polskaNaomi
Zarejestrowani-
Zawartość
61 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
50 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Wczoraj pierwszy raz po blisko 2 miesiącach diety zjadłam więcej. Byłam bardzo głodna, dojadłam ser kozi, serek śmietankowy, miód i masło orzechowe. Nie przekroczyłam swojego zapotrzebowania, ale też nie utrzymałam deficytu. Także padło i na mnie, było odstępstwo. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem przed okresem, byłam naprawdę głodna, powstrzymałam się, gdy się najadłam i nie zjadłam nic niezdrowego. Dzisiaj mam nadzieję, że już będzie dobrze. Zjadłam dzisiaj jajecznicę, gotuję rosół i na kolację będzie owsianka.
-
Tego chyba nie zniosę, jestem bardzo wrażliwa na smaki, a tu niedobrze mi na samą myśl.
-
Po wyrwaniu zębów zaczynam przechodzić na coś innego niż płyny, bo mam już dość mleka i jogurtów. Ostatnio dobrze sprawdza mi się jajecznica, ale zęby (dziąsło) goją się powoli, wciąż mam sporą dziurę po zębie. Na szczęście nie boli. Może któraś z Was wyrywała ósemki i ma jakąś radę jak przyspieszyć gojenie? Na własną rękę wymyśliłam witaminę C, cynk, kolagen, witaminę K i płukankę, szałwi.
-
Dziękuję za odpowiedź @poszukujacaprawdy Przy insulinooporności dieta z małą ilością węglowodanów, a zastąpieniem ich białkiem i tłuszczem fajnie się sprawdza. I ruch, zwiększa wrażliwość na insulinę czyli to o co chodzi. A robaki najłatwiej złapać badając się w pełnię. Chociaż wiem, że często potrzeba kilka podejść. Łatwiej z Candidą i ona też zwiększa ochotę na cukier. Ale mimo wszystko zaczęłabym od zmian w diecie, najprostsze rozwiązanie często jest najlepsze i w tym przypadku najtańsze.
-
@poszukujacaprawdy możesz napisać więcej o tej witaminie D? Dlaczego powyżej 100, dlaczego dążycie do tak wysokich poziomów? Ja utrzymując 50 cały czas żyję w przekonaniu, że to świetny wynik.
-
Nie zaglądam dwa dni, a Wy się tutaj tak rozpisujecie, że nie wiem na co odpisywać Na homeopatii się nie znam. A witaminę D suplementuję cały rok i trzymam poziom ok. 50. Bowl z ryżem pycha, też kiedyś coś takiego zrobię. Zważyłam się, znowu mikro postęp - 62.8 (-200 g). Lepsze to niż kolejny zastój.
-
U mnie powoli lepiej, jeszcze jestem osłabiona, ale mniej bólu i nie mam już gorączki. Jednak cały czas dieta płynna. A co do figury... Jeśli Kate Moss ma chłopięcą sylwetkę, to ja też policzki mam zapadnięte nawet ważąc blisko 70 kg, niektórzy myślą, że to efekt zabiegu estetycznego. Biust mam mikro, też niezależnie od wagi. A biodra uważam, że dosyć szerokie porównując do wąskiej talii, ale wciąż rozmiar M, więc pewnie dla niektórych raczej wąskie. Mam figurę Kate, tylko +10 kg i wracam do tego co było, gdy byłam 20-latką. Wiem, że dla wielu osób będę za chuda, ale tak się czuję najlepiej. Drobna i dopiero wtedy w miarę proporcjonalna, bo do tak małego biustu i szczupłej buzi pasuje tylko rośnie płaski brzuch i szczupłe nogi, a niestety w wadze 60+ tam zbiera mi się za dużo. Gdybym nie dążyła do tak szczupłej sylwetki, to całe odchudzanie by się nie wydarzyło ale spokojnie, nie chcę się zagłodzić. Nie przekroczę dolnych widełek BMI. Będę jadła niewiele mniej niż ważąc więcej, a dzięki zdrowym nawykom, które przez czas odchudzania wypracuję, to będę nawet lepiej odżywiona.
-
U mnie też słabe samopoczucie, bo wyrwaniu zębów mam stan podgorączkowy, czuję się osłabiona i dość mam już picia smoothie. Waga spadła o symboliczne 100 g - 63.0 kg. Ale jestem też spuchnięta, podejrzewałam, że tak będzie.
-
Mamamai, oby wszystko się ułożyło, skup się na rodzinie, teraz to najważniejsze.
-
Nigdy nie używałam chromu. Na mniejszą ochotę na cukier dobrze działa dieta bogata w białko i tłuszcz. I najadanie się. U mnie działa.
-
Ja też będę miała teraz jeszcze bardziej specjalną dietę. Wyrwałam wczoraj ósemki, więc od dzisiaj przez kilka dni dieta płynna. A za dwa tygodnie kolejne rwanie.
-
Brawo Molly Trzymaj tak dalej.
-
Też gratuluję Mnie na przeziębienie najlepiej pomaga porządne wygrzanie, tak, żeby się spocić. Jeśli wygrzeję się w pierwszą noc po odczuciu objawów, to często na drugi dzień już po wszystkim.
-
Nowy wynik na wadze i ładny spadek, 63,1 kg Przy okazji - głód zelżał. Nie zmieniłam nic w diecie, najwyraźniej tydzień-dwa temu miałam takie małe załamanie, organizm próbował zyskać więcej energii zamiast czerpać z zapasów. Nie dałam się i wszystko się uspokoiło. A w związku z tym, że parner ma swoje cele sylwetkowe, to będę ćwiczyć razem z nim i od dzisiaj dodaję trening z obciążeniem. Na razie niewielkim, myślę, że 5 kg na rękę wystarczy. Trening całego ciała, fajnie wzmocni mięśnie i ujędrni skórę. Ostatnio ćwiczyłam z nim rok, ale tkanki tłuszczowej było więcej, więc poza tym, że byłam silniejsza, efektów nie było widać spod tłuszczu. Zobaczę czy teraz jakoś to wpłynie na redukcję. W razie czego dodam 100-200 kcal, ale nie od razu. Zobaczę jak się będę czuła.
-
A ostry dyżur oglądam w sieci. Nie mam telewizora od lat