-
Zawartość
417 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Moniqaa
-
Witaj Gretta Fajnie, że tu zaglądasz Udało Ci się osiągnąć Twoje cele wagowe?
-
Hej, u mnie na ten moment 67,0 kg a w sobotę (18.10 br) rano 66,4 kg. Cóż, niestety wysokoindeksowe ciasta i jadło zrobiły swoje na spotkaniu rodzinnym i potem w niedzielę również je jadłam. Dzisiaj skończyłam je jeść i dobrze;) Przynajmniej waga nie będzie wzrastać;) A na poważnie to u mnie woda się zbiera po wysokoindeksowym jedzeniu. I nie tylko na wadze jest wzrost ale i na na buzi niestety widać również. W sumie bardziej niż waga to wygląd okrągłej twarzy jest dla mnie bardziej problematyczna. Ehh...
-
Mam podobnie. Spacery pomagają jak najbardziej w redukcji wagi.
-
Hej, nie pamiętam Cię ze dawnych piszących tutaj. Zmieniłaś nicka?
-
Potwierdzam. Dokładnie tak było i jest.
-
Moja waga na dziś: 66,8 kg Przybrałam 0,9 kg. Wiem od czego - cukierki czekoladowe + czekolada mleczna i taki efekt niestety. Troszkę się rozbisurmaniłam;) No dobra. Wystarczy. Wracam na dobre tory. A jak u Was?
-
Moja waga na wczoraj: 65,9 kg
-
Moja waga na dziś: 66,5 kg A i zwiększyłam również białko. Zamiast 2 jajek do śniadania zjadam 4 jajka oprócz sałaty, chleba gryczanego i pomidorów (albo innych warzyw o niskim IG)
-
U mnie na ten moment 1kg więcej. Z tym, że spodziewałam się tego ponieważ zaczęłam jeść normalne obiady i kolacje a i też w tamtym tygodniu pozwoliłam sobie na cukierki przez 3 dni. Niestety to przez stres. Znając jak do tej pory mi przybywało - myślałam, że nawet więcej przybiorę. Biorę koenzym Q10 100mg x 2 dziennie od dłuższego czasu i od trzech dni biorę astaksantynę 6mg x 1 dziennie. I jedno i drugie zmniejsza oporność komórek na insulinę. Może to też przez to.
-
Bardzo ładna... a ile Ty masz lat?
-
U mnie podobnie. Waga teraz bardzo powoli się spada ale i ja też się nie spieszę. Ważniejsza jest dla mnie masa mięśniowa. Staram się jeść więcej białka niż wcześniej.
-
Do czego Ci jest potrzebna ta informacja?
-
U mnie powolutku tym razem. Wróciłam do obiadów. I też wróciłam do ćwiczeń. Póki co celowane w brzuszek;) Moim głównym celem jest przede wszystkim wyszczuplenie brzuszka oraz wypracowanie mięśni. Myślę, że jedno z drugim się łączy. Na początek chciałam schudnąć a następnie biorę się za mięśnie żeby wyjść z insulinooporości i stanu przedcukrzycowego. Nie jest mi lekko ponieważ po niezbilansowanych posiłkach dopada mnie hipoglikemia reaktywna. Póki co spacyfikowałam sporo insuliny postami przerywanym. Muszę zbadać jak stan rzeczy z insuliną ma się w tym temacie na teraz.
-
Dziękuję Ci kochana, bardzo chciałabym iść po więcej... a raczej po mniej
-
U mnie też brzuszek jest w sumie najbardziej do "wypracowania" no i lekki drugi podbródek:/ Ja schodziłam z Homa 28 insulinooporności i też powinnam zrobić sobie badania i sprawdzić w jakim miejscu jestem. Bardzo chciałabym mieć jednocyfrowego Homa... Obecnie ćwiczę sobie w domu. Ostatnio moja Mama wróciła ze szpitala i miałam kilka dni przerwy ale wczoraj zaczęłam i dzisiaj już "czuję" brzuszek;)
-
Zgadzam się. Mieć prawidłowe BMI a wyglądać dobrze to dwie różne rzeczy. Jednak dobrze być w normie BMI albo bardzo blisko granicy prawidłowego BMI ponieważ jest to jakiś tam wskaźnik ogólny pokazujący miejsce w którym jest organizm ze swoją wagą. Fajnie, że masz wiedzę o ćwiczeniach i odżywianiu. Mógłbyś coś w tym temacie napisać. Jak trenujesz i jak się żywisz i skąd czerpiesz wiedzę.
-
Do prawidłowego BMI brakuje mi 1,5 kg:)
-
tajne przez poufne U mnie z 65,5 kg wychodzi BMI 25.6 czyli nadwaga ponieważ norma to: 25,0–29,9 Ale i tak cieszę się ponieważ jestem bardzo blisko prawidłowego zakresu: 18,5–24,9
-
MamaMai, jak Ci kochana idzie?
-
Dzisiaj i wczoraj na wadze zobaczyłam 65,5 kg :))))) Nareszcie widzę upragnioną piątkę i to podwójnie;)
-
moje foto jest tajne przez poufne
-
Dzisiaj na wadze zobaczyłam 65,6 kg - wreszcie mam tą upragnioną "piątkę" Zdaję sobie sprawę, że to pewnie na ten początkowy moment schodzi mi woda ale to i tak cieszy bo czuję się lżejsza a nawet już mam luźniejsze ubrania w pasie:) Obfotografowałam się dzisiaj i obmierzyłam.
-
U mnie też ruszyło z wagą w dół. W końcu... Tylko, że to jest efekt uboczny tego, że od 2 tygodni mam Mamę w szpitalu i w związku z tym zaniedbałam swoje jedzenie. Dzisiaj na minusie 3 kg w dół i na ten moment mam 66 kg.
-
Szkoda, że Molly nie pisze:(
-
Szkoda, że Molly nie pisze:(
