Hej,
Chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat pierwszej randki, która niestety nie poszła po mojej myśli. Byłam bardzo podekscytowana spotkaniem z moim chłopakiem w kawiarni, ale przez moje nerwy i pewne niezręczności, cała sytuacja okazała się być bardziej stresująca niż przyjemna.
Zamiast skupić się na rozmowie i cieszyć się chwilą, ciągle myślałam o tym, co powiedzieć, co zrobić, a to tylko pogarszało sprawę. Miałam wrażenie, że moje reakcje były zbyt przesadzone, a żarty, które chciałam zaserwować, nie zostały odebrane najlepiej. Na końcu wyszłam z kawiarni czując, że nie wykorzystałam tej okazji jak należy. I potem ja niemal od razu już po wyjściu z tej kawiarni zaczęłam już nawet na ulicy bardzo głośno płakać i ja tak przepłakałam już parę godzin i pisząc to ja wciąż trochę jeszcze płaczę.
Teraz czuję się kiepsko z powodu tego, jak potoczyła się nasza pierwsza randka. Myślę, że powinnam przeprosić go za to, że nie byłam sobą, ale nie wiem, jak to zrobić. Czy mieliście podobne doświadczenia? Jak mogliście naprawić swoje potknięcia?
Każda rada będzie dla mnie cenna! Dziękuję za wsparcie!
Pozdrawiam,
Anka