Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Berry0404

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Berry0404

    Dylematy uczuciowe

    Na taką odpowiedź liczyłam. Widzę, że chyba coś pójdzie dalej, ale fakt, że 1-3 miesiące starczą. Czyny? Zaczyna się wzbierać w sobie. Zostaje mi być Szwajcarią i obserwować to. Nie każe mu wybierać, ale ja jestem w stanie odwrócić swoje życie z tego względu, że już trochę przeszłam (nie tylko miłostki). Chcę się już ustatkować, bo czas ucieka, ale jak widzę to chyba nie w tym życiu. :D. Ale właśnie o tym myślałam by się określił, bo ma do mnie uczucia i ja do niego też. Jest odwzajemnione i tak naprawdę to on idzie za mną krok w krok. Nie zostawia mnie samej. Nawet mi dzisiaj kupił obiad w pracy i przekąskę do pracy. I to nie tylko dzisiaj. Wcześniej już też mi nawet raz osobiście zrobił i przyniósł. Pokazał mi swoją rodzinę, zainteresowania. Ale niemniej dziękuję za podnoszącą na duchu odpowiedź.
  2. Berry0404

    Dylematy uczuciowe

    Nasza znajomość zaczęła się rozwijać jeszcze przed tą randką i padły nawet wcześniej jasne deklaracje o związku, ale w sumie gdyby ta relacja miałaby tak jeszcze się rozwijać z rok (co też już przeszłam tylko, że z kimś innym) i tyle niewiedzy, tyle może i niedopowiedzeń to bolało by bardziej. Póki co jestem tylko zdezorientowana jego postawą, bo on nie należy do grona kobieciarzy. Raczej trzyma się męskiego grona i ma dwie koleżanki na krzyż, które nie mają z nim kontaktu poza pracą. Z początku też traktowałam to jako wybryk. Ale on stwierdził, że z jego strony jest inaczej. Że czuje coś do mnie od dłuższego czasu.
  3. Berry0404

    Dylematy uczuciowe

    Nie życzę nikomu takich problemów naprawdę. Myślałam, że faceci są prości po prostu.
  4. Berry0404

    Dylematy uczuciowe

    Witajcie. Mam 30 lat. Od jakiegoś czasu mój związek jest na skraju rozpadu. Walczyłam o kogoś kto woli mamusię ode mnie. Ale mniejsza. Poznałam jakieś pół roku temu kolegę w pracy. Jest dwa lata starszy ode mnie. I koleżanka zorganizowała nam randkę po jakiś 7 miesiącach znajomości z nim. Zabalowaliśmy. Ona poszła, ja zostałam z nim i wiadomo, że doszło do czegoś. Owszem pijani byliśmy chociaż plany były inne. Jednak lepiej, że wyszło jak wyszło, bo poznaliśmy się od tej prawdziwej strony. Owszem wyznał mi miłość, przespaliśmy się, bo w sumie to on też kogoś ma. Kogoś kto go kontroluje i jest nieszczęśliwy i byłam tego świadkiem. Ja od ponad roku nie miałam zbliżeń, bo mój jeszcze obecny zdradzał mnie w obrzydliwy sposób. Dlaczego z nim jestem? Otóż brak samochodu i moje problemy finansowe. Jednak jestem gotowa by zostawić go dla kogoś kto dał mi wszystko. Mówił, że chciałby ze mną uciec, że jestem jego. Jednak on się chyba "boi" zostawić kogoś kto może mieć na niego jakieś haki. Bo nie widzę innego wytłumaczenia. Jak widziałam jego życie przed nią to był zupełnie innym człowiekiem. Poprosiłam go o Instagrama, nasza koleżanka ma go i on pisze do niej normalnie, a mi powiedział, że ona sprawdza mu telefon i jestem ciekawa o tą koleżankę i też miałyśmy rozkmine o to. Wiem, jestem ...ką. Ale on mówił, że jest singlem i szuka singielek, ale dogadywaliśmy się bardzo dobrze i stwierdziłam, że mogłabym z nim spróbować. Byłam na urlopie u rodziców 2 tygodnie i po powrocie aż mnie podniósł i wycałował, na przerwie trzymał mnie za rękę... Noc spędziliśmy u mnie i przeprowadziłam z nim otwartą rozmowę i nic nie wskazywało by w pracy przywitał mnie kubłem z kostkami lodu. Dałam mu czas, wyrozumiałość, bo sama mam sytuację jaką mam. Widzę, że ma ogromne lęki i coś mi wspomniał, że jest po przejściach. W pracy totalny ekstrawertyk, a poza nim mały chłopiec z dużymi problemami. Chciałabym jeszcze porozmawiać z takim jednym naszym kolegą, bo oni się przyjaźnią. Może gdyby porozmawiał z nim jak facet z facetem przy piwie to może by coś mu przepowiedział, pomógł się wycofać z tego chorego związku w którym on nie chciał być z tamtą. Nie jestem bluszczem i juz mu to nawet udowodniłam, bo dużo nas łączy i dobrze się rozumiemy. Chcę mu dać szansę, bo on jest po przejściach, tak jak i ja i myślę, że moglibyśmy stworzyć coś fajnego, ale póki co są "ale". Jednak nie rozumiem po co mu to było wszystko. Dla mnie lepiej by było jakby powiedział, że chce samych zbliżeń ze mną i nie chce się angażować niż teraz ja nie wiem do której szufladki to włożyć. Mam jakąś cichą nadzieję, że to potoczy się jeszcze w dobrym kierunku. Ale przed urlopem dał mi parę sygnałów, że jednak jest gotowy by zmienić coś w swoim życiu. Ale po dzisiejszym przywitaniu mnie i naszego kolegi to przeszło nasze oczekiwania. Musiałam się wygadać, bo sytuacja jest beznadziejna i nie wiem teraz na co mam się nastawić. Póki co uspokoiłam się i zdystansowałam.
×