Mam 24 lata i kocham K-pop.
A w zasadzie to słucham K-popu już od dobrych paru lat. W sumie to można powiedzieć, że K-pop to taka moja mega zajawka, ale ostatnio coraz częściej miewam myśli na temat tego, że może powinnam skierować swoje zainteresowanie na coś zupełnie innego.
Dodam, że słuchanie K-popu to nie wszystko.
Uwielbiam też tańczyć (głównie właśnie do swoich ukochanych K-popowych piosenek), uczyć się różnych choreografii itd., z tym że... no właśnie... Uczę się wszystkiego sama.
I generalnie to sprawia mi to dosyć dużą przyjemność, ale od jakiegoś czasu coraz częściej miewam myśli, że to wszystko jest bez sensu, że po co mam się uczyć czegoś, skoro i tak nie mogę tego nikomu pokazać. Mam wrażenie, że tylko marnuję czas na naukę czegoś, co prawdopodobnie nigdy w życiu i tak nie wyjdzie poza mój własny pokój...
Dodam, że w moim mieście przez bardzo długi czas nie było tego gatunku tańca w dosłownie żadnej szkole. Były wszystkie inne, ale nie ten.
I uwaga, uwaga, ale Bóg chyba wysłuchał w końcu moje modły i od jakiegoś czasu w pewnej szkole tańca (w moim mieście) utworzyli grupę taneczną z K-pop dance. Kiedy to zobaczyłam, nie ukrywam – serce zabiło mi mocniej. Ale mam pewne obawy...
Boję się, że większość osób na grupie będzie w wieku 15-19 lat i że mając 24 lata, powinnam już myśleć poważniej o życiu, zamiast marzyć o karierze tancerki, albo że powinnam w końcu przestać spędzać zdecydowaną większość czasu na wzdychaniu do swoich K-popowych idoli.
Bo w końcu nie stanę się drugą Jennie z BLACKPINK albo Soyeon z (G)I-dle.
Dodam też, że moim marzeniem jest również podróż do Seulu i zobaczenie na żywo swojego ukochanego K-popowego bandu – Stray Kids Kocham ich bardzo, a zwłaszcza Lee Know oraz Changbina. Ale piszę teraz tutaj o tym, bo jestem bardzo zagubiona w tym wszystkim...
Myślicie, że powinnam to wszystko odpuścić i znaleźć sobie jakieś inne marzenia (może trochę łatwiejsze do zrealizowania niż te, które mam obecnie) czy stać ostro przy swoim (choćby nawet na przekór wszystkiemu i wszystkim) i wciąż kochać K-pop?
Boję się bardzo, że moje marzenia z tym związane nigdy przenigdy się nie spełnią...
Jakby okej, mogę o tym marzyć, ale to wszystko...
Zresztą... Już sama nie wiem...
Bo okej, zajęcia z tańca to jedno ale druga sprawa jest też taka, że:
Jeżdżenie na jakieś imprezy w klubach typu K-pop night, różne eventy itp też niestety w ogóle nie wchodzi obecnie w grę bo nie mam w ogóle znajomych, naprawdę totalnie nikogo. Wiem że trochę to smutne, ale już się do tego przyzwyczaiłam .. I wiem że może to zabrzmi głupio i dziecinnie ale K-pop trzyma mnie jeszcze dosłownie przy życiu. Gdyby nie on to... Ehh, no sama nie wiem po prostu co by to było... Znalazłam sobie w nim taką mega odskocznię od wszystkich problemów dlatego też tak bardzo uparcie się go po prostu trzymam.
A więc tak wracając to tematu to...
Co o tym myślicie?
Boję się, że skoro przez tyle lat nie udało mi się tego jakoś tak wiecie, trochę bardziej rozwinąć to teraz już jest pozamiatane. I że tylko sama robię sobie totalnie niepotrzebną nadzieję..
I nie ukrywam, że chciałabym mieć też bardzo jakichś, dosłownie jakichkolwiek znajomych którzy kochaliby K-pop tak bardzo mocno jak ja ale nie w wieku 15, 16 lat tylko w swoim.
I przede wszystkim nie być w tym wszystkim aż tak niesamowicie bardzo zagubiona.
Boję się też czasami tego, że moje hobby może być odbierane jako bardzo dziecinne i infantylne.
I czasami myślałam już nawet sama żeby rzucić już po prostu cały ten K-pop i zająć się w końcu zupełnie czymś innym, trochę poważniejszym ale serce mi się po prostu kraje na samą myśl. Jakoś nie potrafię..
I sama nie wiem, ale no.. To chyba tyle.
Chciałam się chyba po prostu gdzieś chodź trochę (oczywiście anonimowo) wyglądać na ten temat :(
I nie ukrywam też, że...
Boję się trochę oceny innych ludzi.
Ale pomimo swojego wieku chciałabym kiedyś chociaż na chwilę poczuć się jak taka wiecie - prawdziwa K-pop idolka...