaś obsesja (fetysz)?

Niemal na pewno ta klitka to jest dla niego tylko "spalnia", bo wiadomo, jak się pracuje w miastach w Japonii. On pewnie wychodzi wczesnym rankiem, a wraca w nocy. W weekendy do rodziny gdzieś na wsi i jakoś się zachowuje równowagę psychiczną. Gdyby miał tam siedzieć i gnić jak leżak by siedział i gnił, to wiadomo, że by oszalał. To jest tycie nawet jak na Japonię, ale po różnych vlogach młodych osób z Japonii widać często, że oni tam mieszkają w dużych miastach w takich typach mieszkanek często (nawet te suwane okna matowe to standard ;)), ale nie aż tak małych jednak.

Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia są niemal zawsze prawdziwe. Dlatego zakładam, że w przeludnionym maksymalnie Tokio, gdzie w ogóle nieruchomości są absurdalnie drogie, młody facet, zaczynający karierę naukową, nie ma zbyt wiele kasy na wynajem, za to pewnie sporo inwestuje, może choćby w rozwój naukowy. Zależy mu też pewnie na lokalizacji (na przykład), więc zdecydował się na tę windę, ale w dogodnym miejscu, niż na większe gdzieś na peryferiach. W weekendy zapewne jeździ do domu, więc aż tak tego nie odczuwa. Ty oczywiście możesz sobie tłumaczyć na swoją modłę, wiadomo, że innej perspektywy nie umiesz przyjąć. To mieszkanie jest nawet pozbawione światła słonecznego, bo widać po tym oknie matowym, że ono nie wychodzi na zewnątrz, tylko na jakiś korytarz.

Oczywiście, leżak, na pewno to kocha. Nie znasz jego wydatków, może pomaga rodzicom, może maksymalnie oszczędza, żeby właśnie polepszyć sobie standard. Za eksperta o życiu w Japonii też cię nie uważam, także... Wiadomo.

Dramat polega na tym, że ten młody człowiek pracuje, zdaje się jest wykładowcą na uczelni nawet. I nie stać go na nic w Tokio, pomiędzy tą "windą" mieszkalną. Japonia jest trudnym krajem do życia pod wieloma względami.

Dziecko to rzeczywiście pewnie największa odpowiedzialność w życiu dla każdego poza patologią, która posadzi je przed grami i przeżre 800 plus, choć nie akurat to miałam na myśli. Nie cytuj mnie już, nie będę ci odpowiadać.

Ja też

Pewnie są takie, co potrafią

Niedługo zaczniecie raportować, że pijecie kawusię, zmieniacie się w baby (albo w leżaki i serniki)

Madzia wbiła się nawet do ciebie?!

Próbujesz zabawnie uwłaczać mojej dojrzałości :) Mojemu facetowi podobają się oba te avki (na tym nicku i na selkie), uważa te zdjęcia za seksowne i pasujące do mnie (selkie jest zapięta pod szyję, przypominam, ta tutaj ma stanik, czyli coś, w czym normalna kobieta występuje choćby na basenie, gdy jest w bikini). Cały czas projektujesz więc wyłącznie swoje własne demony.