-
Zawartość
88 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
22 ExcellentOstatnio na profilu byli
436 wyświetleń profilu
-
Ważne, że dokuczliwe objawy minęły. Jednak kiszonki + oregano działają Suuuper
-
Uważam, że ten filmik zawiera ważne informacje dla osób stosujących post przerywany IF a szczególnie dla osób z problemami metabolicznymi, trawiennymi i jelitowymi - m.in. dla mnie również: "Ten błąd popełnia 90% osób. Post, który odmładza i uzdrawia."
-
Uwielbiam zapach rozmarynu. Dzięki za super przepis:)
-
Dokładnie. Z siekierką i drewnem różnej grubości i twardości to jest konkretny wysiłek:)
-
- wczoraj byłam na dość dalekim wyjeździe na świetnym spektaklu teatralnym "Gość oczekiwany" w Cieszynie (gorąco go każdego polecam) i w związku z tym nie miałam wysokiej aktywności fizycznej ale miałam dzień regeneracji, dzień wcześniej ćwiczyłam callanetics - jedzeniowo: IF + pierogi gryczane z mięsem wołowym i z cebulką - 6 szt. (sama robiłam dzień wcześniej) + 2 pomidory + sałata rzymska + 2 mini papryczki pomarańczowe + oliwa z oliwek - przed spektaklem: kawa latte (o zmniejszonej o 1/2 ilości kawy espresso) - w teatrze na przerwie: 1 baton z całych orzechów (kupny) + 1 kawałek ciasta z mąki migdałowo-gryczanej ze śliwkami (sama robiłam 2 dni wcześniej) + woda mineralna gazowana - po przyjeździe - mocna melisa na sen Pierwszy posiłek ok. godz. 13:30 a ostatni ok. godz. 18:30 Dzisiaj ważyłam się na czczo: 67,9 kg a przed wczoraj było tyle samo więc waga się utrzymuje.
-
Mnie motywują głównie metamorfozy innych;)
-
W temacie rąbania drewna... Ostatnio w nocy kiedy nie mogłam spać to oglądając filmiki ćwiczeń na kanale Fit Kobietka wpadłam na dokładnie takie ćwiczenie - rąbanie drewna;) Oczywiście na "sucho" bo bez siekiery i drewna. Trenerka mówiła, że to jest świetne ćwiczenie aktywujące i wzmacniające mięśnie brzucha:) Zapadło mi to akurat w pamięć bo nie sądziłam, że taki prosty ruch może być ćwiczeniem na brzuszek.
-
U mnie było tak, że zaczęłam chudnąć po tym kiedy dostałam wytyczne od diabetolog żeby na talerzu w 1/2 jego części mieć sałaty czy inne warzywa nisko indeksowe, w 1/4 jego części węglowodany i w 1/4 jego części białko. Ale nie miałam zbilansowanych posiłków i dopadała mnie hipoglikemia po posiłkowa i bardzo to utrudniało mi życie. Dlatego poszłam do dietetyczki klinicznej i ta ustawiła mi 5 posiłków zbilansowanych tak, że ich przejeść nie mogłam. Kiedy zaczęłam je stosować to zaczęłam tyć. Z tego też powodu intuicyjnie zmniejszyłam ilość posiłków do 3-4 w ciągu dnia. Obecnie jestem na 3 posiłkach dziennie, w których nie liczę kcal ale liczę wagę węglowodanów do jednego posiłku co jest dla mnie kluczowe i do tego ważę białko i tłuszcz i warzywa nisko indeksowe żeby mieć z nich błonnik, który daje fajną sytość. Dlatego ja na ten moment nie liczę kcal ale jestem na etapie takiego bilansowania posiłków na podstawie proporcji diety od dietetyczki. Sama wymyślam sobie posiłki ale trzymam się jej wytycznych ze względu na to żeby nie mieć szybkich spadków cukrów i na spokojnie wytrzymuję na ten moment 3-4-5 godzin do następnego posiłku w pełnej sytości. O dziwo, mniejsza ilość węglowodanów, którą mi zaleciła + białko, tłuszcze i błonnik bardziej mnie sycą niż większa ilość węgli. Ale nie widzę szałowych efektów odchudzania i chyba będę musiała zacząć liczyć kcal. Na ten moment zaczęłam od trzech dni IF i zobaczę po czasie jaka waga się będzie. Wiem, że powinnam włączyć ruch ale jeszcze nad tym pracuję. Bardzo utrudnia mi to, że mam problemy ze snem i na ten moment w pierwszej kolejności muszę sen ustabilizować żeby móc przespać całą noc i budzić się wypoczęta a nie bardziej zmęczona niż przed snem. Jeśli po ogarnięciu snu i trzymania się IF waga nie będzie mi delikatnie spadać to zacznę liczyć kcal. Ogólnie mam świadomość co mniej więcej ile ma kcal ale gdy to okaże się niewystarczające to będę zmuszona je liczyć. Bronię się przed tym bo mam sporo żywieniowych ograniczeń (wysoką insulinooporność, stan przed cukrzycowy, IBS, celiakia, tężyczka z niedoboru magnezu) także nowe ograniczenia w jedzeniu jakoś wywołują we mnie mocną niechęć na ten moment. Choć może powinnam...
-
Dokładnie, też tak uważam, że to jest zdrowe i naturalne podejście do konsumowania pokarmów od dawnych czasów kiedy człowiek pracował przez 3-4 godziny fizycznie i szedł na posiłek by odpocząć.
-
Nie mam informatycznego ale techniczne;) Podświetlasz tekst wg kroków: 1. wpisujesz tekst: xyz xyz xyz 2. na końcu tekstu zostawiasz prompter tj. taką kreseczkę migającą: ---> I 3. tekst wygląda tak: xyz xyz xyz I 4. myszką lewym przyciskiem przytrzymujesz i ciągniesz w lewą stronę do końca tekstu aż dany tekst podświetli się na niebiesko (w tle) i tak zostawiasz podświetlone 5. w okienku, w którym piszesz u góry - od prawej strony "trzeci" kafelek: A ' 6. w: A ' <-- klikasz i wybierasz kolorek klikając na niego a następnie klikasz w dowolne pole obok napisu i już:) Jeśli chcesz pogrubić - takie same kroki - tylko, zamiast A ' - wybierasz pierwszy kafelek od lewej: B Możesz się pobawić tak klikając w dowolne okienko i sama zobaczysz, co do czego służy i że to nie jest trudne.
-
Hmm... dzięki za info. też się nad nim zastanawiam a tym od dr Skoczylasa.
-
Pełen podziw:):):) Bo ja nie dałabym rady. Ja musiałabym stopniowo zwiększać. Tylko tak myślę... czy to nie jest za duży wysiłek na początek? Bo jeśli przesili się organizm to wzrasta kortyzol, który zwiększa poziom insuliny a ta gdy jest podwyższona to niestety magazynuje zamiast pomagać spalać tłuszczyk.