weronikazgierska

Kiedyś kupiłam mojemu 8letniemu synowi taka kosiarkę elektryczna, żeby się uczył na niej kosić trawę, natomiast nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby takie haszcze kosić czymś takim. Kupiłaby sobie normalna spalinówke z napędem, do tego kosę spalinowa, wykosiłaby to raz a dobrze i potem tylko co 2 tygodnie przekosiła i jakoś by to wyglądało. Wiem że jest sama jak palec, ale ten jej ojciec naprawdę nie mógłby jej jakoś pomóc. Mój ojciec co prawda już nie żyje, ale jakby zobaczył co za cyrki odstawiam z tą zabawkowa kosiarka to by raz dwa mnie uświadomił. Smutne, że jej rodzice niczego nie nauczyli

Słuchajcie Siwa ma koleżanki!!! W ostatnim wysrywie Bobas lat 42 przegląda świeżaki w Biedronce i nagrywa głos jakiś dziewczynek, które też oglądają te zabawki i próbuje je zagadywać. Peron odjeżdża w siną dał...

Mnie mój przemocowiec zostawił z dnia na dzień po 12 latach małżeństwa. Byłam z nim szczęśliwa i kochałam całym sercem. Cierpiałam strasznie jak się to wydarzyło, ale poza nim miałam pracę, rodzinę, przyjaciół, znajomych, sąsiadki, dziecko, psa, ogródek, rower i całe mnóstwo innych ciekawy rzeczy, bo życie nie kończy się na chłopie. Dzięki temu łatwiej mi było przeżyć życiowy dramat. Nie wiem jak to możliwe że w takim wieku jak Siwa można nie mieć obok siebie nikogo bliskiego, nikogo z kim ma się głęboka relację. Ona jest koszmarnie samotna (na własne życzenie) i gdyby nie to, że może pogadać do kamery to pewnie by już była na oddziale zamkniętym. Wyobraźcie sobie takie życie: wstajecie rano- nikogo nie ma, wracacie z pracy pusto, nikt nie dzwoni, nie pisze a jedyna "interakcja" z innymi to gadanie do kamery. Mało tego wasze smutne samotne życie ogląda kilka tysięcy ludzi. Wasz były widzi na you tubie jak się staczacie. Jak sobie pomyślę że mój były mąż miałby oglądać jak mi odwala szajba po rozstaniu z nim to aż mnie skręca w środku. Siwa wykończyła samą siebie a będzie tylko gorzej. Wcześniej jeszcze chociaż udawała, że coś zdrowszego je, kiedyś nawet ćwiczyła w domu, miała umyte włosy, czysto w mieszkaniu. Teraz jak stara pijaczka.

Tam naprawdę musi być coś nie halo pod tymi zakolami. Zdrowy na umyśle człowiek nawet intuicyjnie wie, że jak jest lato to je się warzywa i owoce bo są pyszne, zdrowe, pachnące, pełne smaku. Myślę, że większość ludzie zdecydowanie lepiej się czuje i wygląda latem: dużo słońca, ruchu, pyszne jedzenie, sałatki z soczystych warzyw, owoców, zieleń, ptaki, urlop. A ona żre te kiszki, które przynajmniej dla mnie są obrzydliwe w smaku, sztuczne, brrr. Siwa musi być mocno niedożywiona (brak witamin i mikroelementów) a jest tylko otłuszczona. Przecież przy depresji dieta jest bardzo ważna. Ona musi siebie w głębi duszy bardzo nienawidzić, że robi sobie te wszystkie rzeczy. Sabotuje sama siebie.

Czy Siwa w ciągu ostatnich kilku miesięcy zjadła jakieś warzywo lub owoc? Jakaś sałatkę albo surówkę? Czy zrobiłam sobie chociaż raz wysoce nieprzetworzony obiad?

Witajcie Drogie Larwy. Czytam Was od dawna, ale dopiero wczoraj założyłam konto na kafe. Tytuły wątków, opis Zakolaka, wyłapywanie jej wszystkich sprzeczności i kłamstwa, no po prostu mistrzostwo. Pisze, żeby się przywitać