Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

buzun2191

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. buzun2191

    Dziewczyna zerwała kontakt

    Jej tez to mówiłem a ona mi powiedziała że nic sobie od samego początku nie obiecywalismy i że to że coś było między nami to nie znaczy że mamy się żenić i że każdy ma żyć swoim życiem więc już wcześniej to skończyła sama i się nie odzywała a tym smsem tylko pogorszyłem sprawę pytanie tylko czy jest sens się do niej odzywać czy lepiej beż kontaktu i zapomnieć tylko jak zapomnieć jak minął już ponad miesiąc a ja pamiętam wszystko tak jakby to było wczoraj :( jest szansa że ona się jeszcze w ogóle kiedykolwiek do mnie odezwie będzie chciała się chociaż spotkać pogadać kumplować czy to nie ma sensu jak ja nadal ja kocham?
  2. Witam wszystkich długo zastanawiałem się czy napisać ten post czy nie ale postanowiłem spróbować, tylko proszę mnie nie krytykować i nie pisać zbędnych komentarzy. Otóż na początku czerwca poznałem na portalu randkowym dziewczynę, która mieszka niedaleko mnie jest z tej samej miejscowości, od razu postanowiliśmy się spotkać opowiedziała mi swoją historię która była dość skomplikowana ponieważ była w trakcie rozwodu i z 2 dzieci. Powiedziałem ze nie przeszkadza mi to chciałem zaryzykować wziąć to na klatę i zobaczyć jak sie rozwinie dalej ta znajomość. Spotykaliśmy sie codziennie a to w parku a to w restauracji itp az w koncu oznajmiła mi ze chce zrobić krok na przód ze jestesmy dorośli i ze spotykanie na spacer czy w parku jest staroświeckie i ze nie zyjemy w czasach PRLu,bałem sie troche tego poniewaz mam małe doświadczenie jesli chodzi o kontakty z dziewczynami powiedziałem jej o tym nie wyśmiała mnie powiedziała ze to samo z siebie ma wyjść ze mi w tym pomoże i ze ona nie szuka przygód i ze nie chce zeby to sie zakonczyło jednorazową przygodą. Po 2 tygodniach znajomości doszło między nami do zbliżenia nie było idealnie tak jakby tego oczekiwała ale spotykaliśmy sie dalej na urodziny kupiłem jej kwiaty i prezent spotykaliśmy sie codziennie poznała moją mamę ja poznałem jej dzieci bardzo mnie polubiły spotykaliśmy sie u niej w domu i u mnie.Pewnego dnia w polowie lipca chciała jechać nad jezioro razem z dziećmi i ze mną pojechaliśmy ja sie cały czas bawiłem z jej dziećmi w jeziorze wszystko było ok az w pewnym momencie poszliśmy na trampoliny i ona oddaliła sie zeby tylko zapłacić za bilet a ten mlodszy jej syn oddalił sie na chwilę zniknął mi z oczu i zrobiła mi awanturę ze go nie upilnowałem ze mogł sie zgubić bo było mnóstwo ludzi wtedy tam od tamtego momentu wszystko zaczeło sie psuć zawsze cos jej nie pasowało a to nie tak ją pocaóowałem a to coś ze w ogole nie słucham co sie do mnie mówi trzymała mnie na dystans niby sie spotykaliśmy ale już nie chciała sie nawet przytulić az w koncu zerwała kontakt ze nie ma sensu tego dalej ciągnąc. Zrobiło mi sie bardzo przykro ponieważ ja się w niej naprawdę zakochałem i chciałem stworzyć z nią rodzinę przyszłość. Po tygodniu odezwała się ze miała problemy i ze to że nam nie wyszło nie znaczy ze nie mozemy sie przyjaznić. Poczatkowo nie chciałem tego bo ja nie potrafie sie z nią przyjażnić jak ją kocham a ona mi mówiła ze nie mam sobie robić nadziei ale ostatecznie zgodziłem sie spotykaliśmy sie znowu. Znowu spedzaliśmy czas razem z dziećmi starałem się jak mogłem chodziłem z kwiatami ale to nie było juz to co kiedyś. Po 2 tygodniach chciałem z nią szczerze porozmawić i powiedziała mi ze nie widzi ze mna związku bo nie mieszkam sam nie jestem samodzielny i odpowiedzialny ze niczym jej nie potrafie zaimponować nie mam stałej pracy i nie chce nic zmieniać ze tak mi jest chyba wygodnie a ona potrzebuje stabilności i bezpieczeństwa i to ze coś miedzy nami było nie znaczy ze od razu trzeba się zenić. Zrozumiałem to znowu tak ze to koniec a ona mowi ze to ja podjąłem decyzje za nas ze ona nie powiedziala ze to koniec tylko ze mam zaczac cos zmieniac w swoim zyciu i ze to nie dziala tak ze dam jej 2 razy kwiaty kilk dni sie postaram i pojdziemy znowu do łożka i ze jak nie chce sie starać to mam odpuścić,nie odzywaliśmy sie do siebie tydzień aż w koncu nie wytrzymałem bo nadal ją kocham i mi na niej zalezy a ona mi napisała ze mam dac jej spokoj ze kazdy ma swoje zycie i ze od poczatku nic sobie nie obiecywalismy eh. Po tygodniu ciszy spotkałem ja ale nie rozmawialiśmy napisałem smsa do jej syna co u nich zapytał mnie kiedy do nich przyjde a ja mu odpisałem ze nie wiem bo Twoja mama mnie nigdy nie kochala i nie kocha ze byłem tylko zabawka i smieciem miało to być naszą tajemnicą ale dowiedziala sie o tym smsie nie wiem czy jej powiedział czy przejrzała mu telefon zadzwonila do mnie z pretensjami ze co ja odpierdalam ze mam usunąć jej numer i jego tez i ze jak ja sie chce kumplować jak ja odwalam takie rzeczy na fb mnie nie zablokowała ale od miesiaca sie nie odzywa i ja też zalezy mi na niej cały czas kocham ja śni mi sie po nocach czy jest jeszcze jakis cień nadzieji ze ona sie odezwie ze bedziemy chociaz normalnie rozmawiać jak przyjaciele bo jednego dnia mowi ze jestem jej przyjacielem a na drugi dzien ze mam usunąc jej numer co zrobić ? co bedzie lepsze? minał miesiac a ja pamietam wszystko tak jakby to było wczoraj. Ja wiem ze kazdy mi powie ze mam odpuscic ze to była krótka znajomość ale nie potrafie zapomnieć naprwdę byłem u psychologa i też nic mi nie pomógł jej syn juz mi nawet czesc na ulicy nie mówi zabroniła mu sie do mnie odzywać jest sens sie odzywć czy odpuścić i poczekać aż czas zaleczy rany ? Proszę tylko o mądre odpowiedzi i dziekuję za cierpliwość ze wytrzymaliście do końca
×